Rynek VPN jest tak wyjątkowo bogaty w przeróżne aplikacje, że ciężko jest wyróżnić się wschodzącym gwiazdom. Jest jednak kilka sposobów na trafienie w gusta potencjalnych nowych użytkowników. Jednym z nich jest użycie ciekawej nazwy lub miłego, wpadającego w oka logo. Taką drogę wybrał CactusVPN. Czy miły kaktus okaże się równie miły w użyciu? A może nadziejemy się na jego kolce? Sprawdzimy w poniższej recenzji CactusVPN!
Recenzja CactusVPN
CactusVPN może być dla was kompletną nowością. Jednak pewnie was zaskoczę: powstał już w 2011 roku jako projekt trójki przyjaciół z Mołdawii. Już dwa lata później rozrośli się na tyle, że nie dawali rady we trójkę i musieli zatrudnić więcej pracowników. Starają się jednak wciąż zachowywać rodzinny model rozwoju firmy, co w pewien sposób wyróżnia ich w branży wirtualnych sieci prywatnych (Virtual Private Network – VPN).
Co ma do zaoferowania CactusVPN? Można śmiało powiedzieć, że dosyć standardowy zestaw funkcji jak na VPN:
- najlepsza możliwa ochrona, czyli standard szyfrowania AES-256
- możliwość zmiany VPN, czyli ominięcia blokad regionalnych przez połączenie z serwerem z innego kraju
- aż siedem różnych protokołów do wyboru
- gwarancja braku logów
- aplikacje na wiele rodzajów urządzeń i wiele systemów operacyjnych bez limitu chronionych urządzeń
- dzielone tunelowanie, czyli wybór, które aplikacje mają się łączyć przez VPN, a które nie
- automatyczne ponowne łączenie w przypadku rozłączenia
- Kill Switch – odcinanie dostępu do internetu w przypadku utracenia połączenia z siecią VPN
- ochrona przed wyciekami DNS.
Brzmi ciekawie? Przyjrzymy się zatem wszystkiemu bliżej, co pomoże wam wybrać VPN!
Bezpieczeństwo i prywatność
Dla wielu użytkowników ważniejsze od bezpieczeństwa może być posługiwanie się serwisami streamingowymi przez VPN. Jednak to zapewnienie prywatności jest obiektywnie najważniejszym celem każdego VPN, stąd to od tych informacji zaczniemy.
Pod tym względem nie można CactusVPN nic zarzucić, a wręcz przeciwnie – można go pochwalić. Po kolei: szyfrowanie odbywa się za pomocą standardu AES-256, czyli najlepszego aktualnie standardu. Niczego innego byśmy się nie spodziewali.
Wyróżnienie przychodzi za coś zupełnie innego: aż siedem możliwych protokołów do wyboru. Włączając VPN, możecie wybrać między OpenVPN (TCP i UDP), Wireguard®, SSTP, SoftEther, IKEv2, L2TP/IPSec, oraz PPTP.
Całość uzupełnia polityka braku logów. Dostawca CactusVPN nie będzie zapisywał danych dotyczących waszej historii przeglądania lub wykorzystania łącza. Dzięki szyfrowaniu zapytań DNS ochroni was nawet przed atakami phishingowymi celującymi w nieuczciwe pozyskanie tych danych.
Prędkość i serwisy streamingowe
Wyróżniliśmy tę kwestię przy okazji rozpoczęcia tematu bezpieczeństwa. I chociaż może wydawać się błahe, to wielu użytkowników decyduje się na VPN właśnie po to, aby oglądać treści zablokowane regionalnie. Ewentualnie taniej kupować dostęp do serwisów streamingowych.
Twórcy CactusVPN o tym wiedzą i sprawdzili ponad 340 stron z blokadami regionalnymi, w tym serwisy z serialami. Wszystkie świetnie działają i nie powinniście napotkać żadnych problemów.
Używanie VPN w celu uzyskania treści to powszechna metoda na użycie tego oprogramowania. Jednak co innego dostać się na stronę, a co innego faktycznie oglądać serial, który wymaga znacznie większej prędkości. Czy prędkości osiągane przez CactusVPN są wystarczające? CactusVPN nie ogranicza w żaden sposób waszego łącza internetowego, więc nie powinniście odczuć żadnych problemów.
Mały problem może być jednak gdzie indziej.
Serwery i cennik
Siatka serwerów pod żadnym pozorem nie jest mniej ważna od bezpieczeństwa ani dostępu do zablokowanych regionalnie. Szczególnie w tym drugim przypadku ma duże znaczenie. Do zaglądania na strony z innych krajów potrzebne są serwery dostępne w tych krajach. A tych dostępnych jest mało.
CactusVPN oferuje tylko 36 serwerów w 22 krajach. Aż trudno to skomentować, gdy weźmiemy pod uwagę, że przykładowo sieć NordVPN ma prawie 6 tysięcy serwerów, a SurfShark ponad 100 dostępnych krajów.
To jednak niejedyny minus. Drugim są dostępne lokacje. Na szczęście bez problemu połączycie się ze Stanami Zjednoczonymi i Wielką Brytanią, które najpewniej są najczęściej „odwiedzanymi” lokacjami do oglądania zablokowanych treści. Niestety nie będziecie mogli wirtualnie zwiedzać Turcji, która często służy za lokację, gdzie można taniej kupować dostęp do aplikacji streamingowych. Nie zajrzycie również do Argentyny, chociaż ta jest częstszą lokacją do kupowania kluczy do gier. To dla wielu osób może być problem nie do przeskoczenia.
Warto w tym miejscu przypomnieć: VPN jest legalnym narzędziem, ale jego użycie już niekoniecznie. Serwisy streamingowe z reguły umieszczają w swoich regulaminach zapisy o tym, że nie można kupować ich taniej w innych krajach. Skoro takie zastosowanie należy do “szarej strefy” myślę, że warto postawić na lepsze rozwiązanie niż CactusVPN.
Może w takim razie program ratuje się ceną? Sprawdźmy, ile kosztuje CactusVPN:
- miesiąc w planie miesięcznym kosztuje 9,99 dolarów.
- miesiąc w planie trzymiesięcznym kosztuje 7,99 dolarów.
- miesiąc w planie rocznym kosztuje 5,83 dolara.
- miesiąc w planie dwuletnim kosztuje tylko 3,95 dolara.
Czy to dobra cena? Przez brak możliwości płatności w złotówkach może być trudna do porównania. Jednak ceny rozkładają się podobnie jak wśród większych VPN-ów. Płatność miesięczna jest najwyższa, ze skłonić do zakupu dłuższych planów. W najdłuższym (wieloletnim) planie cena miesiąca jest bardzo zbliżona do innych.
CactusVPN – opinie użytkowników
Opinie użytkowników na temat Cactusvpn są na ogół pozytywne. Program został doceniony za swoją jakość i łatwą konfigurację VPN. Przeczytajcie, co powiedział na temat CactusVPN Meir Matt Amzallag CEO PayPro:
W swojej pracy muszę być online przez cały dzień. W tym czasie CactusVPN chroni mnie niezależnie od tego, gdzie jestem. To świetne narzędzie dla specjalistów SEO, marketerów i liderów biznesu, jeśli chodzi o badania lokalnego rynku lub konkurencji.
Czy warto zdecydować się na CactusVPN?
CactusVPN to świetny program i nie można odmówić mu pewnych walorów. W zestawieniu z konkurencyjnymi ofertami wypada niestety słabo i lepiej wydać swoje pieniądze na coś innego. Ostatecznie kolce kaktusa okazały się bardziej odpychające niż rekin z SurfShark VPN.
WARTO PRZECZYTAĆ: