Jeszcze około dekadę temu w różnych urządzeniach elektronicznych funkcjonowało ponad 30 różnych rozwiązań w zakresie złącz ładowania. Obecnie tak naprawdę istnieją trzy: USB typu C, USB i Lightning, z czego klasyczne USB zaczyna powoli wymierać na rzecz typu C. Jednak zdaniem członków polityków Unii Europejskiej (m.in. Słowaka Maroša Šefčoviča) to wciąż za dużo. Uważają oni (i planują podjąć w tym kierunku kroki), że powinno istnieć jednie jedno uniwersalne złącze. Skąd ten pomysł i co na to Apple?
Spis treści
Propozycja UE: wspólne złącze dla wszystkich smartfonów i przenośnych urządzeń elektronicznych
Obecnie konkurencja rozgrywa się pomiędzy złączami Lightning i USB typu C, a więc w praktyce między Apple i resztą świata. Przynajmniej w kontekście iPhone’ów, bo warto przypomnieć, że Apple zaimplementowało USB-C chociażby w nowych MacBookach i iPadzie Pro.
Dlaczego Unia Europejska uważa, że taką sytuację należy zmienić? Zdaniem polityków, ujednolicenie łącz ładowania po pierwsze ułatwiłoby życie konsumentom, a po drugie zredukowałoby ilość odpadów generowanych przez stare ładowarki. Nie da się ukryć, że jest ona dość imponująca, bowiem wynosi średnio 51 tysięcy ton rocznie.
Co na to Apple?
Jak można się było łatwo domyślić, pomysł polityków Unii Europejskiej nie przypadł Apple do gustu. Jego przedstawicielka, Claire Darmon, skomentowała całą sytuację następująco rok temu, kiedy zaczął on nabierać tempa:
Regulacje dążące do ujednolicenia typów złącz wbudowanych we wszystkie smartfony zamroziłyby innowację, zamiast do niej zachęcać. Takie propozycje są złe dla środowiska i niepotrzebnie uciążliwe dla klientów. – Claire Darmon, Apple
Dlaczego wspominamy o tym ponownie teraz? Przez dłuższy czas z projektem nic się nie działo, a chociaż obecnie wciąż nie mamy dokładnej daty jakiegokolwiek głosowania na ten temat, jest szansa, że nastąpi ono w niedalekiej przyszłości, ponieważ odbyło się niedawno spotkanie na ten temat.
Czyli co, nowy iPhone będzie miał złącze USB typu C?
Nawet jeśli w odpowiednim czasie prawo odnośnie ujednolicenia złącz ładowania wejdzie w życie i faktycznie zostanie skonstruowane w sposób, który uniemożliwiłby zastosowanie złącza Lightning… prawdopodobnie nie, jeśli wierzyć plotkom odnośnie nowego iPhone’a.
Już w 2021 roku Apple ma rzekomo wypuścić model iPhone’a, który całkowicie pozbawiony będzie portu ładowania, a jedyną opcją będzie ładowanie indukcyjne. Co prawda najnowsze modele producenta już od kilku lat obsługują ten sposób ładowania, ale do smartfonów nie dołącza się ładowarek indukcyjnych, bo dostępny jest (i przez większość użytkowników wykorzystywany) port Lightning.
Kilka lat temu Apple pozbyło się wejścia słuchawek i chociaż decyzja ta wywołała pewne kontrowersje, zdaje się, że w miarę upływu czasu wszyscy ją zaakceptowali i się z nią pogodzili. Czy tak będzie też tym razem (o ile oczywiście plotka się sprawdzi)? Ciężko powiedzieć, ale biorąc pod uwagę rosnącą popularność ładowania indukcyjnego i ogółem mówiąc rezygnacji z kabli, jest na to spora szansa.
Co o tym wszystkim sądzicie? Zgadzacie się ze stanowiskiem polityków Unii Europejskiej, czy może stoicie w tym konflikcie po stronie Apple? W ogóle istotna jest dla was kwestia portów ładowania, czy może korzystacie już tylko z ładowania indukcyjnego?
