Z każdym mijającym rokiem zewnętrzne dyski SSD zdają się być coraz mniejsze… a przy tym coraz szybsze, w coraz niższej cenie. Tylko czy w praktyce jest tak dobrze, jak w zapewnieniach producentów? Cóż, przekonamy się. Tym razem mamy dla Was test zewnętrznego dysku SSD Adata SE800 o pojemności 1TB.
Adata deklaruje naprawdę niezłą szybkość w ludzkiej cenie. Jak jest w rzeczywistości? Co wyszło na testach i jak się ten dysk prezentuje wizualnie? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedzieć poniżej. Zapraszamy!
Specyfikacja Adata SE800
Specyfikacja testowanego przez nas dysku SSD Adata SE800 prezentuje się następująco:
- Rodzaj dysku: zewnętrzny
- Typ: SSD
- Format: 1.8 cala
- Interfejs: USB 3.1 – typ C
- Pojemność: 1000 GB
- Szybkość zapisu (deklarowana): 1000 MB/s
- Szybkość odczytu (deklarowana): 1000 MB/s
- Waga: 40 gramów.
Do dysku dołączone są dwa krótkie kable: USB-C -> USB-A oraz USB-C -> USB-C, więc bez problemu możemy od razu podłączać go do naszego laptopa, smartfona czy konsoli. Sam SE800 jest wyposażony w jedno wejście USB-C.
SE800 ma pojemność 1000 GB, aczkolwiek realna pojemność dostępna do wykorzystania przez użytkownika wynosi 953 GB.
Adata SE800 – cena
Dysk Adata SE800 o pojemności 1TB kosztuje około 570 złotych. Można go bez problemu zakupić w wielu polskich sklepach z elektroniką z 3-letnią gwarancją sprzedawcy.
W sprzedaży dostępna jest też wersja tego dysku o pojemności 512GB – za nią z kolei trzeba zapłacić około 370 złotych.
Prędkość Adata SE800? Zgodna z deklaracjami producenta
Adata SE800 korzysta z interfejsu USB 3.2 Gen 2. Można podłączyć ten dysk do komputera czy laptopa, ale też do innych urządzeń, o ile obsługują one technologię OTG (On the Go). Producent deklaruje szybkość zapisu i odczytu na poziomie 1000 MB/s, czyli całkiem niezłą, zwłaszcza, jak na tę kategorię cenową. Jak jest w rzeczywistości?
Tak jak producent, wykorzystywaliśmy program Atto Disk Benchmark, ale też CrystalDiskMarka. Z naszych testów wynika, że dysk ten w istocie jest w stanie osiągać prędkości na poziomie 1000 MB/s, a nawet bardzo delikatnie wyższe. Jednak, aby było to możliwe, niezbędne są dwie rzeczy: sprzęt obsługujący interfejs USB 3.2 Gen 2 oraz protokół UASP (USB Attached SCSI Protocol).
UASP jest protokołem zwiększającym prędkość transmisji danych. W przypadku sprzętów, które go nie spełniają warunków wskazanych przez producenta, Adata SE800 uzyskuje odczuwalnie niższe, chociaż wciąż dość szacowne wyniki, a mianowicie prędkość odczytu i zapisu na poziomie między 400MB a 500MB/s.
A jak w codziennych zastosowaniach?
W codziennych zastosowaniach wyniki są oczywiście niższe niż w warunkach laboratoryjnych, ale wciąż wygląda to nieźle. Przenosząc gry czy filmy o sporej wadze na ten dysk, możemy spodziewać się prędkości zapisu w okolicach 300 lub nawet 400 MB/s.
Producent deklaruje, że film 4K o rozmiarze 50 GB można przesłać przy pomocy tego dysku w około 50 sekund. W rzeczywistości możemy spodziewać się czasu oczekiwania na poziomie około dwóch minut, co nie jest złym wynikiem.
Temperatura mogłaby być niższa
W zasadzie już w minutę po podłączeniu dysku SE800 do sprzętu, kiedy jeszcze nawet nic z nim nie robimy, już jest on delikatnie ciepły w dłoniach (temperatura wynosi trochę powyżej 40 stopni Celsjusza). Dysk jeszcze bardziej intensywnie nagrzewa się przy pracy – zwykłe zastosowania rozgrzewają go do ponad 50 stopni Celsjusza, a testy wydolnościowe do nawet ponad 60 stopni.
Dysk jest bardzo niewielki i lekki, toteż nie jest to bardzo zaskakujące. Nie powinno to też sprawić problemu przy zwykłych zastosowaniach (np. przerzucaniu filmów) i nie musimy się przy nich obawiać, że dysk spali się czy wybuchnie – bez obaw.
Schody mogą pojawić się w momencie, kiedy na przykład będziemy chcieli na tym dysku nie tylko przerzucać, ale instalować gry czy nawet postawić system operacyjne. Na krótką metę jest to do zrobienia, ale na dłuższą to średni pomysł.
Niewielki i elegancki
Adata SE800 ma zaledwie 72.7mm długości, 44mm szerokości i 12.2mm wysokości. Jest to dysk o formacie 1.8 cala. W praktyce oznacza to, że jest nieco mniejszy niż tradycyjna karta debetowa/kredytowa.
Zmieścimy go więc bez problemu w kieszeni, nie mówiąc o torbie czy plecaku. Docenią to z pewnością osoby, które dużo podróżują. Nie bez znaczenia jest też waga sprzętu – wynosi ona zaledwie 40 gramów, więc trzymając go, ledwie czuć w dłoni jakikolwiek ciężar.
Jeśli chodzi o design, to jest to niewątpliwie kwestia indywidualna, natomiast w naszym odczuciu dysk ten wygląda naprawdę nieźle. Błyszczące aluminium w kolorze niebieskim z czarnymi wykończeniem (w sprzedaży jest też wersja całkowicie czarna) dobrze się prezentuje, charakterystyczne delikatne wgłębienia po obu stronach SE800 dodają sprzętowi charakteru.
Dysk do zadań specjalnych
SE800 nie wygląda jak typowe dyski do zadań specjalnych – jest niewielki i nie ma żadnej grubej, twardej osłony. Mimo to jest to dysk, który powinien poradzić sobie nawet w dość ciężkich warunkach.
Spełnia on normę IEC IP68. W praktyce oznacza to, że pył jest temu dyskowi niestrasznym, a jeśli chodzi o zalanie, to powinien on działać normalnie nawet po spędzeniu 30 minut w wodzie na głębokości 1,5 m.
Żeby zapewnić maksymalną odporność, port USB (a także dioda LED świadcząca o tym, czy jest on w danej chwili podłączony) schowane są za plastikową klapką. Musi ona być oczywiście prawidłowo zamknięta w czasie, kiedy nie używamy dysku, aby chronić go przed zalaniem czy pyłem.
Jeśli chodzi o odporność na upuszczanie (co też jest ważne, bo mały i lekki dysk dość łatwo wypuścić z dłoni czy strącić z biurka), to SE800 spełnia również normę MIL-STD-810G 516.6. Ta norma odporności na uderzenia wiąże się z pomyślnym przejściem testu upadku z odległości 1,22 metra.
Recenzja Adata SE800 – podsumowanie
Adata SE800 to ciekawa propozycja dla osób, którym zależy na niewielkim, eleganckim dysku SSD, nadającym się do przechowywania filmów, dokumentów czy innych tego typu plików. Wyróżnia się niewielką wagą (i niewielkim rozmiarem), a także dobrymi osiągami w swojej kategorii cenowej.
Pewnym minusem tego dysku jest tendencja do dość mocnego i szybkiego nagrzewania się (nawet przy niewielkim obciążeniu), w związku z czym nie będzie on najlepszą opcją do instalacji gier czy tym bardziej stawiania na nim systemu operacyjnego. Jeśli jednak interesują nas bardziej codzienne zastosowania, to warto się nim zainteresować.
WARTO PRZECZYTAĆ: