
W nowo opublikowanym regulaminie użytkownika Nintendo zastrzega sobie prawo do zdalnego zablokowania konsoli w przypadku „nieautoryzowanego użytkowania”. Zmiana, która ma przeciwdziałać piractwu, wzbudziła poważne kontrowersje wśród graczy i ekspertów.
Nowe prawo Nintendo – zdalne blokowanie konsoli w imię walki z piractwem
W najnowszym regulaminie użytkownika, który pojawił się przy okazji aktualizacji oprogramowania konsoli, Nintendo wyraźnie zastrzega sobie prawo do „czasowego lub trwałego wyłączenia” urządzenia w przypadku wykrycia nieautoryzowanego użycia. Obejmuje to między innymi modyfikacje sprzętowe, korzystanie z nieoficjalnego oprogramowania lub próbę obchodzenia zabezpieczeń DRM.
Według Eurogamer.net, zapis ten może pozwolić firmie na zdalne zbrickowanie konsoli bez uprzedniego kontaktu z użytkownikiem. Choć Nintendo tłumaczy tę zmianę koniecznością ochrony przed piractwem, wielu graczy widzi w niej poważne zagrożenie dla praw konsumentów.
Społeczność i eksperci alarmują: „To może stworzyć niebezpieczny precedens”
Internet zawrzał – wielu użytkowników Reddita, Twittera i forów technologicznych wyraża obawy, że nowe prawo Nintendo otwiera furtkę do nadużyć. Nie brakuje głosów mówiących o „cyfrowym zamordyzmie” i porównaniach do głośnych przypadków zdalnego blokowania urządzeń w innych branżach.
Specjaliści od prawa cyfrowego zwracają uwagę, że zapis ten nie precyzuje, co dokładnie oznacza „nieautoryzowane użycie”, co może prowadzić do arbitralnych decyzji. Wielu obawia się też, że nawet przypadkowe działania użytkownika – np. korzystanie z legalnych modów czy błędna aktualizacja – mogą skutkować trwałym zablokowaniem konsoli bez możliwości odwołania.
Warto przypomnieć: przerobienie pierwszego Switcha wymagało od użytkownika ingerencji w sprzęt i dolutowanie dodatkowe chipa. Najprawdopodobniej przed tym próbuje się bronić Nintendo. Pozostaje tylko jedno pytanie: czy tradycyjnie nie okaże się, że zabezpieczenia bardziej uderzą w normalnych użytkowników?
WARTO PRZECZYTAĆ:





