Valve po cichu wprowadziło nowe, niepokojąco nieprecyzyjne zasady dotyczące zawartości publikowanej na platformie Steam. Te w szczególności uderzają w twórców gier zawierających treści tylko dla dorosłych.
Skąd nagłe zmiany na Steam?
Jak się okazuje, zmiany są odpowiedzią na naciski ze strony operatorów płatności, takich jak Visa czy Mastercard, a także powiązanych z nimi banków i dostawców usług sieciowych.
W oficjalnym komentarzu dla Eurogamera przedstawiciel Valve wyjaśnił, że firma została
niedawno powiadomiona, iż niektóre gry dostępne na Steamie mogą naruszać zasady i standardy ustanowione przez naszych operatorów płatności i powiązane z nimi sieci kart oraz banki.
W efekcie Valve rozpoczęło usuwanie wybranych tytułów z oferty, ponieważ utrata możliwości przetwarzania płatności mogłaby zagrozić dostępności całej platformy.
Valve przekazało, że bezpośrednio kontaktuje się z deweloperami, których gry zostaną usunięte z powodu nowych wytycznych. Firma ma jednak rozpatrywać pojedynczo sytuacje każdej z dotkniętych firm, żeby pozwolić na wydanie innych tytułów na Steamie.
Choć formalnie nowe zapisy w regulaminie dotyczą „treści, które mogą naruszać zasady ustalone przez operatorów płatności, sieci kart kredytowych, banki i dostawców internetu”, brakuje jakichkolwiek konkretnych przykładów, co oznacza, że twórcy gier dla dorosłych mogą działać w atmosferze ciągłej niepewności. Valve sugeruje jedynie, że należy „unikać publikowania niektórych rodzajów treści tylko dla dorosłych”, ale nie podaje żadnych konkretnych granic.
Nowe zasady zbiegają się w czasie z masowym usuwaniem z platformy kontrowersyjnych gier o tematyce kazirodczej, co zauważyli obserwatorzy z bazy SteamDB. Choć Valve w przeszłości deklarowało politykę „wszystko dozwolone, dopóki nie jest to nielegalne lub trolling”, aktualna sytuacja wskazuje, że naciski ze strony instytucji finansowych wymusiły zmianę kursu.
Youtuber NoahFuel Gaming skomentował: „To cicha normalizacja cenzury finansowej. Banki jak Visa i Mastercard stają się moralnymi autorytetami tylnymi drzwiami. Wcześniej naciskały na OnlyFans i Patreona. Teraz przyszła kolej na Steam.” Ciekawe, czy protestował, gdy w podobny sposób upadały alternatywy dla Twittera, gdy ten był jeszcze w “dobrych” rękach?
Mimo opublikowanego komunikatu pozostaje czekać na dalsze reakcje firmy. Steam znany jest z prowadzenia polityki wspierającej graczy. Tylko w tym roku wypowiedział wojnę reklamom w grach i zaczął ostrzegać przed grami early access. Znając Gabena jest szansa na to, że już rozpoczął tworzenie swojego systemu płatności. Pożyjemy, zobaczymy.
WARTO PRZECZYTAĆ:







