Myszki z serii Logitech MX Master to sprzęt, który cieszy się bardzo dobrymi opiniami wśród pracowników biurowych (i nie tylko). Są jednak po prostu drogie – najnowsza “trójka” to koszt rzędu niemal 400 złotych. Inni producenci wiedzą, że jest zapotrzebowanie na podobne gryzonie, ale w bardziej przystępnych cenach. Takim producentem jest chociażby Natec, który posiada w swojej ofercie ciekawą mysz Natec Falcon.
Jest to mysz bezprzewodowa, która na pierwszy rzut oka charakteryzuje się ergonomicznym designem i garścią interesujących funkcji. Do tego jest bardzo atrakcyjna cenowo, zwłaszcza, jeśli weźmiemy pod uwagę wspomnianą powyżej cenę myszek z serii MX Master. Stwierdziliśmy więc, że musimy Falcona wypróbować. Czytajcie dalej, aby dowiedzieć się wszystkiego na temat jego specyfikacji, jakości wykonania i nie tylko!
Specyfikacja myszki Natec Falcon
Pełna specyfikacja myszki Natec Falcon prezentuje się następująco:
Sensor myszy | optyczny |
Rodzaj myszy | bezprzewodowa |
Czułość myszy | 3200 dpi |
Typ podłączenia | Bluetooth 5.0, bezprzewodowa 2,4 GHz |
Liczba przycisków | 6 |
Zasięg | 10 m |
Waga | 120 g |
Zasilanie | wbudowany akumulator |
W niewielkim opakowaniu znajdziemy oczywiście samą mysz Natec Falcon, a ponadto 1,5 metrowy kabel microUSB oraz wtyczka USB. Nie zabrakło również instrukcji.
Natec Falcon – cena
Już wcześniej wspominaliśmy, że Falcon to mysz o przystępnej cenie. Dokładniej mówiąc, Natec Falcon kosztuje około 130-150 złotych i można go kupić w wielu polskich sklepach z elektroniką.
Na gryzonia udzielana jest 24-miesięczna gwarancja.
Jakość wykonania powyżej oczekiwań
Natec Falcon to mysz wykona w dużej mierze z tworzyw sztucznych. Nie jest to klasa premium, ale też sprzęt nie wygląda szczególnie tanio, nic też nie trzeszczy i nie piszczy, a wszystkie części są dobrze sprasowane.
Dużą robotę, zarówno, jeśli chodzi o komfort korzystania, jak i aspekt wizualny robią elementy gumowe na bokach, dzięki którym palce nie ześlizgują się z myszki. Jak przystało na mysz biurową, jest ona dość subtelna – brak tu podświetleń, a producent “podpisuje się” jedynie małą literką n na górnej części gryzonia.
Zaczynając od lewej strony, znajdziemy na niej ogumienie w postaci małych, niewbijających się w skórę wypustek, a także trzy przyciski – dwa klasyczne (do przodu/do tyłu) i jeden w formie dodatkowej rolki. Przyciski mają spłaszczone boki, aby wygodniej było je wciskać i wybierać odpowiedni z nich.
Rolka porusza się dość gładko, a nie ma regulacji skokowej, przez co raczej nie nadają się do zastosowań, które wymagają bardzo dużej precyzji. Można spróbować ją podpisać chociażby pod regulację głośności, chociaż Falcon nie ma dedykowanego oprogramowania, więc trzeba kombinować z programami zewnętrznymi. Domyślnie rolka przewija ekran w bok, czyli np. przyda się do nawigowania w Excelu.
Na froncie jest główna rolka, która porusza się ani specjalnie ciężko, ani też gładko – zastosowano tu zasadę złotego środka. Byłoby miło, gdyby dało się przełączyć ją na tryb luźny, gdy trzeba coś scrollować bardzo szybko, ale da się bez tego żyć. Jako kolejny przycisk służy kliknięcie rolki, jest też niewielki dodatkowy przycisk pod nią.
Po prawej pozostał już tylko kolejny pokryty wypustkami fragment na oparcie palców.
Na spodzie z kolei znajdziemy suwak on/off, przycisk do przełączania się między trybami komunikacji (szczerzej omówimy je w dalszej części recenzji) i małe diody, wskazujące, który tryb jest aktualnie aktywny. Nie zabrakło czterech teflonowych nakładek skutecznie powstrzymujących myszkę przed ślizganiem się.
Delikatnie ukryty pod lewym i prawym przyciskiem jest port microUSB, służący do ładowania gryzonia.
Natec Falcon jest ergonomiczny i cichy
Praca biurowa to wielogodzinna praca z ręką na klawiaturze, która nie oszczędza nadgarstków. Stąd też cieszy, że Natec Falcon jest optymalnie wyprofilowany, a nawet przy dłuższym użytkowaniu nadgarstek nie boli. Z uwagi na wspomniane już ogumienie, ale też lekkie zagięcie podstawki na kciuk z boku myszki, palce po prostu trzymają się tam, gdzie trzymać się mają.
Przyciski działają bardzo cicho, rolki zresztą też, więc nie powinna irytować towarzyszy niedoli w biurze. Łatwo jest dosięgnąć do wszystkich przycisków, w tym również osobom o relatywnie małych dłoniach. Opóźnienie jest niedostrzegalne w warunkach biurowych – w grach dawałoby się już we znaki, ale Falcon nie od tego jest.
Jeśli chodzi o rozdzielczość, to mamy tutaj 5-stopniową regulację, od 800 do 3200 DPI, a więc każdy może znaleźć coś dla siebie. Zmiana DPI to kwestia kliknięcia przycisku koło rolki.
Wbudowany akumulator to miły bonus
Bardzo pozytywnym aspektem myszy Natec Falcon jest obecność wbudowanego akumulatora. Tanie myszki bezprzewodowe zwykle wymagają baterii, co jest katorgą. Zawsze, kiedy akurat baterie zamienne się skończą, a mysz jest niezbędna, dojdzie do rozładowania. Tutaj takiego problemu nie ma.
Akumulator o pojemności 500mAh ładuje się za pomocą dołączonego do zestawu 1,5 metrowego kabla microUSB. Szkoda, że nie jest to już kabel USB-C, w takim wypadku można byłoby stosować ten sam to wielu urządzeń, jako że smartfony i inne sprzęty stawiają obecnie właśnie na USB typu C.
W trakcie ładowania można oczywiście normalnie korzystać z myszki. Częstotliwość ładowania będzie siłą rzeczy zależeć od częstotliwości użytkowania – przy codziennej pracy na pełny etat trzeba przygotować się na ładowanie raz na średni około 2 tygodnie.
Obsługa trzech urządzeń może się przydać w biurze
Bardzo ciekawą funkcją myszki Natec Falcon, wyróżniającą ją na tle innych urządzeń w tej kategorii cenowej, jest potrójny tryb komunikacji, który pozwala de facto pracować na trzech urządzeniach jednocześnie przy wykorzystaniu jednej myszki. W wielu pracach biurowych nie jest niczym niezwykłym używać przykładowo komputera i laptopa jednocześnie, więc to miły dodatek.
Jak to działa? Jednocześnie można połączyć się z dwoma sprzętami za pomocą modułu Bluetooth 2.0, a dodatkowo jeszcze z trzecim za pozorem niewielkiego donga USB dołączonego do zestawu. Niestety nie ma w myszce skrytki na wtyczkę, więc trzeba uważać, aby przypadkiem jej nie zgubić, kiedy akurat nie będzie używana.
Pomiędzy różnymi trybami można przełączać się za pomocą przycisku na spodzie gryzonia. Trzeba więc poświęcić moment na odwrócenie go i kliknięcie, ale to wciąż szybciej, niż gdyby trzeba było sprzęt od nowa parować, więc mimo wszystko jest to w naszym odczuciu ciekawa funkcja i lepiej, że jest niż gdyby jej nie było.
Recenzja Natec Falcon – podsumowanie
Natec Falcon to mysz zdecydowanie warta rozważenia dla osób, które szukają dobrej hybrydy do pracy, ale też codziennego stosowania, która odciąży ich nadgarstek i nie będzie kosztowała fortuny. Wiadomo, że nie ma tutaj wyraźnej atmosfery produktu premium, jak w przypadku myszek z serii MX Master, którymi Falcon zdaje się inspirować, ale ciężko czegoś takiego oczekiwać za 130 złotych.
Jest za to niezły komfort użytkowania, brak trzeszczących, niskiej jakości plastików, klasyczny design i sporo funkcji, których można byłoby się spodziewać po droższym sprzęcie (zwłaszcza wybija się tutaj na pierwszy plan możliwość podłączenia jej do aż trzech różnych urządzeń). Zdecydowanie cieszy także wbudowany akumulator, ponieważ nie ma nic bardziej irytującego, niż padające baterie i brak wymiennych.
Natec Falcon - werdykt
Zalety
- dobrze wyprofilowana
- prosty, ale atrakcyjny wizualnie design
- trzy tryby komunikacji
- wodoodporna
- świetny stosunek ceny do jakości
Wady
- złącze microUSB
- luźna boczna rolka
- brak schowka na wtyk USB
WARTO PRZECZYTAĆ: