Rosnące ceny konsol zaskakują graczy i analityków. Zamiast tanieć z biegiem lat, jak miało to miejsce w poprzednich generacjach, sprzęt do gier staje się coraz droższy. Xbox Series X, Series S i PlayStation 5 kosztują dziś więcej niż w dniu premiery, a eksperci ostrzegają, że obniżki mogą już nigdy nie wrócić.
Dlaczego ceny konsol nie przestają rosnąć?
Microsoft w październiku 2025 roku ponownie podniósł ceny swoich konsol. W USA za Xbox Series X trzeba dziś zapłacić o 150 dolarów więcej niż w dniu premiery, a Series S zdrożał o 100 dolarów. W Wielkiej Brytanii różnice są nieco mniejsze, ale równie wyraźne: odpowiednio 50 i 100 funtów. Podobnie postępuje Sony, które również zwiększyło ceny PlayStation 5 w Europie i USA. To pierwszy raz w historii, gdy konsole drożeją w trakcie cyklu życia generacji, a nie tanieją. A przecież nie tylko o sprzęcie mowa. Ledwo wczoraj pisaliśmy o podwyżce cen Xbox Game Pass. Drożeją również gry na półkach sklepowych i wirtualnych, gdzie cena wyjściowa to coraz częściej 80 dolarów.
Wzrost cen to efekt połączenia globalnych czynników gospodarczych i decyzji samych producentów. Ostatnie lata przyniosły wojny handlowe, inflację, rosnące koszty transportu i produkcji. Dodatkowo amerykańskie taryfy celne, wprowadzone jeszcze za prezydentury Donalda Trumpa, znacząco podniosły koszt komponentów sprowadzanych spoza USA. Microsoft tłumaczy podwyżki „zmianami w makroekonomicznym otoczeniu”, a Sony mówi o „trudnych warunkach gospodarczych i wahaniach kursów walut”.
Jednak nie wszyscy wierzą w te wyjaśnienia. Były prezes Blizzarda, Mike Ybarra, stwierdził, że prawdziwym powodem jest dążenie do zysków, a nie cła. Firmy coraz rzadziej są skłonne sprzedawać sprzęt poniżej kosztów produkcji, jak robiły to dawniej. Według analityka Piersa Harding-Rollsa z Ampere Analysis, producenci wolą teraz utrzymywać marżę niż rekompensować stratę sprzedażą gier. To znacząca zmiana w strategii. W przeszłości konsole taniały, by napędzać sprzedaż oprogramowania, dziś są traktowane jak produkty premium.
Czy rynek konsol jest w kryzysie?
Eksperci uspokajają, że to jeszcze nie koniec konsol, choć branża się zmienia. Chris Dring z GamesIndustry.biz przypomina, że już wiele razy ogłaszano „śmierć” PC czy handheldów, a mimo to rynek wciąż się rozwija. Według Matta Piscatelli z Circana Research „zawsze znajdzie się miejsce dla błyszczących, nowych maszyn do grania na dużym ekranie”. Jednocześnie przyznaje, że sprzedaż obecnej generacji konsol jest niższa niż w poprzednich cyklach, a wzrost cen może tylko pogłębić ten trend.
Z drugiej strony, sukces Switcha 2 pokazuje, że popyt na nowoczesne urządzenia do gier wciąż istnieje. Konsola Nintendo sprzedała się w ponad 3,5 miliona egzemplarzy w kilka dni, co czyni ją najszybciej sprzedającym się sprzętem tego typu w historii. Rosnące znaczenie usług subskrypcyjnych i mikropłatności pozwala firmom zarabiać mimo spadku liczby sprzedanych urządzeń. To jednak nie rozwiązuje problemu, że tradycyjne konsole stają się produktem luksusowym, a nie powszechnym.
Jak może wyglądać przyszłość konsol?
Eksperci zgadzają się, że czasy taniejących konsol już minęły. Harding-Rolls uważa, że era, w której sprzęt w końcowej fazie cyklu kosztował połowę ceny premierowej, należy do przeszłości. Zmiana strategii Microsoftu, który zaczął wydawać gry również na PlayStation, czy rozwój urządzeń hybrydowych jak Steam Deck i ROG Ally X, wskazują, że rola konsoli w ekosystemie gier się zmienia. Nie są już one podstawowym punktem wejścia w świat gier, ale raczej produktem dla bardziej wymagających graczy.
Chris Dring zauważa, że dziś to smartfony i tablety są pierwszym krokiem dla nowych graczy. Konsole stały się sprzętem premium, kierowanym do starszych i bardziej zamożnych odbiorców. Producenci będą więc musieli odpowiedzieć na pytanie, jak zachęcić użytkowników mobilnych do przesiadki na droższy sprzęt i czym odróżnić konsolę od PC.
Branża stoi więc przed wyzwaniem: zachować tożsamość, a jednocześnie dostosować się do zmieniającego się rynku. Konsole nie znikną, ale będą coraz droższe, bardziej niszowe i skierowane do wąskiej grupy pasjonatów. I choć to wciąż symbol domowego grania, wygląda na to, że złote czasy tanich konsol minęły bezpowrotnie.
Tekst opracowano na podstawie analizy Eurogamera, która szczegółowo omawia rosnące ceny konsol i zmiany w strategiach producentów.
WARTO PRZECZYTAĆ:







