
Zbliżamy się powoli do tego momentu w roku, kiedy usłyszymy, co nowego przygotował dla swoich telefonów gigant z Redmond. Jedną ze zdecydowanie ciekawszych zmian będzie materiał „obudowy”, która już dawno została zredukowana tylko do ramki wokół telefonu. Zamiast stali nierdzewnej mamy doświadczyć… tytanu! Czym jeszcze zaskoczy nas nowy iPhone?
Zapowiedź iPhone’a 15 już niedługo!
Standardowym terminem, kiedy Apple ogłasza swoje nowości, jest przełom sierpnia i września, z większą szansą na zapowiedź w tym drugim miesiącu. Bliskość konferencji przedstawiającej nowe urządzenia jest ściśle powiązana z ilością pojawiających się wycieków. Podobnie na kilka tygodni przed oficjalną prezentacją opisywaliśmy nowe składane smartfony Samsunga.
Jakie zmiany czekają nas w nowej generacji smartfonów Apple? Najwięcej zmian doświadczymy w modelach iPhone 15 Pro. W tej serii przede wszystkim poczujecie zmiany w dotyku za sprawą wspomnianej już tytanowej ramki. Dzięki temu telefon będzie nie tylko lżejszy, ale również bardziej wytrzymały.
Zmian doczekają się też inne ramki: te wkoło ekranu. Dzięki nowej technologii produkcji ekranów mają się zmniejszyć aż o ⅓, co dobrze widać na poniższych zdjęciach, które wyciekły już jakiś czas temu:

Kolejne zmiany to długo wyczekiwane zastąpienie złącza lightning złączem USB-C. Zniknąć ma również charakterystyczny dla iPhone’ów fizyczny przełącznik do wyciszania telefonów. Ten ostatni ma zostać zastąpiony konfigurowalnym przyciskiem akcji. Według informacji wykopanych z bety iOS 17 przycisk może mieć aż 9 opcji do wyboru, które użytkownik będzie mógł przypisać do konkretnych akcji.
To wszystko nie mogłoby się obejść bez zmiany w cenie. To jeszcze nic pewnego, ale te same źródła mówią o tym, że cena modelu Max może wzrosnąć aż o 200 dolarów. Na razie mowa tylko o „reszcie” świata, poza Stanami Zjednoczonymi, ale tam wzrost cen również nie jest wykluczony.
Co jeszcze czeka rodzinę Apple?
Zmian można oczekiwać również w urządzeniach Apple nienależących do rodziny Pro. Standardowy model ma się w końcu pożegnać ze słynnym notchem (górnym wycięciem ekranu). Zamiast niego dostaniemy wyspę bardziej znaną z przeszłych modeli Pro. Najpewniej za to standardowe modele zostaną przy odświeżaniu ekranu rzędu 60Hz i to pomimo faktu, że w tej półce cenowej już chyba cała konkurencja oferuje 120Hz.
Zwiększenia mocy można oczekiwać po zegarkach Apple Watch. Nowy procesor dedykowany tym urządzeniom, S9 ma mieć „dość spory wzrost wydajności”, co będzie właściwie pierwszym zauważalnym upgradem od serii wydanej w 2020 roku.
A wy, co sądzicie? Czy te zmiany są wystarczające, abyście zainteresowali się nowymi iPhonami? Dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ:





