Już w tym tygodniu Facebook zaczął testować domyślne szyfrowanie end-to-end konwersacji “między niektórymi osobami”. To duży krok w przód, jeśli chodzi o bezpieczeństwo użytkowników korzystających z tego komunikatora, ale na udostępnienie tej funkcji wszystkim jeszcze trochę poczekamy.
Domyślne szyfrowanie end-to-end dla wszystkich w przyszłym roku
Obecnie Messenger co prawda pozwala obecnie na włączenie szyfrowania end-to-end, ale trzeba to robić ręcznie dla każdej konwersacji. Jak to bywa w opcjonalnymi ustawieniami, wielu użytkowników komunikatora, zwłaszcza tych mniej “technicznych”, może nawet nie wiedzieć, że taka funkcja istnieje, a tym bardziej o co w niej chodzi.
Dlatego też już od dawna pojawiały się naciski, aby Meta wreszcie wprowadziła do swojego komunikatora domyślne szyfrowanie end-to-end dla wszystkich konwersacji. Takie rozwiązanie od dłuższego czasu funkcjonuje we WhatsAppie, czyli innym komunikatorze Mety.
Na razie prowadzone są testy, natomiast twórcy Messengera zapowiadają, że wszystkie wiadomości i połączenia wykonywane za pomocą tego komunikatora będą domyślnie szyfrowane w 2023 roku.
Dlaczego musimy tyle czekać, aby funkcja ta trafiła do wszystkich? Facebook wskazał, że wynika to m.in. z konieczności balansowania bezpieczeństwa użytkowników i ich prywatności, co wydłuża proces przygotowywania i wdrażania nowych rozwiązań.
Szyfrowanie E2E będzie domyślne na Messengerze – dlaczego jest to ważne?
W dużym skrycie, szyfrowanie end-to-end (od końca do końca), zapewnia, że tylko dwie osoby będą mogły odczytać wiadomość – nadawca i odbiorca. Do jej treści nie ma dostępu nawet wykonawca usługi, który wiadomość dostarczył, czyli w tym wypadku Facebook (a właściwie Meta).
W praktyce oznacza to m.in. ochronę w razie prośby ze strony organów ścigania o udostępnienie wiadomości. Jeśli Meta samo nie będzie miało do nich dostępu, podzielenie się nimi będzie z oczywistych względów trudniejsze. Szerzej opisywaliśmy te kwestię w artykule o szyfrowanych komunikatorach.
Oczywiście, samo w sobie szyfrowanie E2E nie zapewnia stuprocentowej ochrony przed oszustami czy hakerami – nie ochroni chociażby przed kimś, kto uzyska dostęp do naszego telefonu (np. ukradnie go, a sprzęt nie będzie zabezpieczony hasłem) i wejdzie z poziomu urządzenia w historię wiadomości. Jest jednak bardzo ważnym ogniwem w łańcuchu bezpiecznej komunikacji.
Pojawi się opcja bezpiecznego przechowywania zaszyfrowanych wiadomości
Pojawia się pytanie, jak pogodzić bezpieczeństwo (szyfrowanie) z wygodą (dostępem do wiadomości z dowolnego urządzenia i miejsca). Meta ma na to swój sposób – firma ogłosiła właśnie nową funkcję na Messengerze – bezpieczne przechowywanie wiadomości.
[Testujemy] bezpieczne przechowywanie, aby [użytkownicy mogli – dop. red.] wykonać kopię zapasową tych wiadomości na wypadek utraty telefonu lub przywrócenia historii wiadomości na nowym, obsługiwanym urządzeniu.
Podobnie jak w przypadku szyfrowanych czatów end-to-end, bezpieczne przechowywanie oznacza, że nie będziemy mieć dostępu do Twoich wiadomości, chyba że zdecydujesz się je do nas zgłosić – Meta
Cieszycie się, że Messenger wreszcie będzie domyślnie włączał szyfrowanie end-to-end, czy nie zależy Wam na tej funkcji? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: