Gdyby powiedzieć komuś, kto nie był wcześniej tego świadomy, że Google robi smartfony, to pewnie nie byłby zaskoczony. Nie da się ukryć, że Google jest obecnie wszędzie – Chrome to najpopularniejsza przeglądarka, Gmail to najpopularniejsza usługa e-mail, i tak dalej, i tak dalej. Jednak rynku sprzętu elektronicznego jeszcze nie zawojowali, a przynajmniej w Europie.  Słowem kluczowym jest tutaj “jeszcze”, ponieważ nie można im odmówić tego, że próbują się pod tym względem wybić i to bardzo mocno – i to wcale nie od tak niedawna, jak mogłoby się pozornie wydawać. Przykładem może być chociażby smartfon Google Pixel 3 XL, którego recenzję znajdziecie poniżej. Nie jest to już model najnowszy, ale nie oznacza to od razu, że można go spisywać na straty. Zwłaszcza, że wielu Polaków nawet nigdy o nim nie słyszało.

Specyfikacja Google Pixela 3 XL

Google Pixel 3 XL wszedł na rynek w październiku 2018, a więc ponad rok temu. Razem z nim na półkach sklepowych pojawił się Google Pixel 3, jego nieco pod pewnymi względami słabsza i tańsza wersja. Zanim podzielimy się z Wami naszymi wrażeniami, dla zbudowania pełnego oglądu sytuacji warto, abyście mogli rzucić okiem na specyfikację recenzowanego przez nas urządzenia. Jest ona następująca:

  • System: Android 9
  • Ekran: 6.3 cale (1440 x 2960)
  • Procesor: Snapdragon 845
  • RAM: 4GB
  • Pojemność: 64/128GB
  • Bateria: 3430mAh
  • Tylni aparat: 12.2MP
  • Przedni aparat: 8MP + 8MP
  • Waga: 184g
  • Wymiary:  158 x 76.7 x 7.9mm

Google Pixel 3 XL dostępny jest w trzech wariantach kolorystycznych: Clearly White, Just Black i Not Pink (który wbrew nazwie jest nieco różowy). Ponadto urządzenie nie zawiera slotu na kartę pamięci ani wejścia mini-jack na słuchawki przewodowe. Jest za to wyposażone w znajdujący się z tyłu czytnik linii papilarnych.

Co tutaj może rzucać się w oczy najbardziej? Stosunkowo niewielka jak na obecne warunki pamięć RAM, a także pojedynczy tylni aparat, co wśród topowych smartfonów jest dzisiaj niespotykane – ba, trend idzie w zupełnie odwrotnym kierunku, a więc w stronę zwiększania ilości aparatów do maksimum. Jak te mankamenty (o ile rzeczywiście są mankamentami) wpłynęły na doświadczenia z użytkowania? Wszystkiego dowiecie się poniżej.

Google Pixel XL 3 – cena

Z dystrybucją smartfonów Google w Polsce nie jest zbyt różowo, ale na szczęście akurat Pixel 3 XL jest stosunkowo szeroko dostępny. W takim razie jaka jest cena Google Pixela 3 XL?

Odpowiedź brzmi… to zależy. Bardzo koziołkuje ona między różnymi sklepami, od około 2200 do nawet 3500 złotych dla wersji 64GB. Z kolei za wersję 128GB zapłacimy od 2800 do nawet 3700 złotych.

Google Pixel 3 XL vs Pixel 3 – porównanie

Pixel 3 i Pixel 3 XL są identycznymi smartfonami pod względem:

  • systemu operacyjnego
  • aparatów
  • procesora
  • pojemności
  • pamięci RAM.

Istnieją jednak pewne kluczowe i wyczuwalne różnice:

  • ekran (Pixel 3: 5.5 cali, Pixel 3 XL: 6.3 cale)
  • pojemność baterii (Pixel 3: 2915mAh, Pixel 3 XL: 3430mAh)
  • wymiary i waga (Pixel 3: 68.2 x 145.6 x 7.9 mm, 148g, Pixel 3 XL: 76.7 x 158 x 7.9 mm, 184g).

Jak można się łatwo domyślić, nie jest identyczna również cena tych dwóch urządzeń. Na premierę wynosiła ona dla Pixela 3 XL około 4090 (wersja z 64GB pamięci wewnętrznej) lub 4520 (dla wersji z 128GB pamięci) złotych. Pixel 3 z 64GB pamięci kosztowałby nas 3670 złotych, a z 128 GB pamięci – 4090 złotych. Różnica między modelami z taką samą ilością pamięci to było więc plus minus 500 złotych – czy 500 złotych warte jest większego ekranu i bardziej pojemnej baterii, zdecydować musicie sami.

Jak sytuacja wygląda teraz?  Powyżej wskazaliśmy obecną cenę Pixela 3 XL, zaś jeśli chodzi o zwykłego Pixela 3… obecnie jest on w Polsce bardzo słabo dostępny, a jego cena waha się od 2400 do nawet 3000 złotych. Wobec tego jeśli już Pixel z serii 3, to (żeby nie przepłacać) tylko 3 XL, względnie “budżetowa” wersja 3A, dostępna już od około 2000 złotych. W Polsce klasyczna “trójka” się zwyczajnie nie opłaca.

Tak, aparat jest tak świetny, jak mówią

Smartfony Google są znane ze świetnych zdjęć już od lat i nie bez powodu. Na pierwszy rzut oka mogą się one wydawać dość niepozorne – Pixel 3 XL ma w końcu tylko jeden moduł aparatu z tyłu (a dwa z przodu, w tym jeden szerokokątny, przeznaczony do grupowych selfie), co jest nietypowe już nawet wśród smartfonów ze stosunkowo niskiej półki.

Jednak jest przyczyna, dla której ludzie rootują smartfony tylko po to, żeby wgrać na nie Google Camerę, czyli aplikację aparatu stworzoną specjalnie pod smartfony od Google przy wykorzystaniu uczenia maszynowego. Tutaj wyraźnie widać przewagę software’u nad hardware’em w kontekście jakości zdjęć.

Pixel 3 XL robi zdjęcia po prostu wyborne, i to bez żadnego praktycznie wysiłku ze strony użytkownika. Statystyczny Kowalski, bez żadnej wiedzy o fotografii i grzebania w ustawieniach, może za pomocą jednego przycisku zrobić zdjęcie, którego nie powstydziłby się niekiedy nawet profesjonalny fotograf. Wszystko dzięki wysokiej jakości post-processingowi, czyli obróbce zdjęcia już po jego wykonaniu. Oczywiście, nie każde jedno zdjęcie wyjdzie idealne (zwłaszcza jeśli np. nie została złapana odpowiednia ostrość), ale więcej wychodzi, niż nie wychodzi.

google pixel 3 xl zdjęcie
Wykonane Pixelem 3 XL z pozoru zupełnie przeciętne zdjęcie – nie odbiła się na jego jakości negatywnie ani mżawka, ani mocne zachmurzenie i w związku z tym kiepska widoczność.

Na uwagę zasługuje spora ilość trybów: portret, fotobudka, tryb astrofotograficzny (który “spłynął” do starszych Pixeli wraz z pojawieniem się go w Pixelach 4) przeznaczony do wykonywania zdjęć nieba czy wreszcie niesamowity tryb nocny. To, co aparat Google jest w stanie wyczarować nawet przy bardzo kiepskim czy zmiennym oświetleniu jest naprawdę imponujące.

google pixel 3 xl panorama Panorama wykonana Pixelem 3 XL.

Wyśmienicie sprawdza się także aparat do selfie oferujący kąt 75 stopni, a także 97-kątny aparat do selfie grupowych. Wykonane przez nas przykłady zdjęć zrobionych za pomocą Pixela 3 XL to jest tak naprawdę szczyt góry lodowej – przy odpowiedniej wprawie, warunkach i obiekcie do sfotografowania można z Pixeli wycisnąć znacznie, znacznie więcej.

pixel 3 xl tryb nocny
Zdjęcie w trybie nocnym, przy kiepskim i zmiennym oświetleniu.

Zaskakująco solidna bateria

3430mAh nikomu nie zaimponuje w czasach, kiedy nawet budżetowe smartfony przebijają regularnie barierę 4000mAh. Jednak wbrew obawom jest to bardzo solidna bateria, zwłaszcza w porównaniu do zwykłego Pixela 3, którego pojemność jest mniejsza o ponad 500mAh, co potrafi być problematyczne.

Nawet przy intensywnym użytkowaniu Google Pixel 3 XL powinien bez problemu przetrwać cały dzień, a tak naprawdę ciężko wymagać od smartfonów więcej, zwłaszcza, że niezależnie od pojemności i tak większość osób ładuje je co noc “do pełna”.

Design może się podobać

Kiedy chodzi o kwestie czysto wizualne, to bardzo ciężko dojść do porozumienia. Każdemu podoba się coś innego i to, co jeden może uznawać za bardzo estetyczne, dla innego będzie brzydkie. Pixel 3 XL stawia bardziej na funkcjonalność niż oszałamiający wygląd, w związku z czym powstały dwa obozy – tych, którzy jego design krytykują, i tych, którym się on podoba. My należymy do tego drugiego.

Szklany tył w trakcie długotrwałego użytkowania ma potencjał na bycie niepraktycznym z uwagi na łatwość w rysowaniu się, ale wizualnie sprawia dobre wrażenie. Podobać się może fakt, że jest on podzielony na dwa tony – ciemniejszy pasek u góry, tam, gdzie ulokowana jest kamera, i jaśniejszą resztę. Ciekawym akcentem jest także przycisk włączania i wyłączania smartfona w nietypowym, żywym kolorze, przynajmniej w wersji białej (jest on miętowy) i różowej (pomarańczowy) – w wersji czarnej jest on po prostu szary.

Mimo, że Google kładzie z oczywistych względów w Pixelu duży nacisk na funkcje związane z Asystentem Google, to nie ma dedykowanego przycisku do jego wywołania. Jest za to coś naszym zdaniem znacznie wygodniejszego i ciekawszego, czyli tak zwane “Active Edge”. Na czym to polega? Wystarczy ścisnąć z obu stron dolną część ekranu, a asystent zostanie natychmiast uruchomiony. Jest to dość komfortowe, a przy tym wymagana jest stosunkowo duża siła nacisku, więc raczej nie ma szans na to, aby zrobić to przez przypadek.

pixel 3 xl tył

Czy wcięcie ekranu jest aż takim problemem?

Nietypowe wcięcie w Pixelu 3 XL od momentu jego premiery stało się częstym obiektem żartów. Nie da się ukryć, że oczy same do niego “lecą” i jest ono nieco rozpraszające, ale można się do niego przyzwyczaić. Ciężko powiedzieć, co motywowało twórców do stworzenia takiego projektu, biorąc pod uwagę, że w rzeczonym wcięciu znajduje się mnóstwo pustego miejsca i mogłoby ono być znacznie mniejsze, a więc też atrakcyjniejsze dla oka.

Jeśli jednak nie możemy się przemóc i przywyknąć do Pixelowego “notcha” (który, warto wskazać, w Pixelu 3 jest mniejszy i ma bardziej klasyczny kształt), spokojnie – jest na to rozwiązanie. Wystarczy, że wejdziemy w ustawienia smartfona (konieczne jest wcześniejsze aktywowanie Opcji programistycznych poprzez siedmiokrotne naciśnięcie Numeru kompilacji w sekcji O telefonie), a następnie wyszukamy słowo “notch”.

Powinna pojawić nam się możliwość modyfikacji wcięcia ekranu – między innymi za pomocą opcji “Ukryj”, która zaczerniając część ekranu rozszerzy to niefortunne wcięcie również na boki. W ten sposób nie będzie ono tak kuło w oczy, jednak coś za coś – stracimy w ten sposób część powierzchni użytkowej ekranu.

Pixel 3 XL ma także dość sporą “brodę”, czyli dolnią część przedniego panelu, na której nie znajduje się wyświetlacz. Jest to jednak bardzo niewielki problem, który dla większości osób nie będzie miał szczególnego znaczenia.

Ogółem mówiąc, chociaż Google zasługuje na trochę docinków z racji na ten dość niefortunny projekt, to nie jest on aż takim problemem. Spokojnie da się żyć z Pixelowym notchem, można się go też w kilka sekund pozbyć. Nie warto się wobec tego nim zniechęcać. Poniżej znajdziecie zdjęcia przedstawiające Pixela w trybie normalnym, a więc z pełnym notchem, jak i w trybie z notchem ukrytym. Sami zdecydujcie, która wersja waszym zdaniem wygląda lepiej.

pixel 3 xl z notchem i bez
Po lewej – domyślny wygląd Pixela 3XL, po prawej – z ukrytym w ustawieniach wcięciem.

Hardware nie zachwyca, ale nie pogrąża

Pixel 3 i 3 XL wywołały nieco kontrowersji od razu po ich ogłoszeniu, zanim jeszcze zdążyły się pojawić na półkach. Powodem był obiektywnie rozczarowujący hardware jak na takie, nie ukrywajmy, wcale nie tanie smartfony. 4GB RAM-u faktycznie nie wyglądało dobrze w 2018 roku, a co dopiero teraz, w 2020, w smartfonie z teoretycznie wysokiej półki. Zwłaszcza, że identyczną ilość RAM-u na pokładzie miała poprzednia generacja smartfonów od Google, czyli Pixele 2 i 2 XL. Jednak czy jest to pocałunkiem śmierci dla Pixeli 3? Niekoniecznie.

Mało imponujący hardware (chociaż na przykład do procesora nie można się aż tak mocno przyczepić, jak do RAM-u) jest przez Google rekompensowany ostrym jak brzytwa software’em. Co to oznacza w praktyce? Urządzenie działa szybko i jest niezwykle responsywne, nawet mimo stosunkowo niewielkiej pamięci RAM. Wszystko dzięki świetnej optymalizacji i agresywnym zarządzaniu pamięcią. Niestety, zarządzanie pamięcią w Pixelu oznacza przede wszystkim “zabijanie” działających w tle aplikacji, aby zwolnić pamięć. Może to być frustrujące, zwłaszcza, jeżeli jesteśmy fanami przeskakiwania z aplikacji do aplikacji, zwłaszcza takich, które mocno obciążają smartfona (np. wymagających gier).

Brak bloatware cieszy i częściowo rekompensuje niewielką pojemność

Bloatware to prawdziwa plaga wśród niemal wszystkich modeli smartfonów. To nic innego jak bezużyteczne i marnujące niepotrzebnie zasoby aplikacje, które są już domyślnie zainstalowane na nowych smartfonach, tak jak tradycyjne aplikacje systemowe – i nie da się ich łatwo usunąć. Dodawane są przez dystrybutorów lub producentów chcących promować swoje produkty. Nie ma takiego problemu w przypadku Pixela 3 XL.

Ilość aplikacji zainstalowana na “czystym” Pixelu 3 XL jest ograniczona do minimum, dzięki czemu mamy poczucie, że korzystamy z Androida takiego, jakim powinien on być – przejrzystego i niezapchanego śmieciowymi aplikacjami. Jest to o tyle istotne, że w zależności od wybranego przez nas modelu nasza pojemność to 64 lub 128GB – i nie możemy jej w żaden sposób rozszerzyć, smartfon nie posiada bowiem wejścia na kartę pamięci.

Nie ma wejścia mini jack, ale wciąż można słuchać muzyki przewodowo

Brak wejścia mini jack w czasach ogromnej popularności bezprzewodowych słuchawek dousznych raczej już nikogo nie dziwi, ale wciąż wiele osób na to narzeka. Fakt, słuchawki przewodowe zazwyczaj dostarczają lepszą jakość dźwięku niż słuchawki przewodowe w tej samej cenie, a do tego nie wymagają włączonego Bluetootha, przez co są bardziej łaskawe dla baterii. Jednak trzeba przyznać, że bezprzewodowe słuchawki również mają swoje zalety: przede wszystkim ich wygodę i mobilność. Przy tym pozbycie się wejścia mini jack pozwala zaoszczędzić sporo miejsca.

Jednak spokojnie – twórcy Pixela 3 XL pomyśleli i o tych, którzy mimo wszystko z kablem się nie chcą rozstać. Do smartfona dorzucają przełączkę USB-C -> mini jack, więc spokojnie można używać tradycyjnych przewodowych słuchawek za pomocą gniazda ładowania. Niestety, oznacza to, że nie posłuchamy przewodowo muzyki podczas ładowania smartfona, ale nie można mieć wszystkiego.

Call Screening jest nieoceniony – szkoda, że Polacy się nim nie nacieszą

Google Pixel 3 XL ma świetną funkcję o nazwie “Call Screen“, jednak niestety dostępna jest ona tylko w USA i Kanadzie. Na czym ona polega? Asystent Google odbiera telefon za nas (jeśli wybierzemy taką opcję – możemy oczywiście także połączenie zwyczajnie odebrać lub odrzucić) i zadaje pytania osobom, które starają się do nas dodzwonić (np. o co chodzi i czy sprawa jest pilna).

My w tym czasie na ekranie telefonu możemy śledzić czat tekstowy, który na żywo przekazuje nam treść konwersacji, i w dowolnym momencie połączenie odebrać bądź odrzucić. Dzięki temu nie tylko nie musimy radzić sobie z natrętnymi telemarketerami, ale także innymi osobami, z którymi niekoniecznie chcemy lub możemy w danej chwili rozmawiać, ale chcielibyśmy się dowiedzieć, o co im chodzi.

Biorąc pod uwagę, że Asystent Google działa już w języku polskim i rozpoznawanie języka polskiego stoi na wysokim poziomie, mogłoby się wydawać, że ta funkcja powinna być dostępna także w naszym kraju. Niestety nie jest, ale kto wie – może w przyszłości się to zmieni. Jest szansa, że otrzyma ją wtedy także Pixel 3 XL, chociaż nie jest to zagwarantowane. Google ma bowiem tendencję, żeby dodawać nowe opcje nie tylko do najnowszych modeli, ale całej rodziny Pixeli (tak było chociażby ze wspomnianym już trybem astrofotograficznym i innymi ulepszeniami aparatu).

Google Pixel 3 XL – podsumowanie

Czy warto kupić Pixela 3 XL? Jeśli zależy nam na wysokiej jakości zdjęciach, a nie chcemy dokładać do Pixela 4 lub 4 XL, “trójka” jest bardzo kuszącą opcją, atrakcyjną zwłaszcza dla androidowych purystów, którzy nie znoszą bloatware. Ten smartfon świetnie sprawdzi się także w rękach osób, które z Asystentem Google są za pan brat.

Do największych wad Pixela 3 XL należy zaliczyć oczywiście niefortunne wycięcie ekranu, a także relatywnie słaby hardware. Wobec tego faktycznie nie zachwyci on miłośników smartfonów-bestii – jednak nie ma w tym nic złego. Google tym smartfonem pokazało, jak wiele braków w hardware można nadrobić świetnym software, zwłaszcza w zakresie zdjęć.

Szkoda, że Pixele (nie tylko 3 XL, ale ogółem cała ta “rodzina”) są w Polsce stosunkowo mało popularne, za co winić można przede wszystkim nieistniejący marketing i wąską dystrybucję. Nie są to smartfony, które trafią do absolutnie każdego, ale w naszym odczuciu sprawdzą się u większości użytkowników. Prawda jest bowiem taka, że zdecydowanie więcej osób robi często smartfonem zdjęcia, niż używa ekstremalnie zasobożernych gier i aplikacji.

Mieliście kiedyś do czynienia z Pixelem 3 XL czy ogółem smartfonami od Google? Podobają wam one się, czy też niekoniecznie? Koniecznie dajcie znać, co sądzicie. Dodatkowo mamy dla was mały spoiler – możliwe, że za jakiś czas na blogu pojawi się także recenzja Pixela nowej generacji, czyli Pixela 4.

Produkt do testów dostarczył sklep bestcena.pl.   Opinie wyrażone w artykule są opiniami własnymi redakcji.

WARTO PRZECZYTAĆ:

google meet Google Meet z zestawem nowych funkcji. Przydatne?
Korzystacie z Google Meet? To jeden z najpopularniejszych komunikatorów na świecie. Właśnie otrzymał zestaw nowych funkcji. Sprawdźcie, co nowego! Nowy interfejs i możliwość użycia kilku
chromebooki plus Chromebook Plus — lepsze, tanie laptopy od Google z darmowym Photoshopem
Chromebooki, czyli laptopy i urządzenia 2 w 1 z systemem operacyjnym Chrome OS mają być z założenia: tanie, bezpieczne i szybkie. Niestety to ostatnie nie
sharkbot Znaleziono trojana w… aplikacji antywirusowej w Google Play
Najciemniej pod latarnią? W aplikacji antywirusowej w sklepie Google Play wykryto SharkBota, czyli podstępnego trojana, wykradającego informacje dotyczące bankowości (danych logowania do banków, kart kredytowych
Udostępnij

Administrator

Nasza redakcja składa się z zapalonych pasjonatów gamingu i technologii. Każdy ma swoją niszę, dzięki czemu razem możemy zaproponować Wam szeroki przekrój eksperckich materiałów. Dzielimy się najświeższymi wiadomościami, recenzjami i poradami, aby nasi czytelnicy byli na bieżąco z tym, co najważniejsze w świecie techu i gier.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *