Logitech G102 Lightsync to nowy produkt w polskiej ofercie firmy, natomiast znawcy tematu na pewno szybko skojarzą, że jest on odświeżoną wersją znanej i lubianej myszki G102 Prodigy. Zdaje się, że od jakiegoś czasu model ten jest dostępny na rynku rosyjskim, a teraz trafił do Polski.
Jest to sprzęt kierowany do graczy (aczkolwiek nie tylko im może się spodobać), ale przy tym dość budżetowy, więc warto przyjrzeć się mu bliżej. Zwłaszcza, że Logitech nie pożałował niektórych funkcji znanych z droższych modeli.
Logitech G102 Lightsync – specyfikacja
G102 Lightsync to myszka dość ciekawa, biorąc pod uwagę jej cenę. Dokładną specyfikację znajdziecie poniżej.
- Czułość: do 8000 DPI
- Komunikacja z komputerem: przewodowa
- Interfejs: USB (zasięg kabla 2,1m)
- Profil: praworęczna
- Liczba przycisków: 6
- Częstotliwość odświeżania pozycji: 1000 Hz
- Podświetlenie: tak.
Warto wspomnieć, że model ten jest wyposażony w pamięć wbudowaną. Oznacza to, że możemy na każdym komputerze czy laptopie, do którego go podłączymy, cieszyć się naszymi ustawieniami rozdzielczości, przycisków czy podświetlenia. Bez instalowania za każdym razem dodatkowych aplikacji czy kopiowania jakichkolwiek plików.
Ile wynosi cena Logitech G102 Lightsync? Jak wskazywaliśmy w tytule, jest to mysz raczej budżetowa. Można ją zakupić za około 120 złotych. Jest więc łakomym kąskiem przede wszystkim dla tych, którzy nie chcą lub nie mogą wydać za dużo na sprzęt do grania, ale zależy im na wysokiej jakości i funkcjonalności.
Wrażenia z użytkowania
Najważniejszym aspektem każdej myszki jest to, jak dobrze i wygodnie się z niej korzysta. W tym przypadku można bez wahania stwierdzić, że G102 Lightsync to produkt, który sprawdzi się nieźle zarówno w zwykłym użytkowaniu (przeglądanie Internetu etc.), jak i w grach.
Producent deklaruje, że za precyzję i szybkość reagowania lewego i prawego przycisku odpowiada w tej myszce autorski metalowy system napinania przycisków sprężynami Logitech G. Faktycznie, wrażenie przy każdym kliknięciu jest jednolite, a naciągowi przycisków ciężko coś zarzucić, nie można też narzekać na precyzję. Nie musimy się więc obawiać, że ograniczony budżet na myszkę odbije się na nas np. w FPS-ach.
Mamy tutaj do czynienia z klasycznym kształtem, nie znajdziemy więc np. podpórki na kciuk, jaka pojawia się w droższych i większych myszkach, ale mimo to nawet po kilku godzinach użytkowania nie można mówić o jakimś dyskomforcie czy bólu palców lub dłoni.
6 przycisków do dyspozycji
Łącznie G102 Lightsync oferuje 6 przycisków: lewy i prawy przycisk myszy, kółko i trzy przyciski dodatkowe. Jeden znajduje się nad kółkiem, a dwa pozostałe po lewej stronie sprzętu, powyżej miejsca, w którym znajduje się kciuk użytkownika. Domyślnie przycisk nad kółkiem zmienia DPI, a przyciski nad kciukiem to “dalej” i “wstecz”.
Przyciski można zaprogramować zgodnie ze swoją wolą, ale o tym więcej w dalszej części recenzji. Na początku warto opisać, jak sprawuje się scroll. Kółko przewija się ani luźno, ani bardzo opornie – znajduje się ono gdzieś po środku skali. Jest dość ciche i wygodne w obsłudze.
Przyciski dodatkowe zdają się być dobrze umiejscowione. Do wszystkich trzech z nich można łatwo i wygodnie dosięgnąć. Początkowo obawialiśmy się, że kciuk może wpadać na dwa przyciski znajdujące się nad nim, ale nawet na początku użytkowania myszki nie mieliśmy takich problemów. Być może mogą one wystąpić u osób z większym kciukiem, ale nawet wtedy zapewne łatwo będzie je przezwyciężyć.
Rozmiar przycisków jest dość niewielki, nie rzucają się też one zanadto w oczy. Spodoba się to tym, który nie lubią “bajeranckich” myszek gamingowych z kilkunastoma przyciskami, ale też nie są zainteresowane zwykłymi “gołymi” myszkami biurowymi wyposażonymi jedynie w lewy i prawy przycisk oraz kółko.
Rozmiar, waga i jakość wykonania
G102 Lightsync to myszka stosunkowo mała w porównaniu do wielu myszek gamingowych, na przykład recenzowanego niedawno Logitech G502 Hero. Ma około 116,6 mm długości i 62,15 mm szerokości. G502 określiliśmy jako myszkę przede wszystkim dla osób ze średnimi i dużymi dłońmi, zaś G102 w naszym odczuciu sprawdzi się zwłaszcza u osób z dłońmi małymi i średnimi.
Oczywiście, dużo tutaj zależy od osobistych preferencji, ale trzeba wskazać, że jest to myszka dość kompaktowa. Dodatkowo jest to sprzęt bardzo lekki. Waży (nie licząc kabla) około 85 gramów, co jest naprawdę niezłym wynikiem. Trzymając myszkę, ledwo czujemy, że cokolwiek podnosimy, więc zwolennicy lekkich myszek będą zadowoleni.
Jednocześnie na jakość wykonania nie można narzekać. Chociaż myszka jest lekka, to nie wydaje się delikatna i podatna na uszkodzenia mechaniczne. Charakteryzuje ją typowa dla Logitecha solidność i dbałość o detale. Widać to w wyglądzie myszki, ale też czuć to podczas jej użytkowania. 10 milionów kliknięć i 250 kilometrów przewinięć rolki – taką wytrzymałość deklaruje Logitech i nic nie wskazuje na to, aby miało być inaczej.
Wygląd
Logitech G102 Lightsync to myszka gamingowa, ale o dość stonowanej stylistyce. Wiele osób mogłoby na pierwszy rzut oka stwierdzić, że to bardziej myszka biurowa czy do zastosowań typowo domowych, zwłaszcza przy wyłączonym podświetleniu. Świetnie więc sprawdzi się u tych, którzy wolą bardziej klasyczne rozwiązania pod względem wizualnym, ale jednocześnie lubią grać w gry i chcą to robić wygodnie.
W nasze ręce trafiła ciekawa wersja kolorystyczna – większość myszki jest delikatnie fioletowa (fiołkowa?), a lewy i prawy przycisk oraz kółko są już w kolorze intensywnego fioletu. W naszym odczuciu wygląda ona bardzo estetycznie, wyróżnia się z daleka i jest odpowiednia dla każdego – zarówno dla osób młodszych, jak i starszych.
Jeśli jednak ktoś nie jest fanem tego typu kolorystyki, uspokajamy – w sprzedaży w Polsce model dostępny jest w bardziej standardowych wersjach, a konkretnie białej i czarnej. Zobaczcie poniżej, jak to wygląda.
Podświetlenie
Logitech G102 Lightsync podświetla się w dwóch miejscach – na logo Logitecha oraz wzdłuż wąskiego paska obejmującego tył myszki i część jej lewej oraz prawej strony. Do dyspozycji użytkowników oddano spektrum ok. 16,8 miliona kolorów.
Domyślnie podświetlenie jest cały czas aktywne i kolory ciągle się zmieniają, ale można zmodyfikować ustawienia i na przykład całkowicie je wyłączyć. Według nas wygląda ono bardzo estetycznie, jest wyraźne, ale też nie kłuje w oczy. Szczególnie dobrze wygląda wspomniany wąski pasek podświetlenia.
Aplikacja towarzysząca G HUB
Podobnie, jak w przypadku wiele innych myszy Logitecha, tak i w przypadku G102 Lightsync można personalizować sprzęt przy pomocy aplikacji G HUB. Nie jest tajemnicą, że lubimy G HUB za ładny, prosty w obsłudze interfejs, intuicyjność i mnogość możliwości, jakie daje.
Możemy dostosować między innymi czułość myszki, począwszy od 200 aż do 8000 DPI. Domyślna częstotliwość raportowania na sekundę to 1000 Hz, ale można też zmienić ją na 500, 250 lub 100 Hz.
Bez żadnego problemu można także zmienić domyślne przypisanie przycisków, zastępując np. “dalej” i “wstecz” w przyciskach nad kciukiem “copy” i “paste”. Do przycisku możemy przypisać polecenie systemowe, pojedynczy klawisz czy działania związane z określonymi programami (na przykład wyciszenie się w Discordzie). Jest także opcja utworzenia makra.
Ogromne możliwości mamy w zakresie modyfikacji podświetlenia. Częstotliwość i jasność to tylko niektóre z opcji. Przede wszystkim możemy wybrać efekt z wielu dostępnych opcji. Domyślnie ustawiona jest kolorowa fala, ale można też wybrać stałe podświetlenie w jednym konkretnym kolorze, cykl zmiennego oświetlenia, tzw. oddychanie, połączenie kolorów, próbnik ekranu, a nawet bardzo ciekawy wizualizer audio.
W sekcji “swobodny styl” możemy za to ustawić oświetlenie w trzech osobnych kolorach: jednym dla lewej strony paska, drugim dla środka i trzecim dla prawej. Ciekawą opcją są też animacje: do wyboru mamy trzy gotowe (ocean wave, red white and blue oraz verticool), ale możemy też stworzyć całkowicie własną, klatka po klatce, zarządzając przejściami, kolorami i prędkością.
Logitech G102 Lightsync – podsumowanie
G102 Lightsync to naprawdę solidna myszka w swojej kategorii cenowej. Warto podkreślić typową dla Logitecha wysoką jakość wykonania, świetną aplikację towarzyszącą i dobrze zaprojektowane, nienachalne podświetlenie. Jest to jednak sprzęt lekki, niewielki, kompaktowy, o bardzo prostej i klasycznej budowie, co jednym będzie się podobać, ale dla innych może być niesatysfakcjonujące.
Jeśli jednak szukamy dobrej, ale prostej myszki gamingowej, bez udziwniania i ogromu bajerów, w niskiej cenie, G102 Lightsync jest zdecydowanie opcją wartą rozważenia. Zresztą tak naprawdę nie musimy wcale traktować tego sprzętu jako przeznaczonego dla graczy. Wytrzymałość, wygląd, który nie jest agresywnie gamingowy i szerokie możliwości personalizacji przy rozsądnej cenie sprawią, że to dobry wybór także do zwykłych zastosowań domowych dla osób, które w gry nie grają.
WARTO PRZECZYTAĆ: