W tej chwili tylko iPhone’y mają wbudowanego wykrywacza AirTagów, jako że są to sprzęty tego samego producenta. Użytkownikom Androida pozostaje korzystanie ze specjalnej aplikacji. Wiele wskazuje na to, że Google zauważyło problem i pracuje nad stworzeniem natywnego wykrywacza urządzeń śledzących dla swojego systemu.
Wykrywanie trackerów śledzących na Androidzie jest utrudnione, a złodzieje i stalkerzy nie śpią
Saga z AirTagami jest długa i kręta. “Pastylki śledzące” od Apple zostały stworzone jako narzędzie do wykrywania zgubionych rzeczy, ale szybko zaczęli korzystać z nich stalkerzy i złodzieje luksusowych samochodów.
Właściciele iPhone’ów po pewnym czasie przebywania w pobliżu AirTaga otrzymają powiadomienie o jego obecności. W przypadku smartfonów z Androidem pojawił się jednak problem.
Żeby otrzymać powiadomienie o AirTagu na Androidzie, trzeba zainstalować specjalną aplikację i ją otworzyć. Czyli trzeba być świadomym ryzyka i podejrzewać, że ktoś mógł nam takie urządzenie śledzące podrzucić – w innym przypadku trudno oczekiwać, żeby ludzie się w tę aplikację zaopatrzyli i ciągle ją sprawdzali.
Powstaje tutaj oczywista luka bezpieczeństwa, zwłaszcza w takich krajach, jak Polska, gdzie wciąż dominują smartfony z Androidem. Zresztą Apple nie jest jedynym producentem tego typu urządzeń. Produkuje je też m.in. Tile, ale ponownie – żeby wykryć niechciane urządzenie, trzeba pobrać specjalną aplikację.
Nowy kod APK wskazuje, że Google pracuje nad remedium
Google zdaje się być świadome problemu. Portal 9to5Google donosi, że nawet zaczęło już pracować nad tym, żeby go rozwiązać. W najnowszym kodzie APK usług Play odkryto odniesienia zarówno do trackerów Tile, jak i AirTagów.
Ciężko określić, na jakim etapie rozwoju jest na nowa funkcja (zapewne dość wczesnym) i kiedy będzie można z niej skorzystać. Zawsze jest teraz ryzyko, że w pewnym momencie prace nad nią zostaną przerwane.
Nie ma jeszcze żadnych szczegółów. Czy będzie to aplikacja wymagająca ręcznego skanowania, domyślnie dostępna na Androidzie bez pobierania jej ze sklepu Play? A może automatyczny skaner wbudowany w system, który działa w tle bez potrzeby jego ręcznego uruchomienia? Obie opcje są możliwe.
Tak czy inaczej, mamy nadzieję, że prace te szybko zakończą się powodzeniem i rozwiązanie zostanie udostępnione publicznie. Trackery mają swoje zastosowania, ale niosą też ze sobą spore zagrożenia, których nie można ignorować.
WARTO PRZECZYTAĆ: