Grubo ponad rok po premierze, a gra jest wciąż aktualizowana! Jeśli nie jest to dla was zaskakujące, to przypominam: mówimy o single-playerowej grze. Szczególnie że już wiemy, że Baldur’s Gate 3 mogło dostać kontynuację, ale tak się nie stanie. Czym tym razem zaskoczył nas Larian?
Co nowego w Baldur’s Gate 3?
Najnowszy patch to przede wszystkim zestaw hotfixów do gry, aczkolwiek jak to w przypadku BG 3 bywa – można się porządnie uśmiać przy okazji czytania aktualizacji. Np. Wyll przestanie nas witać gniewnym przywitaniem, gdy jesteśmy dobrymi kumplami. Został również wyeliminowany crash gry pojawiający się, gdy uruchamiało się tryb “pełnej dyskoteki” na padzie Dual Sense. Cokolwiek to znaczy, miło wiedzieć, że Larian pracuje nad każdym, nawet wyjątkowo obskurnym bugiem.
Najważniejsze poprawki ucieszą jednak fanów modów. Jeśli przegapiliście – Baldur’s Gate 3 od sierpnia wspiera mody na PC (a na konsolach i Macach od października). Mody mają jednak to do siebie, że nie da się przewidzieć, na jaki pomysł wpadną gracze. Teraz Larian poprawił stabilność gry podczas używania modów (szczególnie odczują to gracze używający wielu modów naraz, którzy powinni zauważyć krótsze czasy ładowania). Usprawniony zostanie również manager modów.
Co dalej z Baldur’s Gate 3?
Kto grał, ten wie, że w zasadzie BG3 nie potrzebuje więcej contentu. Oryginalna gra zawierała go tyle, że można na Wybrzeżu Mieczy spędzić tysiące godzin. Nie jest wielką tajemnicą, że są gracze, którzy dokładnie to robią. Ujawnił to sam Larian, publikując wiele ciekawych statystyk na pierwszą rocznicę Baldur’s Gate 3. A wy, wolicie niedźwiedzie, czy macki?
WARTO PRZECZYTAĆ: