
Stanowisko prezesa jest już passe. Do takiego wniosku doszła najwyraźniej Tesla, biorąc pod uwagę, jaki nowy tytuł nadała swojemu CEO, Elonowi Muskowi. Tak się bowiem składa, że z oficjalnych dokumentów wynika, że Elon Musk jest teraz na stanowisku… Technokróla Tesli (Technoking of Tesla).
Elon Musk Technokrólem, dyrektor finansowy to zaś “Master of Coin”
Nowa nazwa stanowiska Muska to nie tylko żarcik wewnętrzny w filmie, a coś kompletnie oficjalnego. Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd otrzymała od Tesli oficjalne dokumenty, w których została poinformowana o ustanowieniu dwóch nowych stanowisk.
Sobie Musk nadał stanowisko Technokróla Tesli, zaś dyrektor finansowy firmy Zach Kirkhorn otrzymał przydomek “Master of Coin”. Póki co nie wygląda na to, aby za tymi nowymi stanowiskami stały jakiekolwiek uprawnienia czy obowiązki, a jest to po prostu rodzaj żartu (aczkolwiek sformalizowanego). Musk i Kirkhorn zachowają oczywiście również swoje dotychczasowe stanowiska, czyli kolejno CEO i CFO.
Dlaczego Elon Musk nazywa siebie technokrólem łatwo się domyślić. Jeśli zaś chodzi o nowy tytuł Zacha Kirkhorna, być może ma to coś wspólnego z niedawną inwestycją Tesli – firma wydała 1,5 miliarda dolarów na zakup BitCoinów. Cała ta sytuacja jest bardziej ciekawostką niż jakąkolwiek poważną zmianą.
Zeszły rok był łaskawy dla Tesli
Tesla miała wyśmienity 2020 rok. Cena akcji firmy poszybowała o ponad 600%, co spowodowało, że Elon Musk czterokrotnie zwiększył swój majątek i wskoczył na pozycję najbogatszego człowieka świata, wyprzedzając w ten sposób Jeffa Bezosa, założyciela Amazona (jednak już z niej spadł).
W 2020 ten producent samochodów elektrycznych wyprodukował 510 tysięcy pojazdów i sprzedał 500 tysięcy z nich. Początek 2021 roku układał mu się nieco gorzej, ale, kiedy niedawno ujawniono, ile samochodów wyprodukowanych w Chinach udało się Tesli sprzedać, cena akcji znów podskoczyła.
Konkretnie mówiąc, sprzedano 18,318 pojazdów (modeli Y i 3). Wydaje się na pierwszy rzut oka, że to niewiele, ale odbiło się to na cenie akcji dość mocno. Zwiększyła się ona aż o 20% w zaledwie jeden dzień.
Co sądzicie o tym najnowszym pomyśle Muska? Uważacie nadawanie sobie takich tytułów za dobry żart, a może za coś nieodpowiedniego? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ:





