
Od dobrego roku cały świat gamingowy żyje jednym tematem: czy Microsoft da radę przejąć Activision-Blizzard? Problemem od początku nie były pieniądze lub uzgodnienie warunków przejęcia – te były znane właściwie od początku. Najważniejszym tematem było przekonanie odpowiednich urzędów, że takie przejęcie nie narusza praktyk antymonopolowych. Teraz doczekaliśmy się wyroku w tej sprawie!
Co zdecydował sąd?
Przypomnijmy: przejęcie nazywane “największym w historii branży” zostało zablokowane przez dwa organy: Federalną Komisję Handlu (FTC) w Stanach Zjednoczonych i Urząd Ochrony Konkurencji i Rynków (CMA) w Wielkiej Brytanii.
Brytyjski organ zgłosił wątpliwości co do rynku gier w chmurze, podczas gdy amerykańska komisja miała uwagi do całości przedsięwzięcia. W końcu aż 1 milion posiadaczy Playstation gra tylko w Call of Duty i gdyby Microsoft zdecydował o zamknięciu tej gry tylko do swoich platform, mogłoby to godzić w interesy tych graczy.
Sąd orzekł jednak, że nie ma powodów do obaw i odrzucił wstępny wniosek o zablokowanie przejęcia. “Brak powodów do obaw” to mało powiedziane. Sąd wprost wyraził swoje zdanie, że proponowana fuzja wskazuje na większy dostęp konsumentów do Call of Duty i gier w chmurze.
Microsoft się dobrze do tego przygotował – już w lutym zawarł 10-letnie umowy z Nvidią i Nintendo, w których zobowiązuje się do uruchomienia Call of Duty w chmurze Geforce Now i wydania gry na Nintendo Switch. W przypadku konsoli Sony Microsoft zobowiązał się do utrzymania gry na Playstation. Dla sądu to jasny znak, że gry Activision-Blizzard będą bardziej dostępne i nie ma potrzeby blokować fuzji.
Our statement on today’s decision: pic.twitter.com/jRDD8PhBeT
— Brad Smith (@BradSmi) July 11, 2023
Decyzja sądu spotkała się z pozytywnym odbiorem przez obie strony zamieszane w fuzję. Rozczarowania nie krył przedstawiciel FTC, który ma teraz kilka dni na odwołanie. Nie wiadomo jednak, czy do odwołania dojdzie. To sprawia, że prawie nic nie stoi na przeszkodzie, żeby do planowanej daty 18 lipca zakończyć fuzję.
Wciąż pozostaje sprawa brytyjska, w końcu UK zablokowało zakup Activision przez Microsoft. Ten szukał sposobu na domknięcie transakcji bez zgody brytyjskiego CMA, ale po wyroku amerykańskiego sądu obie strony zgodziły się podjąć negocjację dla sprawnego rozwiązania konfliktu.
Co to oznacza dla graczy?
Ciężko powiedzieć wprost, co to znaczy. Z przytoczonych już informacji wiemy, że Call of Duty ma się pojawić na Nintendo Switch, w chmurze, a także zostać na PlayStation. Dalsze kroki nie są znane.
Nastroje wśród fanów są raczej pozytywne. Ostatnie lata dla Activision-Blizzard były wyjątkowo ciężkie. Zablokowana w ostatniej chwili zapowiedź Diablo 4 poskutkowała skupieniem się wzburzenia fanów na mobilnym spin-offie Diablo Immortal. I to pomimo faktu, że dzienne zarobki Diablo Immortal to 1 milion dziennie.
Wtopy były zaliczane praktycznie na każdym polu i w każdej franczyzie. Shadowlands (przedostatni dodatek do World of Warcraft) został wyjątkowo źle odebrany, szczególnie że miał wpływ również na uwielbianą fabułę Warcrafta 3. Oberwało się również remasterowi tego tytułu: Warcraft 3 Reforged stał się najgorzej ocenianą grą na Metacriticu. Heroes of the Storm zostało uśmiercone w sposób, który zostawił wielu ludzi bezrobotnymi z dnia na dzień.
Nawet Overwatch ma swój gorszy okres za sprawą anulowania trybu PvE – czyli głównego powodu, dla którego została wydana druga część gry. Tak, fani zdecydowanie mogą mieć nadzieję na poprawę.
WARTO PRZECZYTAĆ:





