Na rynku niedrogich smartfonów od pewnego czasu robi się ciekawie. Chociaż z uwagi na niską cenę pewnych przeszkód nie da się przeskoczyć, to producenci starają się być coraz bardziej kreatywni i odchodzą od utartych schematów. Czy tak jest w przypadku właśnie recenzowanego realme C51, który ma dzisiaj premierę? Odpowiadamy!
Specyfikacja — realme C51
Pełna specyfikacja techniczna realme C51 przedstawia się następująco:
Procesor | Unisoc T612 (8-rdzeniowy, 2x 1.82 GHz, A75 + 6x 1.8 GHz, A55) |
Ekran | 1600×720 IPS TFT, 6,74″ |
Chipset graficzny | ARM Mali-G57 |
Pamięć | 4GB RAM, 128GB ROM |
Aparat | selfie w wyświetlaczu: 5 Mpx f/2.22 główny: 50MP/f1.8, nagrywanie w 1920×1080/30 FPS |
Komunikacja | 4G (LTE), Bluetooth 5.0 |
Zasilanie i bateria | pojemność 5000 mAH, ładowarka o mocy 33W Flash Charge |
Wymiary | 7,99 mm grubości, 167,2 mm szerokości, 76,7 mm wysokości |
Waga | 186g |
W pudełku znajdziemy, co typowe dla tego producenta, dość bogaty zestawy. Oprócz smartfona realme C51 zawiera ono także ładowarkę 33W, 1-metrowy kabel USB-C, szpilkę do wysuwania tacki na kartę SIM i przezroczyste euti.
Cena realme C51
Pełna cena realme C51 wynosi 699 złotych, natomiast z okazji oficjalnego rozpoczęcia sprzedaży do 17 września 2023 roku smartfon jest dostępny za 599 zł. Producent udziela na sprzęt 2-letniej gwarancji.
Design i jakość wykonania
realme C51 jest dostępny w dwóch kolorach: miętowym i czarnym. Coś dla siebie znajdą więc zarówno osoby chcące się wyróżnić, jak i zwolennicy klasyki. My testowaliśmy pierwszą ze wspomnianych opcji.
Producent zdecydował się na klasyczny, delikatnie zaokrąglony kształt, z tyłem w większości wykonanym z tworzywa sztucznego, pokrytego połyskującym proszkiem szklanym. W górnej części, zamiast wysepki na aparaty (które są okrągłe, w stylu iPhone’a), mamy fragment typowo szklany. Nie można tu mówić o jakości wykończenia na poziomie premium, ale całość robi wrażenie solidnej i wyróżnia się na tle minimalistycznych designów konkurencji.
Czy takie wykorzystanie dwóch faktur jest atrakcyjne wizualnie, pozostawiamy do indywidualnej oceny, jako że opinia zależy tutaj od gustu. Natomiast matowa faktura w środkowej i dolnej części jest wygodną opcją z punktu widzenia stabilnego trzymania smartfona — w ten sposób nie wyślizgnie się on łatwo z ręki (chociaż oczywiście zalecamy założenie etui).
Z przodu znajdziemy zaokrąglonego notcha. C51 ma wyraźnie zaznaczoną, choć nie bardzo dużą „brodę”, a u góry i po bokach węższe ramki. Przy wymiarach 7,99 mm grubości, 167, 2 mm szerokości, 76,7 mm wysokości, jest to spory telefon, aczkolwiek relatywnie lekki (186 gramów).
Po lewej stronie nie uświadczymy przycisków, a jedynie tackę na karty SIM, zaś po prawej przycisk zasilania i zmiany głośności.
Aparat w realme C51
Główny aparat 50MP/f1.8 obsługuje HDR, pozwala też na wykrywanie sceny przez AI i daje dostęp m.in. do slowmotion, trybu nocnego i panoramy. Jest też klasycznie tryb 50 MP.
Z oczywistych względów nie jest to aparat flagowy, w związku z czym ilość detali nie powala, zwłaszcza w nocy, ale przy odrobinie wysiłku da się uzyskać całkiem ładne zdjęcia, szczególnie w 50 MP. Aparat tylny pozwala na nagrywanie w 1920×1080/30 FPS, bez stabilizacji.
Aparat do selfie w wyświetlaczu 5 Mpx z przesłoną f/2.22 mógłby wyglądać nieco inaczej (coraz częściej w modelach z tej półki cenowej spotyka się przednie aparaty 8 Mpx), ale mniej wymagającym użytkownikom powinien wystarczyć.
Wydajność
Unisoc T612, chipset ARM Mali-G57 i 4GB RAM-u — na pierwszy rzut oka nie wygląda to może zbyt zachęcająco, ale w praktyce sprawdza się całkiem dobrze. Sporo zdaje się robić tutaj dostępność do 4 GB wirtualnego RAM-u. Dzięki temu przy typowym korzystaniu ze smartfona, nawet przy sporej ilości otwartych aplikacji, nie trzeba obawiać się uciążliwych ścinek.
Nie jest to niewątpliwie najlepsza opcja dla wymagających aplikacji i gier typu Call of Duty Mobile czy Fortnite (aczkolwiek nie ma też tragedii, a sam smartfon nie ma problemów z przegrzewaniem się) — sporo pomogłoby tutaj wykorzystanie mocniejszego procesora, np. któregoś z serii MediaTek Helio. Natomiast Unisoc jest dobrym wyborem z punktu widzenia czasu pracy na jednym naładowaniu.
Wyświetlacz i minikapsułka
Wyświetlacz 6,74 cala nie może pochwalić się nadto wysoką rozdzielczością (1600×720), ale za to oferuje częstotliwość odświeżania do 90Hz (dostępne tryby to 60Hz i Auto, więc nie można zmusić urządzenia do stałego wykorzystywania 90Hz). Wpływa to na płynność wyświetlanych treści, ale może przyczynić się do nieco krótszej pracy na baterii. Sam wyświetlacz jest stosunkowo jasny i dobrze sobie radzi z wyświetlaniem żywych, soczystych barw.
Istotną ciekawostką wprowadzoną przez realme w modelu C51 (a znaną z wcześniejszych modeli C53 i C55) jest pasek stanu, nazywany minikapsułką. Rozwiązanie to przypomina poniekąd Dynamiczną Wyspę, znaną z nieporównywalnie droższych iPhone’ów.
To nic innego, jak fragment ekranu po bokach przedniego aparatu, na którym wyświetlane są powiadomienia o stanie baterii czy wykonanych w danym dniu krokach.
Bateria i ładowanie realme C51
Jedną z kluczowych pozytywnych cech niedrogich smartfonów jest obecnie często spora pojemność baterii, i nie inaczej jest w tym wypadku. Pojemność 5000 mAh wystarcza spokojnie na cały dzień typowego użytkowania. realme twierdzi, że smartfona można doładować od 0 do 50% w niespełna 30 minut, i faktycznie realnie da się zmieścić w tym czasie.
Szybkie ładowanie 33W nie jest może szczytem możliwości realme (firma ma na koncie smartfona z ładowaniem 150W!), ale za tę cenę jest więcej niż wystarczające. Ładowarkę wraz z kablem (USB-C) mamy w zestawie. realme C51 nie wspiera ładowania bezprzewodowego.
realme C51 — komunikacja
realme C51 obsługuje Wi-Fi, Bluetootha 5.0, a także GPS, A-GPS, Galileo i Glonass. Posiada moduł NFC, a więc można bez problemu płacić telefonem. Czytnik linii papilarnych umieszczono nie pod ekranem, a pod przyciskiem zasilania. Jest dość szybki, a przy tym precyzyjny. Jest również możliwość odblokowywania urządzenia twarzą.
Niestety, C51 obsługuje jedynie 4G (LTE). Nie pokuszono się o dopasowanie do nowszego standardu 5G, ale w tej kategorii cenowej konkurencja (Samsung, Xiaomi, Motorola) także nie jest w stanie tego zaoferować.
Z miłych akcentów, w sprzęcie zmieścimy zarówno 2 karty SIM, jak i kartę pamięci microSD (do 2 TB), czyli nie trzeba rezygnować rozszerzenia pojemności w imię możliwości korzystania z DualSIM-a. Jest też port mini-jack 3,5mm, a więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby podłączyć do telefonu słuchawki przewodowe. Dźwięk z głośnika (jest tylko jeden) nie powala, ale do rozmów wystarczy.
System i nakładka
Najnowszy budżetowy smartfon realme hula na systemie Android 13, z nakładką realme UI T Edition. Jest ona minimalistyczna, ale za to przejrzysta i łatwa w obsłudze.
Użytkownik ma za jej pomocą dostęp do licznych ustawień i udogodnień, w tym wspomnianej minikapsułki.
Recenzja realme C51 — podsumowanie i ocena
699 złotych w dzisiejszych czasach nie jest ogromną sumą — więc od smartfonów z tej półki cenowej trudno wiele wymagać. realme C51 nie zadowala się jednak absolutnym minimum. Wśród pozytywów należy wymienić przede wszystkim pojemność baterii 5000 mAH, częstotliwość odświeżania ekranu 90Hz, ciekawy koncept minikapsuły à la iPhone i szybkie ładowanie 33W.
Oczywiście, widać tutaj kompromisy, na które producent musiał pójść, żeby dostarczyć produkt w takiej cenie: mocno przeciętne aparaty, 4GB RAM-u, nie najmocniejsze podzespoły i, co dla niektórych może być dość istotne, brak 5G. Wygląda jednak na to, że mamy kolejny ciekawy dodatek do segmentu budżetowych modeli, na który warto rzucić okiem, jeśli szuka się solidnej opcji do podstawowych zastosowań.
Plusy
- pojemna bateria 5000 mAh
- niska cena (699 złotych!)
- szybkie ładowanie 33W
- minikapsuła wyświetlająca powiadomienia
- dobra optymalizacja
- nietypowy design obudowy
- lekki i poręczny
Minusy
- brak 5G
- średni aparat
- jedynie 4 GB RAM-u
WARTO PRZECZYTAĆ: