Podłączenie mózgu do komputera brzmi ciekawe w teorii, ale w praktyce jest bardzo trudne. Istnieje już kilka metod, ale w dużej mierze są one inwazyjne. Im bardziej inwazyjna metoda, tym bardziej precyzyjne informacje można uzyskać za jej pomocą, ale też wiąże się ona z oczywistych względów z większym dyskomfortem. Opublikowano wyniki ciekawego badania, które szuka złotego środka między brakiem inwazyjności a optymalnymi wynikami. Zdaniem naukowców dobrym rozwiązaniem może być podłączenie mózgu do komputera… poprzez żyły.
Podłączanie mózgu do komputera poprzez żyły – jak to działa?
W dużym skrócie, elektrody są montowane na rozszerzalnej, sprężystej rurce (stencie), która następnie jest przeciągana przez naczynia krwionośne prowadzące do mózgu. Naukowcy przeprowadzili testy na dwóch żyjących osobach i wyniki mówią same za siebie. Zakończony stentem drut był prowadzony poprzez tętnicę szyjną do gardła, a następnie do naczynia w pobliżu pierwotnej kory motorycznej mózgu.
Co stało się dalej? Elektrody dosłownie “wtuliły się” w ścianę naczynia i zaczęły wyczuwać, kiedy mózgi ludzi sygnalizowały zamiar ruchu. Następnie wysyłały te sygnały bezprzewodowo do komputera za pośrednictwem nadajnika podczerwieni, który został wcześniej umieszczony w klatce piersiowej osób biorących udział w badaniu. W rezultacie byli oni w stanie tylko i wyłącznie za pomocą swojego mózgu między innymi przeglądać Internet i wysyłać wiadomości tekstowe.
Trzeba przy tym wskazać, że obie te osoby posiadają paraliż, spowodowany stwardnieniem zanikowym bocznym (chorobą Lou Gehriga). Dla nich nie był to więc tylko ciekawy, futurystyczny gadżet, ale możliwość przezwyciężenia ograniczeń wynikających z choroby.
Technologia nie jest idealna
Ta technologia nie jest magią. Wykorzystuje do interpretowania sygnałów wysyłanych przez mózg uczenie maszynowe, które wymaga czasu i treningu, aby dawać dobre rezultaty. W związku z tym po tym, jak dwie omówione osoby wróciły do domu po operacji, musiały jeszcze przejść przez kilka tygodni treningów, zanim wszystko zaczęło działać poprawnie.
Póki co możliwości, jakie daje podłączenie mózgu do komputera poprzez żyły są dość ograniczone. Algorytmy są w stanie wykryć, kiedy chcemy kliknąć myszką, a kiedy nie, co daje możliwości np. przemieszczania się po Internecie i generalnie obsługi komputera, wstukiwania wiadomości na wirtualnej klawiaturze i nie tylko.
Technologia samorozprężalnych stentów została już dobrze zademonstrowana w zastosowaniach kardiologicznych i neurologicznych w leczeniu innych chorób. Po prostu używamy tej funkcji i umieszczamy elektrody na szczycie stentu. Jest w pełni wszczepialny. Pacjenci idą do domu w ciągu kilku dni. – Thomas Oxley, neurolog, prezes firmy Synchron, dążącej do komercjalizacji tego typu rozwiązań
“Stentrode” jeszcze nie została zatwierdzona
Amerykańska Food and Drug Administration musi zatwierdzić tego typu rozwiązanie (prezes firmy Synchron nazwał je “stentrode”), żeby mogło ono trafić do użytku komercyjnego. Zanim będzie to możliwe, potrzeba będzie jeszcze większej ilości testów i jeszcze większej ilości funduszy. Jednak, czytając o powyższych wynikach, nie sposób nie być podekscytowanym.
Istnieje kompromis między tym, jak bardzo chcesz być inwazyjny, a na jakim poziomie zbierasz informacje. To próba znalezienia złotego środka, umieszczenia cewnika blisko aktywności neuronów. Jest to oczywiście inwazyjne, ale z pewnością nie tak inwazyjne jak wkładanie elektrod do mózgu. – Andrew Pruszynski, neurolog
Co z potencjalnymi efektami ubocznymi? Prace cały czas trwają i naukowcy będą szukać możliwych skutków ubocznych. Rozważane jest na przykład prawdopodobieństwo, że stent może przyczynić się do udarów. W planach są różne usprawnienia, jak być może modyfikacja lokalizacji, w której umieszczony będzie stent, a także ulepszenie samego oprogramowania, żeby dawało jeszcze większe możliwości niż te, które dostępne są aktualnie, czyli kontrola Windowsa 10.
Co sądzicie o tej technologii? Uważacie, że jest ważnym krokiem do przodu, a może, że jest krokiem za daleko? Nie da się ukryć, że aktualnie temat obsługi różnego rodzaju urządzeń za pomocą połączenia komputera z mózgiem jest na topie. Elon Musk dopiero co… wszczepił chip do mózgu świni, który ma mieć jeszcze szersze zastosowanie niż omówiona tutaj “stentrode”, ale za to jest bardziej inwazyjny.
WARTO PRZECZYTAĆ:
Gry na PC dla różnych typów graczy – ranking według gatunków
Nowoczesne technologie, które wkraczają do codziennego życia — które warto znać?
Xbox S – dlaczego warto zakupić?