W przypadku Windowsa 10 Microsoft z dumą chwalił się tempem przyrostu użytkowników. Jeśli wierzyć najnowszym przeciekom, nie bez powodu w kwestii wyników Windowsa 11 amerykański gigant jest znacznie mniej wylewny.
Użytkownicy przechodzą na Windowsa 11 wolniej niż na 10
Microsoft we wrześniu 2016 roku, czyli nieco ponad rok po premierze systemu, sam ujawnił, że Windows 10 przekroczył 400 milionów użytkowników. Dla Windowsa 11 podobnego oficjalnego ogłoszenia nie było.
Teraz portal Windows Central donosi, uzyskał dostęp do wewnętrznych danych firmy, z których wynika, że „jedenastce” też udało się ten próg przekroczyć, ale dopiero po 2 latach. Gwoli przypomnienia, najnowszy OS Microsoftu zadebiutował w październiku 2021 roku.
Dla porównania, jego poprzednika po nieco ponad dwóch latach zainstalowano na 600 milionach maszyn, a w 2020 roku był to już miliard urządzeń. Rzekomo Microsoft spodziewa się, że Windows 11 będzie miał ponad 500 milionów aktywnych użytkowników miesięcznie na początku 2024 roku.
Wsparcie Microsoftu dla Windows 10 zakończy się dopiero 14 października 2025 roku, i wtedy można spodziewać się znaczniejszego odpływu użytkowników z tego systemu. Tymczasem mówi się, że już w 2024 roku zadebiutuje Windows 12, a więc „jedenastka” dostanie kolejną konkurencję.
Windows 11 nie na każdy komputer
Użytkownicy Windowsa 10 mogą w każdej chwili za darmo zaktualizować swój sprzęt do Windowsa 11… o ile spełniają minimalne wymagania tego systemu, a nie jest to wcale takie oczywiste.
Microsoft zdecydował się wyraźnie podnieść wymagania sprzętowe swojego najnowszego OS-a względem poprzednika, co pozwoliło zaoferować nowe rozwiązania w zakresie bezpieczeństwa. Co to oznacza w praktyce? Sprzęt musi hulać na procesorze, który zadebiutował najpóźniej w 2018 roku nowszych, a także obsługiwać układy zabezpieczające TPM.
Dajcie znać w komentarzach, co o tym wszystkim sądzicie i jakiego systemu operacyjnego wy używacie!
WARTO PRZECZYTAĆ: