Unia Europejska będzie prowadziła formalne śledztwo w sprawie potencjalnego naruszenia przepisów antymonopolowych przez Microsoft. To pierwsza tego typu sprawa przeciwko twórcy Windowsa i pakietu Office od niespełna 15 lat. Tym razem poszło o program Microsoft Teams.
Slack poskarżył się na praktyki Microsoftu do Komisji Europejskiej
Microsoft miał w ostatnim czasie pewne przeboje z Unią Europejską, jeśli chodzi o zakup Activision-Blizzard. W tamtym przypadku chodziło jednak o wyrażenie (bądź niewyrażenie) zgody na transakcję, która jeszcze nie doszła do skutku. Nie śledztwo w sprawie (potencjalnie — na razie nie zapadły jeszcze żadne osądy) już dokonanego złamania prawa, tak, jak w tym przypadku.
O co dokładnie chodzi? Wszystko zaczęło się od skargi na Microsoft, którą firma odpowiedzialna za Slacka (narzędzie do szeroko pojętej pracy zespołowej) złożyła do Komisji Europejskiej w lipcu 2020 roku. W tym czasie, z uwagi na pandemię koronawirusa, narzędzia do zdalnego porozumiewania się zyskały ogromną popularność.
Firma musiała nieco poczekać na reakcję Komisji — ale się doczekała. Właśnie ogłoszono start śledztwa w tej sprawie. Jednak o co właściwie chodzi? Według Slacka Microsoft rzekomo „nielegalnie powiązał” swój narzędzie Microsoft Teams z pakietem Office 365.
Tym samym według autorów skargi „wymusił jego instalację dla milionów [użytkowników – dop. red.], blokując jego usunięcie i ukrywając prawdziwy koszt dla klientów korporacyjnych”. Miało to wiązać się ze złamaniem przepisów dotyczących uczciwej konkurencji.
Narzędzia do zdalnej komunikacji i współpracy, takie jak Teams, stały się nieodzowne dla wielu firm w Europie. Musimy zatem zapewnić, aby rynki tych produktów pozostały konkurencyjne, a firmy miały swobodę wyboru produktów, które najlepiej odpowiadają ich potrzebom.
Właśnie dlatego badamy, czy powiązanie przez Microsoft swoich pakietów produktywności z Teams może naruszać unijne reguły dot. konkurencji — Margrethe Vestager, wiceprzewodnicząca wykonawcza odpowiedzialna za politykę konkurencji w Komisji Europejskiej
Poprzednio chodziło o… Internet Explorera
Obecnie już wycofana przeglądarka Internet Explorer stała się przedmiotem kontrowersji w 2009 roku. Wtedy też Unia Europejska przeprowadziła śledztwo w kwestii łączenia w jeden pakiet systemów Microsoft Windows i właśnie tej przeglądarki. Ostatecznie amerykański gigant musiał zacząć sprzedawać w Europie specjalną wersję Windows 7 E bez Internet Explorera w zestawie.
Wtedy też Microsoft otrzymał nakaz zaimplementowania możliwości wyboru przeglądarki (spośród 12 najpopularniejszych opcji) w swoich systemach Windows, tak, aby użytkownicy mogli od razu zadecydować, z której chcą korzystać. Firma jednak ostatecznie tego nie zrobiła w przypadku Windowsa 7 SP1 (rzekomo ze względu na błąd techniczny), za co została ukarana grzywną w wysokości 561 milionów euro.
Jakie macie zdanie na temat całej tej sprawy? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: