W końcu nadszedł ten dzień, gdy zostawimy za sobą 2024 rok i przywitamy 2025! Czego oczekujemy po branży gier? Zebraliśmy wszystkie najciekawsze życzenia z redakcji!
Czego życzymy czytelnikom i sobie na 2025 rok?
Dla jednych to czas podsumowań, dla innych – czas życzeń. Nam podsumowanie rzeczywistości szło całkiem dobrze każdego dnia, stąd zebraliśmy w jednym miejscu życzenia (dla nas i dla was), co chcielibyśmy zobaczyć w nadchodzącym roku!
Więcej gier, jak tegoroczne GOTY – Astro Bot
Dawno nie czerpałem takiej radości z gry, jak przy Astro Bot. Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że “zwykła” kolorowa platformówka/zręcznościówka zdobędzie tytuł “Gry roku” (GOTY – Game of the Year), to bym go wyśmiał. Tymczasem… w zasadzie można śmiało powiedzieć, że Astro Bot nie miał konkurencji. Jasne, Black Myth: Wukong został najpopularniejszą grą single player na Steam, ale z całym szacunkiem – te liczby były bardzo zawyżone przez chińską publikę.
Team Asobi stworzyło grę, którą można porównać trochę do arcydzieła – gier, których współcześnie już prawie nie ma. Twórcy nie widzą problemu, żeby czasem kazać graczowi poczekać, żeby ten obejrzał animację stworzoną właśnie na ten moment. Nie ma tu przegiętej optymalizacji rodem z korpo-excela. Jest mnóstwo nieskrępowanej zabawy i trudnych wyzwań. To chyba największy sukces Sony w tym roku, biorąc pod uwagę następne życzenie…
Sony, ogarnij się
To był trudny rok dla Sony. Od kiedy Microsoft wycofał się z wyścigu konsol, japońska firma poczuła się chyba trochę zbyt pewnie i podjęła wiele decyzji, które raczej ciężko uznać za dobre dla graczy. PS 5 Pro w zasadzie nie było nikomu potrzebne, nie ma niczego “wow”, ale za to ma cenę z gatunku tych kosmicznych. Pierwszą grą na nową konsolę został… remaster gry z PS 4, czyli Horizon: Zero Dawn, a Sony ochoczo podniosło cenę gry.
Gdyby nie powyższy Astro Bot, to w zasadzie ciężko znaleźć jakiś sukces Sony. A przecież po drodze byla jeszcze jedna wtopa: Concord.
Mniej gier jak Concord i nowy Dragon Age – Go woke, go broke
Concord w tym roku pobił wiele rekordów, ale z gatunku tych, których żadna gra i żadne studio nie chciało mieć w swoim portfolio. Serwery zostały zamknięte w dwa tygodnie od premiery, gracze dostali pełny zwrot pieniędzy, studio zostało zamknięte, a pracownicy zwolnieni. Gra była po prostu tak zła, mimo tego, że pochłonęła 400 milionów dolarów i wiele lat pracy.
Skąd się wziął ten problem? Gracze oczekują od gry zabawy i pięknych postaci, żeby oderwać się od rzeczywistości. Nie forsowanej przez pewne środowiska “reprezentacji”. Taka grupa klientów nie istnieje, a skoro tak, to nikt tych gier nie kupuje.
Jesienią zostaliśmy uraczeni masą memów z nowego Dragon Age. Wiecie: świat fantasy, smoki, magia rycerze… i bohater, który czuje, że jest innej płci i ma problem powiedzieć o tym rodzicom. Silne kobiety, które nie potrafią przeprosić i nawet w takich sytuacjach kradną atencję od poszkodowanych. Dodajmy do tego design postaci, który przypomina zlot cosplayerów…
Ktoś mógłby pomyśleć, że studia robią gry dla pieniędzy, więc jeśli te nie zarabiają, to producenci się ogarną. Na razie się na to nie zapowiada: Naughty Dog nawet nie udaje, że ich nadchodząca gra nie będzie woke crapem, a niestety poważne wątpliwości można mieć również do Wiedźmina 4. Na porażce tej ostatniej gry może jednak ktoś zyskać…
The Blood of Dawnwalker – kolejny polski hit?
Od wielu lat mówiło się o tym, że z CD Projekt Red odeszli najlepsi deweloperzy. Jest to oczywiście prawda, którą łatwo potwierdzić spoglądając na Linkedin konkretnych osób. Przez długi czas nie wiedzieliśmy, co się z nimi dzieje, niedawno się to jednak zmieniło.
The Blood of Dawnwalker to nowa gra od twórców Wiedźmina i Cyberpunka. Wiemy o niej bardzo mało: single player actionRPG, świat fantasy, widok z trzeciej osoby… ciężko nie zauważyć podobieństw do Wiedźmina. Porządna zapowiedź już 13 stycznia!
Nintendo, ogarnij się
Ok, Nintendo może nie popełniło żadnego grzechu na miarę Sony, ale historia zapowiedzi Nintendo Switch 2 zaczyna przypominać cyrk. Z przecieków wiemy już prawie wszystko, pojawiają się zapowiedzi gier na “nienazwaną konsolę Nintendo”, na pierwszego pstryczka już prawie nie ma premier, a oficjalnej zapowiedzi jak nie było, tak nie ma. Aktualnie wygląda na to, że zapowiedź Nintendo Switch 2 pojawi się szybciej, niż myśleliśmy. Aczkolwiek Nintendo może nas jeszcze nie raz zaskoczyć.
Lubicie nasze życzenia? Czy może macie jakieś swoje? Piszcie w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: