Niestety, w high-endowych laptopach biznesowych portów jest często jak na lekarstwo – niekiedy dostępny jest tylko port USB-C, a o USB-A czy HDMI można pomarzyć. Hub USB-C to więc gadżet wręcz niezbędny dla osób, którym z jednej strony zależy na smukłości i poręczności laptopa, a z drugiej – nie chcą rezygnować z możliwości dawanych przez różne porty.

Z dobrym przyjęciem spotkał się swego czasu Green Cell USB-C Hub, a teraz firma wprowadziła do sprzedaży jego ulepszonego następcę – GC Connect, którego mieliśmy okazję dla Was przetestować. Czy faktycznie przychodzi on na ratunek ultrabookom? Jak sprawdza się w praktyce? Wszystkiego dowiecie się z naszej recenzji – zapraszamy!

Specyfikacja GC Connect

gc connect specyfikacja

Pełna specyfikacja Green Cell GC Connect przedstawia się następująco:

Wymiary106 x 39.3 x 11.3 mm
Waga65.5g
Ilość wyjść7
Zabezpieczenie przeciwprzepięcioweTak
Technologia Power Delivery i Pass-ThroughTak
Wejście1x USB-C (max. 100 W)
Wyjścia1x HDMI 2.0 (4K 60Hz), 1x SD UHS-I (100MB/s), 1x microSD, 1x USB-C PD (max. 85 W), 3x USB-A 3.1 (5Gbps)

W niewielkim pudełku znajdziemy oczywiście sam hub GC Connect, a także instrukcję obsługi i zestaw naklejek.

Green Cell GC Connect – cena

Za hub USB-C GC Connect trzeba obecnie zapłacić około 249,95 złotych. Gadżet jest dostępny w wielu polskich sklepach z elektroniką, a także na stronie Green Cella, a producent udziela na niego 24-miesięcznej gwarancji.

Elegancki GC Connect dobrze pasuje do laptopów biznesowych

Wygląd zewnętrzny nie jest może najważniejszą cechą gadżetów elektronicznych, ale musicie przyznać, że dobrze, kiedy jest miły dla oka. Zwłaszcza, jeśli chodzi o hub USB, który zapewne będziemy chcieli sparować z MacBookiem lub innym high-endowym laptopem biznesowym.

GC Connect wypada pod tym względem naprawdę dobrze – nie wymyśla koła na nowo, więc ma klasyczny design, ale dużą robotę robi tu wykonanie. Nie ma mowy o żadnym trzeszczeniu czy niedoróbkach, wszystkie elementy są wykonane w pełni precyzyjnie, a mimo niewielkiej wagi (zaledwie 65,5 gramów!) i kompaktowych rozmiarów (106×39.3×11.3mm) sprzęt wydaje się solidny.

gc connect obudowa

Obudowę wykonano z aluminium. Czarnoszary, matowy finisz jest uniwersalny i powinien pasować do większości laptopów. Urządzenie łączy się z komputerem, laptopem czy telefonem z funkcją OTG za pomocą około 15-centymetrowego kabla USB-C.]

Wśród kompatybilnych urządzeń producent wymienia MacBooka Air M1, M2, Della XPS 13/15, Asusa ZenBook 3 czy tableta iPad Air, ale to oczywiście tylko czubek góry lodowej. Hub współpracuje także z Samsungiem DeX, pozwalającym korzystać z urządzenia mobilnego za pośrednictwem laptopa lub komputera.

Hub zamienia 1 port w 7

Podobnie, jak w przypadku wspomnianego na wstępie Green Cell USB-C Hub, GC Connect to gadżet typu 7w1. Pojawiły się jednak liczne usprawnienia względem “poprzedniej generacji”.

Dokładnie mówiąc, nowy hub jest wyposażony w następujące porty:

  • 1x USB-C
  • 3x USB-A
  • 1x HDMI
  • 1x SD
  • 1x microSD.

Dla porównania, poprzednia wersja huba oferowała porty: 1x USB-C (z PD 87W), 3x USB-A (2x 2.0, 1x 3.0), HDMI (maksymalnie 4K30Hz lub 60Hz w Full HD), microSD i SD. Czyli na pierwszy rzut oka podobnie, ale w praktyce jest kilka ważnych różnych.

Najpierw na tapet trzeba wziąć obecny w GC Connect port USB-C 3.2 Gen 1 z technologią Power Delivery oraz Pass-Through, dzięki której można ładować urządzenie z mocą do 85 W – w większości przypadków powinno to być wystarczające.

Obok portu USB-C znajduje się slot na karty SD oraz microSD, a więc z powodzeniem można odtworzyć zarówno karty umieszczane np. w telefonie, jak i te wykorzystywane chociażby w aparatach.

Aż trzy porty USB-A 3.2 Gen 1 gwarantują szybki przesył danych (do 5Gb/s) i pozwalają swobodnie podłączać do laptopa pendrive’y, myszki, kamerki czy dowolne inne gadżety. Wszystkie ulokowane są koło siebie po prawej stronie huba.

green cell

Na górze znajduje się wspomniany wcześniej 15-centymetrowy kabel USB-C, z szaro-czarną końcówką utrzymaną w zgodzie z resztą designu. Wbudowany kabel USB w dyskach zewnętrznych czy hubach to zawsze pewne ryzyko, ponieważ nie można go łatwo wymienić.

Biorąc jednak pod uwagę, że mamy tutaj do czynienia z porządnie wykonanym kablem w oplocie, powinien przetrwać nawet bardzo intensywne użytkowanie.

kabel gc connect

Z kolei na dole znajdziemy port HDMI 2.1, który obsługuje również rozdzielczość 4K, ale już w 60 klatkach na sekundę, jest więc wyraźny postęp względem poprzednika.

green cell gc connect

Rozmieszczenie portów na plus

Są takie osoby, które w danym czasie będą wykorzystywały jedynie jeden czy dwa porty udostępnione przez GC Connect… ale i pewnie istnieją też takie, które zechcą użyć ich wszystkich naraz. Niestety, nie w przypadku wszystkich hubów jest to możliwe.

Niekiedy odległości między portami są tak niewielkie, że nie da się zmieścić koło siebie wszystkich wtyczek. W przypadku GC Connect nie można jednak na rozmieszczenie portów narzekać – wydaje się ono przemyślane i przy standardowych rozmiarach wtyczek zapełnienie każdego w tym samym czasie nie stanowi problemu.

Szybko, wygodnie i bez zbytniego nagrzewania się

Omówiliśmy już, jakie cechy charakterystyczne ma Green Cell GC Connect, ale jak się z niego korzysta? Najprościej mówiąc – bardzo dobrze. Portów jest naprawdę sporo i są to porty najnowszych generacji, więc zapewniają szybki przesył (a jednocześnie są kompatybilne ze starszymi rozwiązaniami).

Bardzo przydaje się technologia Power Delivery i Pass-Trough, a przesyłanie obrazu w 4K60Hz powinno zadowolić większość użytkowników. Jedyne, czego tak naprawdę brakuje nam tu do pełni szczęścia, to port LAN. Być może jednak zrezygnowano z niego, aby udało się zachować tak niewielki rozmiar.

gc w akcji

Przy dłuższym użytkowaniu GC Connect robi się oczywiście ciepły, ale nie nadmiernie – nie parzy rąk i nie wydaje się, aby była to temperatura, która mogła urządzeniu na dłuższą metę zaszkodzić.

Recenzja GC Connect – podsumowanie

Jeśli weźmiemy pod uwagę parametry (przesyłanie obrazu w 4K60Hz, ładowanie 85W i inne), cena też nie powinna odstraszać. Krótko mówiąc, to warta uwagi opcja dla wszystkich posiadaczy MacBooków, a także ultrabooków z Windowsem, które ilością portów nie grzeszą.

W ten sposób i wilk będzie syty, i owca cała – laptop pozostanie smukły, a jednocześnie w razie czego będzie można z łatwością podłączyć go do monitora, przerzucić coś na kartę SD czy używać myszki przewodowej wykorzystującej port USB-A.

Udostępnij

Administrator

Redaktor naczelna TechPolska od 2019 roku. W przerwach między nabijaniem kolejnych setek godzin w Genshin Impact recenzuje każdy kawałek elektroniki, który wpadnie jej w ręce.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *