Niestety, zwolnienia w sektorze gamingowo-technologicznym dalej trwają. Tym razem padło na firmę odpowiedzialną za stworzenie jednej z najpopularniejszych gier na świecie, która prowadzi także działalność wydawniczą na dużą skalę. CEO przyznał, że obecnie przedsiębiorstwo więcej wydaje, niż zarabia.
Łącznie z firmy zniknie ponad 1000 osób
Jak podał Bloomberg, zwolnienia dotkną około 16% pracowników Epic Games, czyli twórców Fortnite i sklepu Epic Games Store. W praktyce oznacza to, że pracę straci około 830 osób. Dwie trzecie z nich rzekomo nie było częścią zespołów kluczowych dla rozwoju przedsiębiorstwa.
Epic zdecydował się opublikować e-mail wysłany w tej sprawie do pracowników i przy okazji wyjaśnić kilka kwestii, m.in. w zakresie obecnych priorytetów firmy. CEO Tim Sweeney zapewnił, że nie planowane są kolejne zwolnienia.
Na 830 zwolnionych osobach sprawa się jednak nie kończy, ponieważ łącznie jeszcze 250 pracowników niedługo opuści Epic Games w wyniku dwóch planowanych wydzieleń. Po pierwsze, zdecydowano się sprzedać firmie Songtrdr serwis muzyczny Bandcamp, który Epic nabył zaledwie w zeszłym roku. Dodatkowo, zajmujące się marketingiem SuperAwesome, wykupione w 2020, z powrotem staje się niezależne.
Finanse przestały się spinać
Epic argumentuje zwolnienia dużymi wydatkami na inwestycje, które ostatecznie zdestabilizowały finanse firmy, gdy spadły jej przychody. Gamingowy gigant wskazuje na swój program współpracy z twórcami w Fortnite, w ramach którego co prawda produkcja zaczęła notować wzrosty w zakresie zaangażowania graczy, ale nie w kwestii przychodów.
Wynika to z marży, która jest mniejsza niż w przypadku innych form monetyzacji w tej produkcji. Dokładniej mówiąc, twórcy wysp otrzymują od Epica 40% przychodu netto ze sklepu Fortnite oraz (większości) innych zakupów w grze za prawdziwe pieniądze.
Od jakiegoś czasu wydajemy znacznie więcej pieniędzy, niż zarabiamy. Od dawna byłem optymistą, że uda nam się przetrwać tę transformację bez zwolnień, ale z perspektywy czasu widzę, że było to nierealne — Tim Sweeney, CEO Epic Games
Firma zapewnia, że dzięki zwolnieniom jej budżet się ustabilizuje, co pozwoli dalej inwestować w kluczowe produkty i usługi, w tym m.in. Fortnite, Fall Guys, Rocket League i Epic Games Store. Jednocześnie chce ściąć wydatki prawne związane z konfliktami z Apple i Google (jednak nie planuje zupełnie im odpuścić).
Jak wspomnieliśmy na początku, Epicowi daleko od bycia pierwszym podmiotem w branży decydującym się na podobny krok. Niedawno na spore zwolnienia zdecydował się Niantic, czyli twórcy Pokemon Go. Studio Volition, odpowiedzialne za nieudany reboot Saints Row, zamknęło się, a Deadlic Entertainment po klapie Golluma skupiło się na działalności wydawniczej i zmniejszyło zespół.
WARTO PRZECZYTAĆ: