Lubimy testować myszki (i inny sprzęt), które nieco odbiegają od przyjętego statusu quo i po prostu czymś się wyróżniają. Nie mogliśmy więc przejść obojętnie obok nowej propozycji Xtrfy, a mianowicie myszki Xtrfy M42 RBG, reklamowanej jako ultralekka propozycja dla wymagających graczy.
Poniżej znajdziecie informacje na temat jej designu, jakości wykonania, podświetlenia, a także oczywiście precyzji użytkowania. Przy okazji omówimy też pokrótce podkładkę Xtrfy GP4, a więc produkt od tego samego producenta i wskażemy, jak współpracuje on z M42 RBG. Zapraszamy!
Specyfikacja Xtrfy M42 RGB
Szczegółowa specyfikacja myszy Xtrfy M42 RBG wygląda następująco:
- Połączenie: USB
- Kształt: ergonomiczny, dla praworęcznych
- Sensor: optyczny Pixart 3389
- Podświetlanie: RGB
- Waga: 69 gramów (nie licząc kabla)
- Główne przełączniki: Omron 20M(OF)
- Kabel: 1.8 m Xtrfy EZcord
- Ślizgacze: PTFE
- Ustawienia DPI: 400/800/1200/1600/3200/4000/7200/16000
- Częstotliwość próbkowania: 125/500/1000 Hz
- IPS: 400
- Maksymalne przyspieszenie: 50 G
Wraz z myszą otrzymujemy zamienny, nieco inny grzbiet, który omówimy dokładniej w dalszej części tego artykułu, a także dwa klawisze (raczej mało użyteczne, ale bardzo solidne i ładnie się prezentujący – to fajny gadżet, jak na myszkę ze średniej półki cenowej) i dodatkowe ślizgacze.
Mysz Xtrfy M42 RBG – cena
Omawiana przez nas w tej recenzji mysz Xtryfy M42 RGB kosztuje około 250 złotych. Cena ta jest taka sama dla różnych wersji kolorystycznych myszki, z wyjątkiem edycji Retro, która kosztuje około 290 złotych.
Niezależnie od wybranego koloru, M42 RBG znaleźć bez problemu w wielu polskich sklepach z elektroniką z 24-miesięczną gwarancją producenta.
Design dziurawy jak sito – ale to się sprawdza
My akurat testowaliśmy M42 RBG w wersji jaskrawo różowej, ale do wyboru jest też wersja czarna, niebieska i dwie białe (w tym wspomniana wersja Retro), każdy powinien więc być w stanie znaleźć wariant dla siebie.
Pierwsza rzecz, na jaką większość osób zwróci uwagę, patrząc po raz pierwszy na mysz Xtrfy M42 RBG, to niewątpliwie jej design. Zarówno góra myszki, jak i jej boki, które w całości wykonane są z plastiku, pokryte są niewielkimi dziurami.
Są one dobrze i precyzyjnie wykończone, więc nie ma mowy o zacięciu się. Mimo otworów myszka jest w miarę gładka w dotyku i korzystanie z niej nie wiąże się z żadnym dyskomfortem, otwory też nie odciskają się w skórze, nawet przy dłuższym użytkowaniu.
Przez otwory możemy bez problemu zajrzeć do środka myszki i zobaczyć, jak ona tam wygląda, co jest interesującym akcentem. Całość wygląda naprawdę ciekawie i nietypowo, a do tego takie rozwiązanie pozwala znacząco obniżyć wagę myszki (do zaledwie 69 gramów), przez co jest to jedna z najlżejszych myszek gamingowych, z którymi mieliśmy do czynienia.
Porządny, solidny i długi kabel
Xtrfy M42 RBG jest myszką przewodową, z kablem o długości 180 centymetrów. Jest to specjalny kabel Xtrfy EZcord – i faktycznie specjalny nie tylko z nazwy. Jest to ciekawa wariacja na temat oplatanego kabla, wyróżniająca się sporą grubością, ale jednocześnie dużą elastycznością i miękkością.
Można go swobodnie wyginać i przemieszczać, aby ułożyć go w preferowany przez siebie sposób. Kabel wygląda na bardzo solidny i w czasie testów nie mieliśmy z nim problemów, nie doszło do żadnego jego przerwania czy innego uszkodzenia. Ciężko powiedzieć, czy tak samo byłoby po kilku latach użytkowania, ale niewątpliwie wygląda to bardzo dobrze.
Jak z precyzją i szybkością?
Xtryfy M42 RGB daje możliwość przechodzenia między 8 presetami DPI, a mianowicie 400/800/1200/1600/3200/4000/7200/16000 DPI. Dodatkowo mamy do wyboru trzy częstotliwości próbkowania: 125, 500 i 1000 Hz. Nam najwygodniej korzystało się z myszki przy próbkowaniu na poziomie 1000 Hz, jeśli zaś chodzi o DPI, to tutaj często zmienialiśmy je i dostosowywaliśmy do zastosowania w danej chwili (przeglądanie Internetu, FPS-y, inne gry).
M42 RBG wykorzystuje sensor Pixart 3389. To dość często spotykany sensor w tej kategorii cenowej i nie bez przyczyny – mimo relatywnie niskiej ceny, jest on bardzo precyzyjny, nie występuje w nim akceleracja wsteczna, a do tego jest bardzo szybki i responsywny.
Nic więc dziwnego, że M42 RGB to to przede wszystkim myszka bardzo szybka, ale przy tym też precyzyjna, dająca naprawdę dobry feeling z użytkowania. Co więcej, na jej spodzie znajdują się duże ślizgacze PTFE, do zestawu dołączony jest także dodatkowy ślizgacz do umieszczenia w okolicach sensora, gdybyśmy znali, że myszka mimo wszystko za bardzo się ślizga (chociaż my nie odnieśliśmy takiego wrażenia).
Mała i zgrabna, z wymiennym korpusem
Wiecie już, że M42 RBG waży zaledwie 69 gramów. Jeśli zaś chodzi o jej wymiary, tutaj sprawa trochę się komplikuje. Ogółem mówiąc, jej wymiary to 118×63x38mm, aczkolwiek, jak już wspomniano, producent dołącza do zestawu wymienny korpus. Wygląda on tak samo, a wymiana jego jest dziecinnie prosta, nic też po zamianie korpusów nie lata i nie chybocze.
W najwyższym punkcie oba korpusy mają 38mm, ale jeden jest zdecydowanie bardziej „płaski” od drugiego. Różnice w wymiarach są dokładnie wskazane w grafice na stronie producenta, różnicę da się też zobaczyć na pierwszy rzut oka (i czuć ją podczas użytkowania).
Nam nieco wygodniej korzystało się z bardziej płaskiej nakładki, ale większemu grzbietowi też nic nie możemy zarzucić. Tu już wszystko zależy od tego, co kto lubi. Warto wspomnieć, że producent udostępnił na swojej stronie również plik do wydrukowania zamiennej skorupy za pomocą drukarki 3D, co jest ciekawą opcją, jeśli w jakiś sposób ją zepsujemy (lub będziemy chcieli trochę z nią poeksperymentować).
Sensowne i wygodne sterowanie
Myszka Xtrfy M42 RBG jest wyposażona w kółko, lewy i prawy przycisk, a także dwa przyciski boczne. Tylko po lewej stronie – z tego względu, chociaż niektóre portale określają ją dla myszkę dla prawo i leworęcznych, w naszym odczuciu jest to raczej sprzęt dla osób praworęcznych.
Dosięgnięcie przycisków bocznych jest łatwe i wygodne, natomiast, z uwagi na niewielki rozmiar myszki i niedużą ilość miejsca na kciuk pod przyciskami, osobom z bardzo dużymi dłońmi kciuk może po prostu wpadać na te przyciski. Nam się to nie zdarzyło, ale jest takie ryzyko (aczkolwiek jest to raczej gryzoń dla osób z dłońmi małymi i średnimi, więc ciężko to wskazywać jako wadę).
Dwa przyciski do swobodnego zagospodarowania to nieszczególnie dużo, jak na myszkę gamingową, ale czy to Wam starczy, czy też nie, to już zależy od Waszych własnych preferencji i od tego, jak zazwyczaj korzystacie z myszki.
Dodatkowo, na spodzie myszki znajdziemy przycisk do zmiany presetu DPI (do wyboru mamy 8 presetów, od 400 DPI aż do 16000 DPI), a także suwak do zmiany częstotliwości próbkowania. Dla ułatwienia nad przyciskiem do zmiany DPI zamontowano diodę, wskazującą, na którym obecnie presecie się znajdujemy.
Na podświetlenie nie można narzekać, ale szału nie ma
W przypadku myszki Xtrfy M42 RBG można mówić o trzystopniowym podświetleniu. Po pierwsze, przez przód i boki myszki przebiega gruby pasek RGB.
Po drugie, taki pasek możemy też znaleźć na kółku. Dodatkowo, pod górną skorupą znajduje się także podświetlane logo Xtrfy, co jest naprawdę unikalnym i atrakcyjnym wizualnie rozwiązaniem.
Podświetlenie jest bardzo wyraźne i żywe. Możemy wybierać między kilkoma jego presetami, naciskając na przycisk pod kółkiem.
Niestety nie ma opcji samodzielnego wybrania koloru czy trybu podświetlenia, nie ma też dedykowanego oprogramowania dla tej myszki. Nie można więc na podświetlenie narzekać, ponieważ wygląda jak najbardziej poprawnie, ale pozostawia pewien niedosyt.
Podkładka Xtrfy GP4 – specyfikacja, jakość wykonania i współpraca z myszką M42 RGB
Xtrfy GP4 to podkładka posiadająca gumowy spód, warstwa wierzchnia jest zaś wykonana z tkaniny (można prać ją w pralce w temperaturę 30 stopni Celsjusza). Ma ona długość 400 milimetrów, szerokość 460 milimetrów i grubość 4 milimetrów. W praktyce oznacza to, że pokrywa dość sporą część biurka i nawet osoby, które korzystają z myszki bardzo dynamicznie, nie powinny poza nią zjeżdżać.
Kosztuje około 140 złotych i jest dostępna wersji Street Pink (taką możecie zobaczyć na naszych zdjęciach), ale też Street Blue.
Gumowy spód bez problemu utrzymuje podkładkę w wybranej pozycji, nie przesuwa się ona nawet przy gwałtownych ruchach myszką. Warstwa wierzchnia jest zaś miła w dotyku i delikatnie śliska. Nie stawia myszce dużego oporu podczas poruszania się na niej, ale jednocześnie nie jest aż tak gładka, aby gryzoń ślizgał się po niej jak po lodowisku.
Konkretnie w połączeniu z myszką Xtrfy M42 daje to bardzo dobry efekt i pozwala na komfortowe, precyzyjne użytkowanie myszy zarówno przy codziennych zastosowaniach, jak i w grach. Warto przy okazji wspomnieć, że design podkładki jest całkiem atrakcyjny wizualnie, chociaż to akurat kwestia gustu, a do tego jest ona bardzo porządnie wykonana – bez żadnych niedoróbek czy aspektów, do których można byłoby się przyczepić.
Recenzja Xtrfy M42 RBG – podsumowanie
Po korzystaniu z niej przez pewien czas musimy przyznać, że Xtrfy M42 RBG to naprawdę ciekawa myszka. Przede wszystkim pod względem nietypowego designu à la ser szwajcarski, ale nie tylko. Świetną robotę robi tutaj sensor Pixart 3389, docenić trzeba też porządny kabel i duże możliwości personalizacji, czy to w zakresie DPI, częstotliwości próbkowania czy podświetlenia.
Do tego M42 RGB świetnie współpracuje z podkładkami. Zarówno z podkładką GP4 tego samego producenta, jak i z innymi. Jednocześnie trzeba wziąć pod uwagę, że jest to myszka raczej niewielka (i przy tym bardzo lekka), więc to nie sprzęt dla fanów ogromnych, ciężkich gryzoni. Dodatkowo, ma ona tylko dwa przyciski boczne i nie posiada dedykowanego oprogramowania do zarządzania przypisaniem przycisków, makrami czy podświetleniem.
WARTO PRZECZYTAĆ: