Niskiej jakości nagrania z kamerek z furiatami drogowymi, które krążą po sieci, mogą być dobrym źródłem rozrywki, ale nie przydałyby się zbytnio w codziennym życiu, gdybyśmy chcieli przykładowo mieć dowód na swoją korzyść na wypadek stłuczki.
Wysoka jakość nagrań to podstawa, a taką zdaje się oferować wideorejestrator Mio MiVue 886, pozwalający m.in. nagrywać w rozdzielczości 4K. Jak sprawdza się w rzeczywistości? Nasz test Mio MiVue 886 powinien rozwiać wszelkie wątpliwości!
Specyfikacja Mio MiVue 886
Pełna specyfikacja Mio MiVue 886 przedstawia się następująco:
Wyświetlacz | 3″ LCD |
Rozmiar sensora | 1/1.8″ |
Rozdzielczość | 8 MPx |
Kąt widzenia obiektywu | 160 stopni |
Jasność | f/1.7 |
Obsługiwane rozdzielczości (H.264) | 4K (30 kl./s), 2K (HDR) (60 kl./s), 1080p (30, 60 lub 120 kl./s) |
Karty pamięci | microSD do 256 GB |
Akumulator | 240 mAh |
Złącze | mini USB |
Moduł GPS | Tak (z bazą fotoradarów i odcinkowych pomiarów) |
Łączność | Wi-Fi 5 (transfer plików), Bluetooth 5.0 (lokalizowanie na parkingu) |
Wymiary | 94,2 × 56,6 × 41 mm |
Waga | 124,5 g |
W skład zestawu wchodzi oczywiście sam wideorejestrator, a także uchwyt i statyczna kamerka na okno do jego mocowania, ładowarka samochodowa oraz podręcznik użytkowania.
Mio MiVue 886 – cena
Mio MiVue 886 kosztuje około 999 złotych, co czyni ten wideorejestrator flagowcem w ofercie producenta. Mio udziela na sprzęt 36 miesięcznej gwarancji.
Wykonanie i montaż
W przypadku sprzętu za niespełna 1000 złotych użytkownik ma zdecydowanie prawo wymagać wysokiej jakości wykonania – i tutaj ją otrzymuje. Nawet w przypadku tańszych wideorejestratorów Mio nigdy nie mogliśmy narzekać na wykorzystane materiały i precyzję łączenia elementów, a tym bardziej w przypadku Mio MiVue 886.
Całość jest klasycznie wykonana z matowego, czarnego tworzywa. Wszystko jest dobrze sprasowane i połączone, nie ma tutaj efektu taniego chińskiego plastiku. Widać od razu, że mamy do czynieni z produktem, który ma już być postrzegany jako flagowy wideorejestrator dla wymagających.
Przyciski i elementy zostały dobrze rozlokowane na obudowie, dzięki czemu wszystko, co potrzebne, jest łatwe do dosięgnięcia. U góry znajdziemy port mini USB (niestety – lepszą opcją byłoby tutaj coś nowocześniejszego, bo znalezienie zamiennika w razie czego może być uciążliwe) i punkt montażowy dla uchwytu, o którym więcej za chwilę. Jak wspomniano, w zestawie mamy ładowarkę samochodową, której stałym elementem jest kabel z wtykiem mini USB.
Na spodzie stronie umieszczono z kolei głośnik i mikrofon. Na prawej stronie obudowy mamy cztery przyciski do sterowania urządzeniem (ekran IPS nie jest dotykowy, ale za to spory – 3″ – i czytelny), a po lewej slot na kartę microUSD (do 256GB) i przycisk resetu.
Montaż jest banalny i nie wymaga żadnych specjalnych narzędzi. Ot, przygotowujemy wybrane miejsce na szybie, naklejamy dołączoną do zestawu naklejkę na uchwyt i umieszczamy go na wybranym miejscu. Po włożeniu w uchwyt wideorejestrator nie jest luźny, nie lata – trudno sobie wyobrazić, aby mógł sam z niego wypaść, poza jakimiś ekstremalnymi przypadkami. Uchwyt ma obrotową głowicę, więc już po naklejeniu można wciąż dostosować położenie kamery tak, aby zapewnić optymalną widoczność.
Obsługa MiVue 886
Przy pierwszym uruchomieniu musimy dokonać szybkiej wstępnej konfiguracji, m.in. wybrać język i sformatować kartę microSD. Po minucie urządzenie powinno być już gotowe do użytkowania.
Wspomniane wcześniej przyciski mają przypisane określone funkcje – pozwalają błyskawicznie wyciszyć mikrofon bądź uruchomić nagrywanie, służą też do poruszania się po rozbudowanym menu Mio MiVue 886.
W menu znajdziemy całą masę ustawień (m.in. w zakresie rozdzielczości nagrywania oraz kopii zapasowych) i możliwość włączania i wyłączania różnego rodzaju dodatkowych funkcji, które omówimy szerzej w dalszej części tej recenzji.
Mio MiVue 886 – jakość nagrań
Mio MiVue 886 pozwala na nagrywanie maksymalnie w rozdzielczości 4K (przy 30 kl./s). Inne dostępne opcje to 2K (z HDR) w 60 klatkach na sekundę i 1080p (30, 60 lub 120 kl./s). Sprzęt obsługuje karty pamięci microSD o pojemności do 256GB, więc pomieści się całkiem sporo nagrań. Te są ostre jak żyletka, zwłaszcza w dzień, jak widać na poniższym nagraniu.
Odczytanie tablicy rejestracyjnej, nawet z dalszej odległości, nie stanowi problemu. Zarówno w słoneczne popołudnie, jak i pod wieczór. Odwzorowanie kolorów stoi na dobrym poziomie, w tym również w rozdzielczości 4K, która funkcji HDR nie obsługuje. Kąt widzenia obiektywu na poziomie 160 stopni zapewnia, że na nagraniu uwiecznimy naprawdę spory kawałek krajobrazu, nie tylko samochód przed nami.
Nie da się ukryć, że dla wideorejestratorów największym wyzwaniem są zwykle nagrania w nocy (czy ogółem po ciemku – w Polsce przez sporą część roku już w godzinie 17-18 panuje ciemność, więc kamerka, która dobrze sobie radzi w takich warunkach to podstawa).
Dlatego warto podkreślić, że w takich warunkach MiVue 866 również radzi sobie bardzo dobrze, chociaż dla uzyskania optymalnych rezultatów w nocy najlepiej przejść z rozdzielczości 4K na 2K z HDR (High Dynamic Range). Dzięki temu możemy liczyć na wyższy kontrast i elementy otoczenia, w tym tablice rejestracyjne i znaki, są lepiej widoczne (swoje robi też zapewne technologia Night Vision Ultra).
Mio MiVue 866 działa w trzech trybach: zwykłym, zdarzenia (włączającym się automatycznie w przypadku wykrycia jakiegoś uderzenia lub wstrząsu) i parkingowym, przy czym do korzystania z trybu parkingowego potrzebny jest dodatkowe akcesorium Smartbox III, którego nie ma w zestawie.
Dodatkowe funkcje MiVue 886 – ostrzeżenie przed pomiarem prędkości i nie tylko
Wśród kluczowych funkcji wideorejestratora MiVue 886 należy wymienić (nie da się ukryć, że jest tego sporo):
- nagrywanie w pętli
- nagrywanie w zwolnionym tempie w 1080P/120fps
- automatyczne zapisywanie nagrania co sekundę (w wielu wideorejestratorach, zwłaszcza tych z niższej półki cenowej, nagranie zapisuje się co minutę, co jest dużą różnicą)
- moduł Bluetooth do lokalizowania samochodu na parkingu
- asystent utrzymania pasa ruchu
- ostrzeżenie o niewielkim dystansie do pojazdu z przodu.
Ponadto sprzęt jest wyposażony w moduł GPS, co oznacza m.in. podgląd prędkości pojazdu i lokalizacji, ale nie tylko.
Urządzenie ma domyślnie załadowaną bazę fotoradarów i odcinkowych pomiarów prędkości, można też dodać do niej własne informacje, gdyby czegoś brakowało. Gdy będziemy się zbliżać do oznaczonego miejsca, otrzymamy ostrzeżenie – rekomendujemy jednak oczywiście jazdę cały czas przepisowo również na innych odcinkach.
Oprócz obrazu Mio MiVue 886 nagrywa też dźwięk – i to w dobrej jakości. Wszystko słychać wyraźnie, bez szumów i zniekształceń. Mikrofon jest dość czuły, więc w razie jakiegoś wypadku powinien zebrać nie tylko dźwięk z kabiny, ale też dźwięk samej stłuczki.
Mio MiVue 886 – aplikacja mobilna i desktopowa
Aplikacja mobilna MiVue™ Pro App (dostępna na Androida i iOS-a) łączy się z wideorejestratorem przy pomocy Wi-Fi. Pozwala m.in. zmieniać ustawienia wideorejestratora (i formatować włożoną do niego kartę pamięci), aktualizować jego oprogramowanie przeglądać zapisane nagrania i włączyć podgląd na żywo z kamerki.
Oprócz aplikacji mobilnej dostępna także osobna aplikacja desktopowa na Windowsa i MacOS-a, a mianowicie MiVue™ Manager. Można za jej pomocą nie tylko odtwarzać nagrania, ale też udostępniać je w mediach społecznościowych i sprawdzać trasy przejazdu na Google Maps. Dodatkowa ciekawostką jest możliwość podejrzenia kierunku poruszania się samochodu i oddziałujących na niego w danej chwili sił.
Test Mio MiVue 886 – podsumowanie
Test Mio MiVue 886 potwierdził, że faktycznie mamy tutaj do czynienia z produktem skierowanym do najbardziej wymagających użytkowników, czego można było oczekiwać po “flagowców”. Jest wysokiej jakości, ostry obraz (4K/2K z HDR), który do tego dobrze oddaje kolory – zwłaszcza w dzień, ale w nocy też jest dobrze, a to bez wątpienia kluczowy aspekt każdej kamerki samochodowej.
Do tego mamy GPS z bazą odcinkowych pomiarów prędkości (póki co w Polsce można korzystać z tej funkcji), tryb slow motion, możliwość zrobienia zdjęcia w trakcie nagrywania, a jeśli ktoś chce zainwestować w dodatkowe oporządzenie, także tryb parkingowy. Krótko mówiąc, jest wszystko co być powinno i jeszcze więcej.
Czy na coś można narzekać? Głównie wadzi trącący już myszką standard miniUSB (microUSB byłoby milej widziane, a USB-C tym bardziej), zwłaszcza w połączeniu z faktem, że kabel jest trwale połączony z dedykowaną wtyczką do gniazdka samochodowego. Nie jest to ogromny problem, ale w przypadku awaryjnej potrzeby znalezienia zamiennika może nieco utrudnić życie.
WARTO PRZECZYTAĆ: