Czy wiedzieliście, że na terenie Austrii zabronione jest korzystanie z wideorejestratorów w samochodach? Zakaz ten związany jest podobno z chęcią zapewnienia wszystkim użytkownikom drogi pełnej prywatności. Szkoda tylko, że cierpi na tym interes samych kierowców, którzy tracą możliwość do nagrywania niebezpiecznych zdarzeń drogowych. Na szczęście Polska nie wprowadziła i nie planuje wprowadzenia podobnych regulacji prawnych. Rynek urządzeń do nagrywania obrazu z perspektywy przedniej szyby stale się u nas rozrasta bo i przybywa nowych nabywców. Kilka dni temu do do redakcji TechPolska dotarł najnowszy produkt firmy Navitel – kamerka oznaczona sygnaturą R1000. Poniżej przeczytacie o spostrzeżeniach na temat urządzenia jakie zrodziły się w nas po tym krótkim czasie użytkowania. Sprawdzicie też jak kamera jest zbudowana oraz najważniejsze – jaką jakość materiału oferuje. Zapraszamy!
Opakowanie i wygląd
Zacznijmy od początku. Kamera zapakowana została w przyjemnie wykonane, kartonowe pudełko. Aby je otworzyć najpierw pozbywamy się folii zabezpieczającej i podnosimy jego górną część. Wewnątrz powita nas półka z dwoma, wydzielonymi zagłębieniami. W nich znajdziemy głównego bohatera dzisiejszej recenzji – kamerkę Navitel R1000 oraz uchwyt służący do przymocowania na szybie. Poziom niżej to miejsce przewidziane na akcesoria. Do urządzenia producent dołącza jeden kabel mini-usb, ładowarkę samochodową, zapasowy listek samoprzylepny oraz ściereczkę z mikrofibry. Trzeba przyznać, że Navitel postarał się w tym względzie. na starcie otrzymujemy prawie pełny zestaw, który umożliwi nam uruchomienie kamerki. Piszę prawie bowiem do pełni szczęścia brakuje tylko karty pamięci. W moim przypadku nie było jednak problemu, jako posiadacz zbędnego nośnika typu microSD o pojemności 32GB od razu sformatowałem kartę i umieściłem w slocie R1000.
Rejestrator składa się właściwie z dwóch części i jest to rozwiązanie, które szczególnie przypadło mi do gustu. Element numer jeden to uchwyt. Ta część odpowiada za stabilne umocowanie kamery na szybie. Na płaskiej powierzchni podklejony jest specjalną taśmą, powierzchnia po drugiej stronie to właściwie stacja dokująca kamery. Widoczne styki doprowadzają prąd, którego źródło stanowi port mini-USB na boku uchwytu. Sama kamera natomiast jest niewielkich rozmiarów kulką, z jednej strony spłaszczoną. Górna jej powierzchnia to ponownie styki, które umożliwią przepływ prądu między nią a uchwytem. W całość oba elementy łączą się używając silnych magnesów.
Ponieważ na uchwycie prócz portu miniUSB nie znajdziemy więcej ciekawych rzeczy skupmy się na kamerze. Ta na spłaszczonej powierzchni posiada świetnej jakości, kolorowy, ekran LCD o przekątnej 1,2’’ i uniwersalnych proporcjach 16:9. Niżej ujrzymy cztery przyciski nawigacyjne:
- “M” – przejście do menu, przełączanie między kartami
- Strzałka w górę oraz w dół – nawigacja w menu
- “OK” – przycisk służący do zatwierdzania wybranych opcji
Sterowanie i porty
To oczywiście nie wszystko. Jak już może spostrzegliście na zdjęciach R1000 posiada jeszcze na boku przycisk POWER służący do uruchamiania oraz wyłączania urządzenia. Jest także gumowa zaślepka pod którą kryje się kolejny port miniUSB oraz wspomniany wcześniej slot na karty microSD. Całość konstrukcji wykonana jest z wysoką starannością. Do budowy kamerki wykorzystano wysokiej jakości materiały a poszczególne elementy są dobrze spasowane.
Podoba mi się również sama idea dwuczęściowej kamery. Zostawiając auto na parkingu nie musimy bać się o ewentualne włamanie mające na celu kradzież sprzętu. Dzięki temu, że wykorzystano połączenie magnetyczne – po prostu odczepiamy kamerkę od uchwytu i wkładamy do kieszeni. Za lekki minus muszę jednak uznać zastosowanie taśmy przylepnej zamiast przyssawki. Ja – posiadacz jednego samochodu właściwie nie mam z tym problemu. Uchwyt zamontowałem jednorazowo a dołączona taśma trzyma na prawdę mocno. Co jednak gdy chcielibyśmy przenosić kamerę z auta do auta? Jaka będzie żywotność taśmy? Cóż – na pewno niższa niż klasycznej przyssawki, którą spotkać możemy w standardowych uchwytach samochodowych.
Szczegóły techniczne i jakość nagrań
Wczytując się w specyfikacje Navitel R1000 dowiadujemy się, iż sprzęt nagrywa obraz w jakości Full HD, z szybkością 30 klatek na sekundę. Wideorejestrator posiada sensor optyczny GC2023 i szerokokątny obiektyw 165°, wykonany z sześciowarstwowego szkła. To oczywiście nie wszystko. Navitel postanowił upakować do swojej kamerki szereg innych ciekawych rozwiązań mamy więc:
- Moduł GPS, któryumożliwia określenie dokładnego położenia geograficznego pojazdu w momencie nagrywania,
- Czujnik przeciążeń – w przypadku zderzenia lub nagłego manewru, kamerka zapisuje materiał wideo i zabezpiecza w celu późniejszego wykorzystania,
- Wi-Fi – R1000 może służyć także jako monitoring pomieszczeń komunikując się bezprzewodowo z aplikacją mobilną.
No dobrze, ale jak te wszystkie parametry wpływają realnie na jakość i użyteczność powstałego materiału? Odpowiedź na to pytanie znajdziecie poniżej. Przegotowane dwa materiały wideo przedstawiają realne możliwości recenzowanego dziś wideorejestratora. Ze względu na panujące obecnie warunki pogodowe udało nam się przetestować R1000 w dwóch typach scenerii: dzienna-deszczowa oraz nocna. Zapewniamy, że gdy tylko do naszych rejonów zawita Słońce – pojawi się kolejny, trzeci filmik, który uzupełni recenzję o materiał nagrany w pogodny dzień.
System operacyjny i aplikacja mobilna
Menu urządzenia dostępne jest także w języku polskim.
Gdyby tego było mało – producent do swojego urządzenia udostępnia aplikację mobilną. Dzięki niej uzyskać możemy dostęp do zdalnego podglądu wideo w czasie rzeczywistym, a dzięki funkcji transferu wideo nasze pliki przeniesiemy na urządzenie mobile nawet bez konieczności wyjmowania karty SD. Warto zauważyć, iż na dzień dzisiejszy aplikacja dostępna jest jedynie na urządzeniach z systemem Android. Premiera oprogramowania na urządzenia marki Apple planowana jest na koniec tego roku.
Podsumowanie
Po kilku dniach spędzonych z Navitel’em R1000 mogę stwierdzić, iż jest to bardzo dobre urządzenie. Mamy do czynienia ze świetnie wykonanym, dobrze oprogramowanym wideorejestratorem, który sprawdzi się w najróżniejszych warunkach pogodowych i oświetleniowych. Bogate wyposażenie w postaci kabli zasilających i taśm przylepnych zapewni nam łatwy i szybki start przygody związanej z użytkowaniem urządzenia. Na uwagę zasługuje także świetna idea dwuczęściowej budowy łączonej magnetycznie. Minusy? Moim zdaniem producent słabo trafił z użyciem folii przylepnej. Korzystając z przyssawki czułbym się znacznie pewniej, na dodatek częściej mógłbym demontować zestaw z szyby aby przenieść go w inne miejsce.
Inną dziwną sprawą jest wykorzystanie do ładowania przestarzałego złącza miniUSB. Dlaczego w roku 2017, czasie gdy 99% smartfonów wyposażonych jest w port micro a co raz szersze kręgi zatacza standard “C” ktoś zdecydował się na akurat ten typ złącza? Zakończmy jednak pozytywnie bowiem obie wymienione wady są wręcz szczegółami biorąc całokształt recenzowanego dziś R1000. Moim zdaniem ten produkt firmy Navitel to absolutne “must have” każdego kierowcy.
WARTO PRZECZYTAĆ: