W maju tego roku informowaliśmy Was, że Balmuda, japoński producent ekskluzywnych (czytaj: straszliwie drogich) tosterów, planuje stworzyć własnego smartfona. Tak się rzeczywiście stało i Balmuda Phone doczekał się swojej oficjalnej premiery. Jest… wyjątkowo, żeby nie powiedzieć dziwnie.
Belmuda Phone to smartfon dla fanów małych smartfonów – ale jego cena mała nie jest
Balmuda Phone ma swój slogan – “zaprojektowany, aby być trzymanym”. Brzmi to mało konkretnie, ale jest w tym pewien sens. Ten smartfon jest po prostu bardzo kompaktowy i stworzono go tak, aby przyjemnie się go trzymało w ręce, nawet przez dłuższy czas.
Biorąc pod uwagę, że żyjemy w epoce, kiedy smartfony są coraz bardziej ogromne (do tego stopnia, ze pojawiła się potrzeba wprowadzania modeli składanych), jest to nietypowe podejście. J
ednocześnie mimo niewielkich rozmiarów Balmuda Phone to nie telefon-żarcik, nienadający się do zwykłego użytkowania, jak choćby słynny telefon KFC, a pełnoprawny smartfon (i to ewidentnie robiony na zamówienie, a nie tani gotowiec z AliExpress, jak w przypadku Freedom Phone).
Wyświetlacz o rozdzielczości 1920×1090 pikseli ma przekątną zaledwie 4,9″, a szerokość obudowy wynosi 69 milimetrów. Grubość 13,7mm odstaje od większości nowoczesnych smartfonów, ale mimo wszystko urządzenie powinno zmieścić się bez większego problemu w kieszeni.
Sprzęt jest wyposażony w czytnik odcisków palców, który został umieszczony z tyłu obudowy. Ma dość nietypowy, zakrzywiony kształt, a na dolnej ramce znajdziemy port USB-C.
Balmuda Phone został zaprojektowany z myślą o kształcie, który naturalnie dopasowuje się do dłoni. Aby to osiągnąć, nie tylko tył jest zakrzywiony, ale kształt oglądany z przodu jest faktycznie zawinięty w delikatną krzywiznę — w tym również wyświetlacz.
Innymi słowy, Balmuda Phone to jedyny smartfon, którego proporcje nie uwzględniają żadnych linii prostych – Balmuda
Wiemy, że procesor to Snapdragon 765 SoC, Balmuda Phone posiada ponadto 8GB pamięci RAM i 128GB pamięci zewnętrznej. Śmiga na Androidzie 11 i ma wbudowany sklep z aplikacjami Google Play.
Jest też oczywiście aparat – przedni, typu punch-hole, oraz tylny (48MP). Ujawniono, że urządzenie wspiera ładowanie bezprzewodowe i może pochwalić się certyfikatem wodoodporności IPx4. Czas więc zająć się ceną, a ta nieco zwala z nóg, więc trzymajcie się mocno. Otóż za Balmuda Phone trzeba zapłacić około 3800 złotych.
Mówimy tutaj o firmie, która sprzedaje toster za 1200 złotych, więc właściwie nie jest to ogromnym zaskoczeniem. Mimo wszystko trzeba jednak zauważyć, że mając do dyspozycji taki budżet, możemy wybierać spośród setek modeli znacznie mocniejszych sprzętowo smartfonów – z reguły jednak również o znacznie większych rozmiarach.
Po małe smartfony nie ustawiają się kolejki
W ostatnich latach mieliśmy raczej modę na coraz większe smartfony, a nie coraz mniejsze, ale pojawiły się wyjątki od tej reguły. Przede wszystkim mowa tutaj o iPhone’ach Mini od Apple. Dla porównania, iPhone 13 mini kosztuje obecnie około 4100 złotych, ma wyświetlacz o przekątnej 5,4″ (a więc znacząco większy niż ten, który oferuje Balmuda Phone).
Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że seria Mini jest najgorzej sprzedającą się serią smartfonów Apple. Konsumenci zdają się po prostu preferować duże wyświetlacze. Nie oznacza to, że chętnych na takie urządzenia, jak Balmuda Phone czy iPhone Mini nie ma w ogóle, ale z pewnością są oni w mniejszości.
Wcale nie jest to jednak niczym złym, ponieważ dzięki pojawianiu się takich urządzeń, każdy może mieć takiego smartfona, jakiego lubi – i to jest świetne. Niestety, trzeba przy tym mieć także głębokie kieszenie, ponieważ jak widać mimo małych rozmiarów kompaktowe smartfony nie należą do najtańszych.
Co sądzicie o Balmuda Phone – uważacie, że smartfony z takimi małymi ekranami w obecnych czasach mają sens, czy też preferujecie większe wyświetlacze? Uważacie, że jest on wart swojej ceny? Koniecznie dajcie nam znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: