
Wczesna wersja kultowej pierwszoosobowej strzelanki, Preya, pojawiła się właśnie w Internecie. Dla fanów staroszkolnych FPS-ów będzie to zapewne bardzo ciepło przyjęty prezent świąteczny, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę, że mamy do czynienia z prototypem datowanym na kilkanaście lat przed premierą gry.
W początkowej fazie produkcji, toczącej się jeszcze w latach 90′, za Preya odpowiedzialne było jeszcze studio 3D Realms. Miało ono bardzo ambitne plany, m.in. chciało stworzyć technologię portali działających w grze w czasie rzeczywistym. Okazało się to jednak zbyt dużym wyzwaniem.
To właśnie deweloperzy z 3D Realms byli autorami prototypu z listopada 1995 roku, który trafił do sieci. To bardzo wczesne demo, ale jest ono grywalne, przy czym nie obejdzie się bez emulatora (DOSbox) – bezpośrednio na współczesnych Windowsach gra się nie uruchomi.
Czujni gracze znaleźli już i opisali komendy, które można wykorzystać, aby odpalać poszczególne poziomy, włączać i wyłączać grawitację, zmienić oświetlenie i nie tylko. Tak ten prototyp wygląda:


A tak, dla porównania, prezentowała się zapowiedź Preya wyemitowana w 1998 roku:
Ostatecznie, po wielu zmianach na czołowych stanowiskach w zespole deweloperskim, 3D Realms zrezygnowało ze stworzenia gry własnymi siłami i przekazało to zadanie Human Head Studios. Prey zadebiutował 11 lipca 2006 na PC-tach i konsolach Xbox 360, natomiast, jak łatwo się domyślić, finalna wersja znacząco różni się od omawianego prototypu, więc warto rzucić na niego okiem.
To nie jedyny wyciek prototypu w ostatnim czasie
Święta okazują się ciekawym momentem dla graczy. Prey nie jest jedyną grą, której prototyp wyciekł w ostatnich dniach. W sieci nagle znalazł się również wczesna wersja Raymana 4 – i tutaj pojawia się istotna różnica.
O ile Prey w końcu ujrzał światło dzienne (chociaż w znacznie zmodyfikowanej formie względem wczesnej wersji), tak Rayman 4 został skasowany, więc tym bardziej fani serii zapewne zacierają ręce.
Wyciekł zarówno kod źródłowy, jak i edytor, a także kilka grywalnych poziomów. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że wszystkie te elementy powstały najprawdopodobniej w ciągu zaledwie kilku miesięcy, po czym projekt został porzucony, więc ich stan najlepiej można określić jako mocno surowy.
Co o tym wszystkim sądzicie? Jak uważacie, z czego to wynika, że nagle w te święta na powierzchnię wypływają prototypy sprzed dziesiątek lat? Dajcie koniecznie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ:





