Sztuczna skóra, wytwarzana przy pomocy meduzy o właściwościach przypominających ludzką skórę – na taki pomysł wpadli naukowcy z meksykańskiego Scientific Research Center. Może on znaleźć zastosowanie między innymi w naprawie skóry po operacjach czy poparzeniach.
Sztuczna skóra dzięki meduzom
Do odbudowywania skóry wykorzystuje się rusztowania komórkowe – zarówno sztuczne, jak i naturalne. Mają one za zadanie podtrzymać budującą się strukturę, a także pomóc w utrzymaniu parametrów sprzyjających szybkiej odbudowie tkanek. Rzecz w tym, że żeby ciało takie rusztowanie zaakceptowało, musi ono być wykonane z właściwego materiału. Obecnie stosuje się w tym zakresie różne mniej lub bardziej skuteczne rozwiązania.
Tak się szczęśliwie składa, że tytułowe meduzy mają właściwości przypominające ludzką skórę i zdają się do tego celu doskonale nadawać.
Ekscytującą rzeczą odnośnie do tego projektu jest to, że meduzy, które wybraliśmy do stworzenia rusztowania, wyglądają jak ludzka skóra – zarówno naskórek, jak i skóra właściwa – w ich strukturze i składzie chemicznym. Dodatkowo, analizy, które wykonaliśmy, na razie na poziomie in vitro, wskazują, że są one bezpieczne i biokompatybilne. – Naveli Rodríguez-Fuentes, szef projektu
Gatunek meduzy, który został wykorzystany przez meksykańskich naukowców, nosi nazwę Cassiopea andromeda. Często stosuje się wobec niej również określenie “upside-down jellyfish”, czyli meduza do góry nogami. Poniżej możecie zobaczyć, jak takie osobniki wyglądają.
Jak to dokładnie działa?
Cały proces jest stosunkowo prosty. Naukowcy pozyskują meduzy, a następnie oddzielają od nich parzącą część. Potem zamrażają je, wysuszają (zastosowana metoda nosi nazwę liofilizacja i stosuje się ją między innymi do produkcji żywności) i wybielają. Kolejnym krokiem jest odwodnienie ich przy pomocy alkoholu, aby stworzyć gąbczaste struktury, które będą podstawą rusztowania.
Do czego to może posłużyć?
Pierwotnie sztuczna skóra stworzona w ten sposób miała posłużyć do rozwiązania problemu skóry cukrzycowej, która jest w Meksyku sporym problemem. Jednak naukowcy przewidują, że zastosowań może być znacznie, znacznie więcej, i metoda ta przyda się wszędzie tam, gdzie dochodzi do utraty skóry i trzeba ją odbudować (czyli na przykład przy poważnych poparzeniach).
W założeniu projekt w pewnym momencie ma stać się komercyjny. Aktualnie wciąż znajduje się na etapie testów i poszukuje inwestorów, nie da się jednak ukryć, że zdaje się mieć spory potencjał.
Co o tym wszystkim sądzicie? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: