TikTok to dość kontrowersyjna platforma, która w ostatnich latach zdołała zdobyć (i utrzymać – co nie jest takie łatwe, o czym przekonał się np. Snapchat) sporą popularność. Nie przeszkodził jej nawet fakt, że amerykańscy senatorowie nazwali ją zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, niewiele sobie zrobiła także z oskarżeń o cenzurowanie użytkowników i współpracę z chińskim rządem.
Teraz wybuchła kolejna afera, mianowicie… wyciekł wewnętrzny dokument przeznaczony dla moderatorów TikToka, w którym zakazano im promować filmiki stworzone przez “brzydkich” bądź biednych twórców.
Spis treści
“Widoczny brzuch piwny”, “brzydka twarz”, “starzy ludzie z wieloma zmarszczkami”
Rozchodzi się o filmiki, które TikTok umieszczał w sekcji “Dla Ciebie”. Nie wiadomo, jakimi dokładnie kryteriami firma kieruje się czy kierowała decydując, jakie filmy się tam pojawią, ale wiemy już teraz, które na pewno były odrzucane. Jest to o tyle istotne, że pojawienie się filmiku w sekcji “Dla Ciebie” gwarantuje twórcom większą widoczność i dotarcie do dużej grupy ludzi, a więc jest to po prostu bezpłatna promocja.
Na co TikTok stwierdził, że moderatorzy powinni zwracać uwagę? Między innymi “widoczny brzuch piwny”, “nietypowy kształt ciała”, “brzydką twarz”, “starych ludzi z wieloma zmarszczkami” , “otyłość”, a także “zniekształcenia twarzy (nie ograniczone do: chorób oczu, wykrzywionych ust i innych niepełnoprawności)”.
Mało atrakcyjne otoczenie również mogło być powodem odrzucenia filmiku
Nieodpowiedni zdaniem TikToka wygląd osoby występującej w filmiku to nie wszystko, co mogło sprawić, że nie miał on szans na pojawienie się w sekcji “Dla Ciebie”. Jak się okazuje, duże znaczenie odgrywało również otoczenie, w którym bohater się znajdował.
Moderatorzy mieli zakaz promowania filmików, w których lokalizacja była “nędzna i rozklekotana“, czyli np. “slumsów, obszarów wiejskich”, ale spokojnie, zakaz nie dotyczył pięknej naturalnej wiejskiej scenerii. Mieli sprawdzać, czy dom lub mieszkanie nie nosiły “slumsowych cech charakterystycznych”, takich jak “pęknięcia w ścianie” czy “stare dekoracje”.
Skąd te zasady?
Nie musimy spekulować, skąd pomysł na takie zasady, ponieważ sam TikTok odpowiedział swoim moderatorom na to pytanie w rzeczonych dokumentach.
W przeciwieństwie do różnorodnych filmików, w których treść jest głównym elementem, w nieróżnorodnych treściach, filmik skupia się głównie na samej postaci, a więc, jeśli wygląd postaci lub jej lokalizacja nie jest dobra, filmik będzie znacznie mniej atrakcyjny, niewarty polecenia nowym użytkownikom.
Ponadto firma stwierdziła, że obecność mało atrakcyjnych ludzi czy miejsc”zmniejszy krótkoterminowy wskaźnik utrzymania nowych użytkowników”.
Nie mogło zabraknąć również cenzury politycznej
Swego czasu TikTok został oskarżony o blokowanie filmików dotyczących masakry na Placu Tiananmen. Ze wspomnianego we wstępie dokumentu wynika jednak, że cenzura polityczna na tej platformie idzie znacznie głębiej. “Zniesławienie… wobec urzędnika administracji państwowej, politycznych bądź religijnych przywódców”, a także “rodzin przywódców” mogło zakończyć się przerwaniem livestreamu i zawieszeniem konta.
Permanentny ban czekał na tych, którzy “zagrażali bezpieczeństwu narodowemu” lub “narodowemu honorowi i interesom”, “obrzydzanie lub zniekształcanie historii lokalnej lub innych krajów”. Przykładem wymienionym przez firmę była właśnie masakra na Placu Tiananmen. Na zawsze z TikTokiem musieli się pożegnać również ci, którzy promowali na nim konkurencyjne platformy.
Trzydniowe zawieszenie konta miało przypaść osobom “streamującym na żywo na temat organów państwowych, takich jak policja, wojsko etc.”, zaś jednodniowe – tym, którzy postanowili nagrać działania policji bądź wojska.
Co na to TikTok?
Jeśli chodzi o zakaz promowania osób uznanych przez TikToka za niewystarczająco atrakcyjnych i inne zasady wymienione powyżej, jego przedstawiciel powiedział, że”reprezentują one wczesną próbę zapobiegania bullyingowi, ale już nie obowiązują, i już nie obowiązywały w monecie, kiedy The Intercept [portal, który ujawnił rzeczone dokumenty – dop. red. ] je pozyskał”.
Może miałoby to jakiś sens, gdyby w dokumentach nie było wyraźnie napisane, po co te zasady obowiązują, co zostało wspomniane powyżej i nie miało nic wspólnego z zapobieganiem bullyingowi.
Jeśli zaś chodzi o kwestię cenzury politycznej, odpowiedź firmy była następująca:
Jak wszystkie platformy, mamy zasady, które chronią naszych użytkowników i chronią bezpieczeństwo narodowe, na przykład banowanie jakichkolwiek kont, które promują mowę nienawiści lub terroryzm.
Co ciekawe, jeśli chodzi o mowę nienawiści, to według wspomnianego dokumentu “zawstydzanie/degradowanie osób lub grup w odniesieniu do pewnych atrybutów, takich jak niepełnosprawność, płeć, kolor, orientacja seksualna, narodowość, grupa etniczna, wiara” oznaczało wcale nie permanentnego bana, a miesięczne zawieszenie konta.
Co sądzicie o zasadach rzekomo stosowanych przez TikToka (a w zasadzie chyba nie rzekomo, biorąc pod uwagę, że jego przedstawiciel się do nich przyznał – stwierdził tylko, że już nie funkcjonują)? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
