
T10 Ear Computers, czyli w wolnym tłumaczeniu komputery douszne T10, to nowe słuchawki bezprzewodowe od firmy Klipsch. Mogą zaciekawiać wyglądem i specyfikacją, ale też ceną, która niejednego zapewne odstraszy.
Słuchawki z pereł i etui ze złota za 20 tysięcy złotych? Czemu nie
Nie ma jednej stałej ceny T10, ponieważ wszystko zależy od tego, czego zażyczy sobie zamawiający. Klienci mają do wyboru sporo opcji personalizacji, nie tylko, jeśli chodzi o kolory, ale też materiały.


W przypadku etui do słuchawek do wyboru jest m.in. drewno, skóra (w tym wegańska) i… złoto. Zaś obudowy samych słuchawek mogą być wykonane m.in. z pereł. Sprzęt dopasowuje się do swoich preferencji przy pomocy specjalnego kreatora.


Klipsch szacuje, że w większości przypadków koszt zamówienia wyniesie od 2500 do 5000 dolarów (a więc od ~11 600 do ~23 000 złotych).
W 2020 roku, kiedy pierwotnie T10 miały się ukazać, twórcy zapowiadali, że będzie trzeba za taki sprzęt zapłacić około 649 dolarów (nieco ponad 3000 złotych). Nawet jak na obecne czasy ta podwyżka cen może nieco zaskakiwać.
Wykonywane na zamówienie komputery douszne T10 to najwyższy poziom luksusu. Zamożni konsumenci zawsze byli w stanie kolekcjonować doskonałe samochody, jachty i samoloty, jednocześnie mając na sobie eleganckie okulary, cenną biżuterię i inne niestandardowe akcesoria.
Ale do tej pory nie byli w stanie kupić prawdziwie luksusowych słuchawek: produktów, które zapewniają najlepszy dźwięk, najbardziej zaawansowaną technologię oraz najlepszy styl i kunszt na świecie” – Patsy Nigh, współzałożycielka EAR Micro
Klipsch niewątpliwie planuje przyciągnąć potencjalnych klientów unikalnym wyglądem i materiałami, z których tworzone są słuchawki. Jednocześnie zadbano o odpowiednio mocną specyfikację.
Producent zachwala 96kHz/24-bitowy dźwięk i możliwość korzystania z kodeka LDAC. Wskazuje też na takie bajery, jak podwójne procesory Cadence/Tensilica, wzmacniacze klasy D i przetworniki Sonion.


Słuchawki posiadają aktywną redukcję szumów, a jedno naładowanie ma pozwolić na dziewięć godzin użytkowania. Urządzenia mogą być obsługiwane m.in. głosowo, dotykowo i poprzez ruchy głowy.
Słuchawki mają być łatwe do naprawiania i ulepszania
Klipsch zaprojektował T10 Ear Computers tak, aby były łatwe w rozłożeniu. Dzięki temu będzie można rzekomo bardzo łatwo je naprawiać czy też wymieniać poszczególne elementy (np. baterie), tak, aby rzeczywiście był to sprzęt na długie lata.


Jako ciekawostkę można dodać, że chociaż tym modelem Klipsch ewidentnie puszcza oko do najzamożniejszych członków społeczeństwa, to ma w swojej ofercie również coś bardziej “przyziemnego”, chociaż z polskiej perspektywy wciąż drogiego.
Chodzi o słuchawki bezprzewodowe T5 II (kosztują 199 dolarów, czyli około 920 złotych) oraz T5 II Sport (229 dolarów, a więc ~1060 złotych), które zadebiutowały właśnie w 2020 roku.
Co o tym wszystkim sądzicie? Chcielibyście mieć takie słuchawki, czy może uważacie je za przerost formy nad treścią? Koniecznie dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ:





