Kto obserwuje PoE 2 od czasu premiery, ten zauważył, jaki szum wygenerowała gra. Zachwytom nie było końca, ba, pojawiły się głosy, że to gra roku… chociaż to dopiero early access. Po paru dniach kurz jednak opadł, coraz głośniej przebijają się głosy krytyki, a twórcy potwierdzają: PoE 2 wymaga gruntownych zmian.
Czy PoE 2 jest za trudne?
Grinding Gear Games przyznało, że musi pilnie wprowadzić do gry aktualizację, która poprawi wynagradzanie graczy. Nie jest to jednak jedyna zmiana – na forum gry pojawił się rozbudowany post opisujący planowane zmiany. Część już została wprowadzona, a część ma pojawić się dopiero w późniejszych patchach.
Największy problem z grą jest taki, że jest zbyt trudna. To, co najpierw zostało przyjęte za wyzwanie, szybko okazało się nużące. Gra w żaden sposób nie “rozkręca się” na wyższych levelach. Ciężko odczuć, żeby postać się rozwija i stawała się silniejsza. Dobre itemy nie chcą dropić, a respec drzewka skilli kosztuje tyle, że łatwo złym buildem zepsuć swojego bohatera. Jak słusznie zauważają gracze na reddicie:
PoE2 to action RPG/hack and slash, nie Dark Souls.
Poziom trudności może by nie był tak uciążliwy, gdyby nie fakt, że po śmierci gracza respawnują się wszystkie potwory na mapie. To sprawia, że gdy robi się ciężko, szybko można odnieść wrażenie, że najlepiej… uciekać. Jak na poziomie inferno zaraz po premierze Diablo 3.
Doświadczeni gracze pewnie zrozumieją zdanie deweloperów na temat zmian w dropach:
Jest to obszar, w którym musimy być bardzo ostrożni podczas dostosowywania, ponieważ bardzo trudno jest zmniejszyć dropy, jeśli zwiększymy je o zbyt wiele.
Gracze szybko przyzwyczajają się do dobrego. Co prawda dropy z rzadkich potworów już zostały trochę zwiększone. To powinno również skalować się z poziomem trudności i oferować lepsze nagrody później w grze. Zwiększono również dropy różnych walut dostępnych w grze.
Co jeszcze zmieniono w PoE 2?
Ulepszono system uników oraz dodano nowe checkpointy na mapach, co powinno rozwiązać problem biegania. Rzadkie potwory mają również łatwiej pojawiać się na mapie, co powinno przyśpieszyć endgame.
Czy to na razie wystarczy? Z jednej strony gra jest jeszcze we wczesnym dostępie, co daje deweloperom czas na poprawki. Z drugiej strony… chyba nikt nie stara się ukryć, że wczesny dostęp to tylko sposób na wyciągnięcie pieniędzy od największych fanów za dostęp do teoretycznie darmowej gry. W końcu akurat z tego GGG jest znane: z mocno predatorskich praktyk monetyzacji.
WARTO PRZECZYTAĆ: