Ostatnie upały, podczas których doświadczaliśmy ludzkiej wersji przegrzewającego się CPU, skłoniły nas do tego, aby pochylić się nad kwestią podstawek chłodzących pod laptopy. W związku z tym przygotowaliśmy dla Was recenzję takiego właśnie gadżetu, a mianowicie podkładki Genesis Oxid 550.
Czy rzeczywiście chłodzi ona laptopa, czy jest mało użytecznym gadżetem? Jak z jej jakością wykonania i możliwościami dostosowania wysokości do swoich oczekiwań? Wszystkiego dowiecie się poniżej. Zapraszamy!
Spis treści
Podstawka Genesis Oxid 550 – specyfikacja i cena
Pełna specyfikacja podstawki Oxid 550 prezentuje się następująco:
- Kompatybilność: od 15.6” do 17.3”
- Liczba i rozmiar wentylatorów: 4×60 mm, 1×140 mm
- Hub USB: 1x USB 2.0
- Zasilanie: DC 5V
- Prędkość obrotowa: 1400 – 2800 RPM
- Maksymalny przepływ powietrza: 44.1 CFM
- Poziom hałasu: 19 dB
- Wymiary: 400x280x55mmD
- Waga: 1050 gramów.
Podstawka Genesis Oxid 550 kosztuje obecnie około 160-170 złotych i można znaleźć ją w wielu polskich sklepach z elektroniką. W zestawie znajdziemy oczywiście samą podstawkę na laptopa, ale też kabel zasilania oraz podstawkę pod telefon.
Design – prosty, ale sprawdza się
Podstawka ma dość prosty, ale estetyczny design. Została wykonana z aluminium i jest bardzo lekka, ale jednocześnie porządnie wykonana – nic nie trzeszczy ani nie chybocze się, wszystko jest precyzyjnie wykończone i nie można powiedzieć, że sprzęt sprawia wrażenie zrobionego „po taniości”.
Jak wspomniano w specyfikacji, jest ona przeznaczona dla laptopów o wymiarze od 15.6 do 17.3”. Testowaliśmy ją zarówno z laptopem 15.6”, jak i laptopem 17.3” i w obu przypadkach się sprawdzała. Nawet przy wykorzystaniu największego dopuszczalnego laptopa zostaje jeszcze nieco wolnej przestrzeni po bokach.
W jej przypadku „stopery”, powstrzymujące laptop przez ześlizgnięciem się, mają zaokrąglony kształt i są stworzone z solidnego materiału, który nie rysuje laptopa. Jedyny ich minut jest taki, że nie można ich przesuwać. Wąskie gumowe stopery umieszczono również z tyłu podstawki.
Jej powierzchnia jest pokryta otworami, aby ułatwić przepływ powietrza. Bardzo dobrze się w naszym odczuciu prezentują wentylatory – oczywiście, w momencie, kiedy laptop jest postawiony, i tak ich nie widać, ale warto to dodać.
Jest ich pięć. Wentylator główny jest bardziej wystawiony na widok i umieszczony w specjalnym zagłębieniu, zaś cztery znajdują się pod „skorupą” podstawy, otoczone białymi osłonkami.
Jest pięć opcji regulacji i gadżet – podstawka pod telefon
Jak to zwykle bywa w tego typu podkładkach, Oxid 550 ma „nóżkę”, za pomocą której można regulować wysokość i nachylenie laptopa. W pozycji neutralnej „nóżka” jest schowana po stronie bliższej użytkownikowi laptopa, a chcąc go podwyższyć, musimy przesunąć ją do tyłu i umieścić w wybranym rowku.
Nie ma tutaj mechanizmu „zakleszczania” nóżki w danej pozycji, aby na pewno z niej nie wypadła, ale nawet bez tego całość jest bardzo stabilna. Nie zdarzyło nam się, żeby podstawka sama się zamknęła, obniżyła, czy żeby się chybotała. Poszczególne kąty są dobrze dobrane i każdy powinien być w stanie znaleźć takie ustawienie, które będzie mu odpowiadało.
Producent dodatkowo dorzuca aluminiową podstawkę pod telefon, którą można doczepić do podkładki do laptopa po jej lewej lub prawej stronie.
To prosty gadżet, ale użyteczny i faktycznie smartfon trzyma się w nim dość stabilnie. Z naszego doświadczenia praktycznie każdy średniej lub nieco większej wielkości smartfon powinien do niej pasować.
Okej, ale jak z chłodzeniem?
Wentylator włącza się przyciskiem ulokowanym z tyłu – nie jest trudno do niego dotrzeć, kiedy już po kilku próbach człowiek się do niego przyzwyczai. Zasila się go poprzez kabel USB typu A -> USB typu A dołączony do zestawu, który można podłączyć do laptopa lub innego źródła zasilania.
Przewód nie jest przyczepiony na stałe do podstawki, co jest dobrą opcją – w razie, gdyby się uszkodził lub ktoś potrzebował dłuższego kabla, zawsze może wymienić go na inny. Podczas korzystania z właściwości chłodzących podstawki można swobodnie trzymać ją na kolanach, nogi nie zamarzają i nie ma jakiegoś dużego dyskomfortu.
I trzeba powiedzieć, że ta podstawka faktycznie działa – i to nieźle! Funkcjonuje to w ten sposób, że duży wentylator na środku „wydycha” zimne powietrze w stronę laptopa, zaś cztery mniejsze wsysają gorące powietrze, aby je odprowadzić spod laptopa.
Testowaliśmy Oxid 550 podczas niedawnych upałów, kiedy to temperatura regularnie przekraczała 30 stopni, mogliśmy dobrze wczuć się w rolę przegrzewającego się laptopa. Sprawdzaliśmy działanie podstawki podczas grania w wymagające gry AAA, które wyciskały z komponentów laptopa ostatnie soki. Średnio udawało nam się obniżyć temperaturę CPU o kilka, a niekiedy nawet kilkanaście stopni Celsjusza, zaś grafiki o kilka stopni.
Podczas pracy podkładka jest dość cicha – słychać tylko delikatny szum. Nie ma niestety możliwości operowania mocą wentylatora, jest tylko jedne, domyślne ustawienie. Nie da się też przy włączonym wentylatorze wyłączyć oświetlenia LED. Jest ono dość subtelne, więc nie jest to duża wada, ale warto o tym wspomnieć (nie można też dopasować jego koloru – jest tylko w wersji czerwonej).
Samo podświetlenie w naszym odczuciu jest dobrym dodatkiem, który dodaje Oxid 550 bardziej gamingowego rysu i klimatu, ale oczywiście dużo tutaj zależy od tego, czy ktoś jest fanem LED-ów, czy uważa to za niepotrzebny bajer.
Recenzja Genesis Oxid 550 – podsumowanie
Postawka Genesis Oxid 550 wyróżnia się dwiema kluczowymi cechami: adekwatnym chłodzeniem oraz solidnym wykonaniem. Z tego względu wydaje nam się, że dla osób, które chcą „spiłować” kilka stopni przy overclockingu czy które mają z jakichś względów problem z nagrzewaniem się laptopa, jest to ciekawa propozycja, która powinna dobrze służyć przez dłuższy czas.
Oczywiście, są tutaj pewne zgrzyty: brak możliwości używania wentylatorów bez LED i sterowania ich mocą czy przednie stopery, których nie można przesuwać. Musicie sami ocenić, czy byłyby one dla Was dużym problemem, czy też niekoniecznie. Nam podczas kilku tygodni testowania z podstawki (zarówno tej do laptopa, jak i telefonu) korzystało się bardzo wygodnie i nie brakowało nam jakoś tych opcji, ale to już kwestia indywidualna.
