
Intel chciał uzyskać od niemieckiego rządu dodatkowe 10 miliardów euro, ale amerykański gigant się przeliczył. Otrzymał decyzję odmowną, ale nie zostawiono go na lodzie. Cały czas ma zagwarantowaną wielką sumę, chociaż nie tak dużą, jakby sobie życzył.
Intel planuje ogromną inwestycję w Niemczech
Intel chce otworzyć w Niemczech (a konkretnie w Magdeburgu) ogromną fabrykę półprzewodników, która pomoże Unii Europejskiej zmniejszyć eksport tych komponentów z zewnątrz. Docelowo UE planuje podwoić swój udział w rynku chipów do 2030 roku, więc nie ma czasu do stracenia.
Producent ogłosił swoją inwestycję w 2022 roku. Całość ma być warta 17 miliardów euro, a zakończenie budowy i uruchomienie produkcji jest planowane na 2027 rok. To rzekomo największa zagraniczna inwestycja w powojennych Niemczech ogółem.
Intel ma także inne pomysły na rozwój swojej działalności w Europie, choć mniej zakrojone. Przy okazji zeszłorocznej zapowiedzi fabryki w Magdeburgu firma ogłosiła również, że chce m.in. rozbudować już posiadane fabryki w Irlandii, zwiększyć o połowę powierzchnię laboratoriów w Gdańsku i stworzyć nowe centrum badawczo-rozwojowe we Francji.
“Nie ma już pieniędzy w budżecie”, mówi niemiecki minister finansów
Z 17 miliardów potrzebnych do realizacji inwestycji, Intel ma już zagwarantowane subsydium od niemieckich władz w wysokości 6,8 miliarda euro. Producent zdecydował się jednak poprosić rząd o kolejne 10 miliardów… a więc właściwie o sfinansowanie niemal całej budowy fabryki.
Christian Linder, niemiecki minister finansów, wypowiedział się mocno negatywnie o tego typu dotacjach w wywiadzie dla Financial Times. Stwierdził, że nie jest fanem subsydiów ogółem i nie jest za tym, aby dawać Intelowi więcej pieniędzy.
Uzasadnił to także brakami środków (rzekomo budżet „osiągnął już swój limit”) i ostrożną polityką finansową państwa — jak podkreślił, Niemcy „próbują teraz skonsolidować budżet, a nie go rozszerzać”.
Co ciekawe, rzekomo nie każdy w niemieckim rządzie zgadza się z Linderem i władze myślą nad tym, jak wspomóc Intela bez powiększania wysokości dotacji. Jednym z alternatywnych rozwiązań, które są obecnie rozważane, ma być dostarczanie Intelowi prądu do nowej fabryki w promocyjnej cenie.
Co o tym wszystkim myślicie? Uważacie, że Niemcy podjęły dobrą decyzję? Dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ:





