Amerykańska agencja zajmująca się bezpieczeństwem drogowym stwierdziła, że tryb jazdy częściowo autonomicznej (Full Self-Driving) dostępny w niektórych autach Tesli zawiera nieprawidłowości mogące prowadzić do wypadków. Producent musiał w związku z tym zaktualizować ponad 360 tysięcy pojazdów.
Urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego przedstawił 4 scenariusze
Dyrektywa amerykańskiego urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego (National Highway Traffic Safety Administration) dotyczy Modelu S z lat 2016-2023, Modeli X i 3 z lat 2017-2023 Model 3, a także Modelu Y z lat 2020-2023. Łącznie chodzi o 362 758 pojazdów.
NHTSA przedstawiło cztery typy sytuacji, w których tryb Full Self-Driving może rzekomo łamać prawo i tworzyć zagrożenie na drodze, działając przy tym zbyt szybko, aby kierowca mógł zareagować. Chodzi o:
- poruszanie się na skrzyżowaniach w momencie, gdy żółte światło zmienia się na czerwone,
- czas zatrzymywania się samochodów na znakach stop przy pustym skrzyżowaniu
- dostosowywanie prędkości podczas jazdy w obszarach, gdzie ograniczenie prędkości zmienia się na podstawie znaków drogowych wykrywanych przez samochód i ustawień ustawionych przez kierowcę
- zmienianie pasów ruchu przez samochody chcące wyjechać z pasa przeznaczonego wyłącznie do skrętu.
Urząd nie dostarczył przy tym przykładów konkretnych wypadków związanych z tego typu sytuacjami. Tesla twierdzi, że między majem 2019 r. a wrześniem 2022r. otrzymała 18 reklamacji, które mogą dotyczyć opisanych powyżej sytuacji. Jednocześnie producent twierdzi, że “nie wie o żadnych incydentach ani zgonach, które mogą być związane z takimi okolicznościami”.
Tesla już pracuje nad aktualizacją, która ma rozwiązać problem
NHTSA miało wątpliwości odnośnie oprogramowania, a nie hardware’u, a Tesla jest w stanie dostarczać aktualizacje oprogramowania do swoich pojazdów na odległość (nazywa to rozwiązanie aktualizacjami Over-the-Air).
Oznacza to, że chociaż teoretycznie zainicjowano procedurę “wycofania” pojazdów, to w praktyce właściciele nie muszą ich zwracać ani udawać się po aktualizację do serwisów. Serwisowanie nagle 360 tysięcy pojazdów byłoby zresztą bardzo trudne, biorąc pod uwagę, że Tesla nie prowadzi klasycznych autoryzowanych serwisów.
Firma więc po prostu prześle swoim klientom odpowiednią aktualizację zdalnie. Ma ona rozwiązać problemy, na które zwrócił uwagę urząd ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Aktualizacja OTA, którą planujemy wdrożyć w ciągu kolejnych tygodni, poprawi sposób, w jaki beta FSD przeprowadza pewne manewry w określonych warunkach jazdy.
WARTO PRZECZYTAĆ: