Nintendo to lubi zaskakiwać! Firma właśnie zapowiedziała nową konsolę (a w zasadzie bardziej nowe wydanie starej konsoli), a mianowicie Nintendo Switch OLED. Poznaliśmy już datę premiery i cenę, a także garść informacji na temat tego, czym będzie się ona różniła od “zwykłego” Switcha.
Największa zmiana to oczywiście OLED, procesor i inne “bebechy” bez zmian
Nintendo Switch OLED trafi do sklepów już 8 października 2021 roku. Od razu trzeba zaznaczyć, że tej nowej konsoli nie należy mylić z mocniejszą wersją Switcha o przydomku Pro, o której dużo się już od dłuższego czasu plotkuje. OLED nie będzie miał mocniejszych “bebechów”, a główna (choć nie jedyna) zmiana leży w tytułowym ekranie OLED.
Znawcy telewizorów i monitorów zapewne wiedzą, co w praktyce oznacza ekran OLED – przede wszystkim głębszą, atrakcyjniejszą dla oka czerń. Ekran będzie 7-calowy, czyli większy niż w pierwowzorze (zwykłe Switche mają ekrany LED 6.2 cali).
Za Nintendo Switch OLED zapłacimy 349,99 dolarów – firma wyceniła tę konsolę o 50 dolarów drożej niż na premierę kosztował “zwykły” Switch. Trzeba jednak wziąć pod uwagę pod uwagę, że w Polsce ceny konsol Nintendo są zwykle wyższe niż wynikałoby ze zwykłego przeliczenia ceny sugerowanej z dolarów na złotówki po aktualnym kursie.
W praktyce oznacza to, że za tę konsolę zapłacimy w naszym kraju zapewne nie w okolicach 1350 złotych, a zapewne 1500-1600 złotych, jeśli nie więcej.
W Nintendo Switch OLED zmodyfikowano pamięć pamięć wewnętrzną i dorzucono podstawkę
Oryginalny Switch posiada 32GB pamięci wewnętrznej z możliwością rozszerzenia jej za pomocą karty microSD. W przypadku konsoli Nintendo Switch OLED zdecydowano się na dwukrotnie większą pamięć wewnętrzną, a mianowicie użytkownicy będą mieli do dyspozycji 64GB.
Zmodyfikowano też stację dokującej, do której dodano port LAN, pozwalający na uzyskanie szybszego i stabilniejszego połączenia z Internetem. W nowej odsłonie postarano więc zadowolić się zarówno graczy preferujących tryb handheldowy (ulepszając ekran), jak i fanów trybu stacjonarnego.
Co więcej, do stacji dokującej dorzucono szeroką, regulowaną podstawkę na konsolę.
Co sądzicie o tej nowej wersji Switcha? Zastanawiacie się już nad zakupem Nintendo Switch OLED, a może w ogóle nie zainteresowała Was ta konsola? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: