Zablokowałeś kogoś na X? Ten ktoś i tak zobaczy Twoje posty

O tej zmianie mówiono już od dawna, ale szczerze mówiąc pewnie nie każdy wierzył w to, że naprawdę zacznie obowiązywać. A jednak. Dawny Twitter postanowił wprowadzić funkcję, która powoduje, że mimo zablokowania kogoś na X, ten ktoś i tak będzie mógł widzieć praktycznie wszystko, co publikujesz na tej platformie.

Blokada na X? Teraz praktycznie nic już nie oznacza

Blokada na X to przydatna funkcja, a przynajmniej taką była do czasu. Pozwalała na szybkie wyciszenie rozmówcy, który po prostu z pewnych względów dawał nam się we znaki. Jeszcze do niedawna blokada powodowała, że taka osoba nie tylko nie mogła wchodzić w interakcję z osobą, która ją zablokowała, ale też nie mogła przeglądać udostępnianych przez nią treści.

Teraz to się całkowicie zmieni. Oczywiście nadal będziecie mogli kogoś zablokować na X, ale czy to wiele zmieni? Niestety blokada spowoduje jedynie brak możliwości interakcji. Oznacza to, że zablokowany użytkownik nie będzie w stanie wysyłać do tej osoby wiadomości prywatnych, reagować na jej posty czy obserwować profilu. Nadal jednak będzie w stanie zapoznawać się z publikowanymi przez nią treściami. 

Chyba nie musimy dodawać, że tego typu zmiana może nieść ze sobą poważne konsekwencje dla nas wszystkich, ale szczególnie dla ofiar stalkingu czy cyberprzemocy. Wygląda na to, że Elon Musk nie wziął tego pod uwagę lub zwyczajnie uznał, że zmiana ta nie wiąże się z żadnym niebezpieczeństwem.

Nowa zmiana łamie zasady sklepu Google Play i App Atore?

Zgadza się, dlatego jest szansa na to, że zmiana nie będzie zbyt długo obowiązywała. Google Play czy App Store jasno określiły, że aplikacje, w których treści tworzą użytkownicy, zobowiązane są do oferowania opcji “usunięcia” z naszego profilu osób naruszających zasady. Cóż, poczekamy i zobaczymy, czy X faktycznie wróci do poprzednich zasad. Jeśli nie, jest ryzyko, że po prostu zniknie ze sklepów, ale może to nie problem dla Elona Muska?

Co myślicie o wprowadzonej zmianie? Jesteście z niej zadowoleni? A może jeszcze nie byliście świadomi wprowadzenia tej kontrowersyjnej nowości? Dajcie znać!