Najpierw bardzo długo musieliśmy czekać na jakąkolwiek zapowiedź związaną serią Star Wars: Kotor. Gdy już dostaliśmy oficjalne informacje w 2021 roku, wszystko wydawało się na dobrej drodze… ale od tamtej pory nie pojawiło się nic nowego. W dodatku teraz z sieci znikają trailery tej gry! Co się dzieje?!
Remake Star Wars: Kotor mierzy się z problemami od początku
Star Wars: Knights of the Old Republic to uwielbiane przez graczy cRPG dziejące się w świecie Gwiezdnych Wojen. Na tyle uwielbiane, że informacja o tworzeniu remaku tych gier spotkała się z niesamowicie ciepłym przyjęciem przez fanów na całym świecie.
Teoretycznie ich premiera w najbliższym czasie nie mogłaby być lepszym pomysłem, w końcu ledwo co miłość do cRPG w graczach rozgrzał na nowo Baldur’s Gate 3, który dla wielu jest najlepszą grą wszechczasów. A Star Wars: Kotor to właśnie gra tego typu. Na to się niestety nie zapowiada, co gorsza: z internetu znikają oficjalne zapowiedzi sprzed dwóch lat.
Cała historia tego projektu jest bardzo burzliwa. Sama zapowiedź w 2021 roku była poniekąd “wymuszona” licznymi wyciekami i niepotwierdzonymi informacjami. Sama zapowiedź określiła grę jako czasowy tytuł ekskluzywny na PlayStation 5 i PC, co dodatkowo wzbudziło rozgniewanie fanów.
W 2021 roku Aspyr wraz z Sony zapowiedziało, że gra zostanie stworzona od zera, ale jak już wspomnieliśmy: więcej konkretów na temat samej gry już właściwie nie było. Pojawiały się za to komplikacje wkoło Studia. Najpierw Embracer – firma “matka” Aspyr ogłosiła, że do produkcji dołącza Saber Interactive. To jednak można było odebrać jako potrzebne wsparcie dla szybszej produkcji gry.
Jednak zaraz po tym wydarzyło się coś dziwnego: studio Aspyr zostało kompletnie odsunięte od produkcji, która została przekazana jednemu z podwykonawców Saber Interactive. Produkcja gry natomiast została przedstawiona jako “w kłopotach” i odłożona na czas bliżej nieokreślony.
Problemy z licencją
Najwidoczniej teraz produkcji zostały rzucone kolejne kłody pod nogi, bo z sieci zaczęły znikać wideo trailery tej produkcji. Warto w tym miejscu jednak nadmienić: gra nigdy nie została oficjalnie anulowana, a jej oficjalna strona z zapowiedzią na blogu PlayStation jest wciąż dostępna.
Na szczęście nie ma powodów do paniki i już możemy potwierdzić, co się stało. W oświadczeniu wysłanym przez Sony do Kotaku czytamy:
“W ramach normalnej działalności wycofujemy aktywa z licencjonowaną muzyką po wygaśnięciu licencji”.
O co chodzi? Otóż w trailerze gry został użyty chyba najbardziej znany motyw z Gwiezdnych Wojen: Marsz Imperialny, na który skończyła się licencja. Z tego powodu Sony musiało ukryć trailery, w których wybrzmiewa ta muzyka, przynajmniej dopóki nie odnowi licencji. Prawa do tej muzyki ma właściciel franczyzy Gwiezdnych Wojen, czyli Disney.
W tej branży jest to coś zupełnie normalnego. Znane są sytuacje, kiedy całe stare gry znikają ze sklepów, ponieważ skończyła się licencja na wykorzystane w nich utwory. W takiej sytuacji znalazło się np. GTA: San Andreas, które w pewnym momencie musiało “zniknąć” na chwilę, żeby twórcy gry mogli usunąć z plików gry piosenki, na które skończyła się licencja. Niestety taki jest krąg życia w tej branży: odnowienie licencji do starych gier jest wprost nieopłacalne.
Co innego w przypadku nowej gry, jaką będzie remake Star Wars: Knights of the Old Republic. Można śmiało zakładać, że nie ma powodów do paniki, a Sony lada chwila odnowi licencję.
WARTO PRZECZYTAĆ: