W obecnych czasach klawiatura to nie tylko urządzenie fizyczne, ale również część systemu operacyjnego, która usprawnia obsługę urządzeń mobilnych. Mimo dostępności różnych klawiatur na ekrany dotykowe, wciąż przywiązany jestem do klawiszy fizycznych. Trwając w tym przekonaniu zapraszam do podsumowania testów klawiatury MC-TPK2 Voyager od firmy MODECOM.
Po raz pierwszy z tym urządzeniem miałem okazję spotkać się podczas tegorocznej edycji targów Poznań Game Arena na stoisku MODECOM’a. Już wtedy zachwyciło mnie ono swoją mobilnością i pełną funkcjonalnością. Pomyślałem, że byłoby to idealne dopełnienie dla tableta, którego zabieram na studenckie wykłady stąd postanowiłem ją przetestować.
Specyfikacja techniczna
MC-TPK2 Voyager ma wymiary 330 × 104 × 15.8 mm, z czego powierzchnię 80 x 80 cm zajmuje panel dotykowy z dwoma przyciskami. W klawiaturze zainstalowano 79 klawiszy z których 12 to klawisze funkcyjne. Za zasilanie klawiatury odpowiada akumulator o pojemności 450 mAh, a jego łączność z komputerem jest oczywiście bezprzewodowa. Nieodzowną rolę w tym procesie odgrywa nadajnik NANO z interfejsem USB, którego zasięg według producenta sięga 10 metrów. Klawiatura jest kompatybilna z systemami Windows i Linux, a czas pracy mierzy się w trzech trybach: 10h (light max), 17h (light min), 23h (light off).
Klawiatura w praktyce
Voyager jest klawiaturą, która wyglądem przypomina te stosowane w laptopach. Ma ona bardzo płaskie klawisze usprawniające obsługę urządzenia. Co najważniejsze – sprzęt jest bardzo cichy w użytkowaniu i za sprawą podświetlenia idealny do pracy w porze nocnej. Wszelkie skróty, które można inicjować przy pomocy klawiszy funkcyjnych działają prawidłowo, chociaż używałem ich stosunkowo rzadko. Warto skupić się także na TouchPadzie, który został umieszczony tuż obok klawiszy.
W przypadku tableta ta konfiguracja jest nieocenioną zaletą. Trudno bowiem podłączyć mysz i klawiaturę osobno do takiego urządzenia bez dodatkowych przejściówek, tymczasem MODECOM MC-TPK2 Voyager nam to ułatwia łącząc funkcje myszy i klawiatury w jednej obudowie. Sam touchpad działa prawidłowo, a wszelkie gesty interpretowane są zgodnie z zamiarem użytkownika. Jedyną wadą jest jego lokalizacja, przez którą niejednokrotnie omylnie kliknąłem w coś, czego nie chciałem uruchamiać. Kolejną kwestią, którą warto skomentować jest łączność bezprzewodowa, która w trakcie testów nie sprawiała większych kłopotów. W obrębie jednego pokoju można zatem śmiało korzystać z zalet klawiatury i cieszyć się jej prawidłowym działaniem. Szkoda tylko, że producent nie pozostawił w obudowie urządzenia jakiegoś schowka na nieużywany nadajnik USB, bo ten z racji niewielkich rozmiarów łatwo można zgubić.
Podsumowanie
MC-TPK2 od MODECOM’a to niesamowicie funkcjonalny sprzęt. Obawiam się jednak, że producent przecenił go żądając 160 zł za jego funkcje. Bezprzewodowość nie powinna aż tak dużo kosztować zatem uznajmy kwestię ceny za wadliwą. Pozostałe elementy współgrają ze specyfikacyjną gracją i poza kilkoma małymi wadami właściwie nie mam do nich zastrzeżeń.
WARTO PRZECZYTAĆ: