Temat sztucznej inteligencji wciąż rozgrzewa cały świat do czerwoności. Ledwo dwa miesiące temu pisaliśmy o tym, że pojawił się pierwszy pozew o prawa autorskie wobec AI, a już mamy kolejny. I można śmiało powiedzieć: nie będzie ostatni.
Kolejnych czterech pisarzy jest niezadowolonych z AI
Oczekując na wynik jakiegokolwiek pozwu w sprawach przeciwko AI i firmom je tworzącym, warto przypomnieć sobie inny wyrok: amerykański sąd uznał, że sztuka stworzona przez AI nie może być objęta prawem autorskim. I to mimo faktu, że podnoszone w tej sprawie AI było osobistym tworem autora pozwu. W przypadku pozywania sztucznej inteligencji tworzącej treść chodzi jednak o coś innego.
Tym razem czwórka amerykańskich pisarzy (Michael Chabon, David Henry Hwang, Rachel Louise Snyder i Ayelet Waldman) twierdzi, że OpenAI czerpie korzyści z „nieautoryzowanego i nielegalnego użycia” ich prac. O co chodzi? „Standardowo” o to, że ich dzieła zostały użyte do wytrenowania modelu AI stworzonego przez OpenAI.
Dowody na takie działanie są podobne jak w przypadku pozwu sprzed dwóch miesięcy. ChatGPT zapytany o streszczenie i analizę prac wymienionych autorów jest w stanie to zrobić. Co powinno być niemożliwe w sytuacji, gdyby ich dzieła nie były użyte do wytrenowania modelu AI. W pozwie dodano, że treść tworzona przez AI jest „dziełem pochodnym”, które narusza prawa autorskie.
Z pozwu możemy się również dowiedzieć, że:
Działania OpenAI polegające na naruszeniu praw autorskich były celowe, umyślne i bezdusznie lekceważące prawa powodów i członków grupy. OpenAI wiedziało przez cały czas, że zbiory danych, których używał do trenowania swoich modeli GPT, zawierały materiały chronione prawem autorskim, a jego działania stanowiły naruszenie warunków korzystania z tych materiałów.
Czy OpenAI ugnie się pod naporem?
Warto w tej sytuacji odnotować, że pozew nie jest pierwszym działaniem w tej sprawie, a jedynie eskalacją, która wynikła ze zignorowania bardziej polubownych prób rozwiązania tematu. Michael Chabon jest jednym z 10 tysięcy pisarzy, którzy podpisali wcześniej list otwarty skierowany do OpenAI, Mety i Google o to, żeby w otwarty, oficjalny i uczciwy sposób zdobyli zgodę na wykorzystanie ich prac. Zgodę, która oczywiście miałaby się wiązać z odpowiednią opłatą.
Dodatkowo w najnowszym pozwie zwrócono się do sądu z prośbą o powstrzymanie się od „bezprawnych i nieuczciwych praktyk biznesowych” i jednoczesne przyznanie autorom odszkodowania za naruszenie praw autorskich. OpenAI nie skomentowało tej sprawy.
Przypomnijmy, że OpenAI nie jest jedynym twórcą sztucznej inteligencji. Nad podobnym projektem pracują Apple i Meta, a Google już testuje AI do pisania newsów. Pisanie to niejedyna branża, gdzie przydaje się sztuczna inteligencja. Obecnie o nowym zastosowaniu dla AI możemy usłyszeć nawet częściej niż co tydzień: np. Linkedin pracuje nad AI, które pomoże ci znaleźć pracę.
A co Wy o tym wszystkim sądzicie? Dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: