Znane powiedzenie mówi, że “jeśli coś nie jest zepsute, nie staraj się tego naprawić”. To świetne podsumowuje moje podejście do bijatyk, które zawsze sprawiają wrażenie, że nie potrzebują kolejnej części. Te jednak wciąż powstają i co szybko udowodnił mi nowy Tekken – niepotrzebnie byłem sceptyczny. Bandai Namco znalazło mnóstwo sposobów na nową rozgrywkę, dzięki czemu ich gra od początku wydaje się lepsza niż kiedykolwiek wcześniej. Sprawdźcie wszystkie nowości w recenzji Tekken 8!
Seria Tekken nauczyła się nowych sztuczek
Z wierzchu sprawa może wyglądać standardowo. Znane postaci stają naprzeciw siebie w pojedynkach jeden na jeden, w których zwycięzca również może być tylko jeden. Wszystko pokryte nową warstwą farby stworzonej z najnowszych możliwości graficznych. Wszystko jest jeszcze piękniejsze, bardziej płynne, ciosy potężniejsze, a combosy robią większe wrażenie. Właściwie wydaje się, że w tym miejscu można by zakończyć recenzje “kolejnej” bijatyki. Jak już jednak wspomniałem we wstępie, Tekken 8 udowadnia, że starego psa można nauczyć wielu nowych sztuczek.
Najważniejszych i największych zmian doczekały się sam system walk. Dla wielu może to oznaczać dosłownie potrzebę nauki gry od nowa i przystosowanie dotychczasowych taktyk do nowych możliwości. Wszystko dzięki dwóm nowym systemom.
Pierwszy z nich pozwala na regenerowanie hp podczas walki. Tak, dobrze czytacie. Nie jest to jednak możliwe w każdym momencie. Niektóre ataki przeciwnika zabierając hp, zostawiają szary pasek. Do takich ataków wliczają się te dotychczas uznawane za “niesprawiedliwe”, czyli np. niemożliwe do zablokowania ataki wymierzone po podbiciu. Ten szary pasek oznacza hp możliwe do regeneracji. Jak tego dokonać? Dzieje się to automatycznie, gdy trafiacie przeciwnika w jakikolwiek możliwy sposób.
W zamyśle twórców ma to promować bardziej ofensywną, a przede wszystkim bardziej otwartą grę. Dotychczas profesjonalne esportowe mecze w Tekkena często były pełne bloków i uników, podczas których gracze czekali na chociażbybodaj mały błąd przeciwnika i możliwe otwarcie. Bandai Namco ma nadzieję, że to się zmieni.
Promowanie bardziej ofensywnego stylu gry jest uzupełnione przez Heat system. To niebieski pasek pod hp przedstawiający zasób możliwy do wykorzystania w celu wzmocnienia swoich ataków. Gracze zawsze zaczynają kolejne rundy, mając pasek naładowany do pełna. Po wykorzystaniu ten się z czasem odnawia, chociaż można go również odnowić manualnie, ryzykując, że wystawiacie się na atak przeciwnika.
Czy oba systemy spełnią pokładane w nich nadzieje? Ciężko powiedzieć – prosi mają swoje sposoby i może się okazać, że z jakiegoś powodu efekt jest zupełnie inny. Co innego jednak ze wszystkimi innymi graczami, którzy powinni bardzo skorzystać, szczególnie na pierwszym opisywanym systemie.
Rozpoczęcie gry w Tekkena nigdy nie było prostsze
Zmian doczekała się nie tylko rozgrywka sama w sobie. Gruntownie przebudowany został cały proces poznawania nowych graczy z serią i samouczki. Ten element poniekąd zawsze kulał, a bijatyki były grami, w które ciężko było zacząć grać. Tym razem twórcy przeszli samych siebie, a zmiany w tej materii są naprawdę imponujące!
Pierwszą z nowości przeznaczonych dla nowych graczy jest Arcade Mode. W nim można używać naszego avatara do rozmów z różnymi NPC, którzy będą oferować porady oraz wyzwania o powoli rosnącym poziomie trudności. Wszystko opatrzone dodatkowymi samouczkami i innymi pomocnymi elementami.
Świetnych nowych możliwości doczekał się tryb treningowy. W nim można wybrać zapis gry z konkretnego momentu walki, aby przećwiczyć konkretne sytuacje. W ten sposób można łatwo nauczyć się poprawnie używać kontr, czy przełamywania ścian. Całość działa maksymalnie sprawnie i restart wyzwania zajmie ułamek sekundy. Wymagane do skilli kombinacje klawiszy będą cały czas na ekranie.
To jednak nie wszystko. Usprawnień doczekał się replay system, czyli tryb powtórek. Powtórki meczów pozwalają teraz na przejęcie kontroli w każdym możliwym momencie i sprawdzenie, czy tym razem dacie sobie radę poradzić lepiej. Nie udało się? Możecie powtarzać replay, ile razy chcecie i próbować do skutku. Dostępne są zarówno powtórki meczów lokalnych, jak i tych z przeciwnikami online.
Sama rozgrywka również pozwala na opcjonalne zmiany w kierunku łatwiejszego dostępu do bardziej widowiskowych momentów. Jeśli nie pamiętasz jeszcze combosów albo po prostu akurat ci nie idzie, możesz przełączyć sterowanie w control mode. W nim specjalne ruchy są przypisywane do pojedynczych przycisków. Możecie kojarzyć ten system z fighterów w stylu anime, np. gier z serii Naruto. Sterowanie na ten system można zmienić w każdym momencie gry, nawet w środku walki z prawdziwym przeciwnikiem online. Obaj gracze zostaną o tym fakcie poinformowani. Nie użyjecie tego jednak w trybie rankingowym. Świetna rzecz dla początkujących, czy żeby łatwo zobaczyć, co potrafi nowa postać.
Tekken 8 przekłada umiejętność parzenia kawy… na walkę
Skoro już mówimy o postaciach, zostańmy w tym wątku na dłużej. Roster to dla wielu najważniejsza część bijatyk. W rosterze Tekkena 8 znajdziecie 32 grywalnych bohaterów, każdy ze swoim unikalnym stylem. Wielu z nich to dobrze znani powracający bohaterowie, ulubieńcy fanów. Ponownie spotkacie m.in.: Jina, Kazuye, Leya, Ninę, Hworanga, Ling (Xiayoi), Bryana, Jacka, czy Kumę.
Na liście dostępnych postaci nie znajduje się niestety Lidia Sobieska, czyli premier Polski ze świata gry, która była postacią dodaną w DLC do poprzedniej części. Co dosyć zabawne: wiemy już, kto będzie pierwszą postacią dodaną w DLC do ósmej części. Będzie to znany chyba wszystkim Eddy Gordo. Zapowiedź DLC do gry jeszcze przed jej premierą odbieram standardowo słabo, ale raczej nikt nie spodziewał się niczego innego. Wśród bijatyk to norma, że regularnie dodawane są nowe postacie. W Tekken 8 możemy się spodziewać nowego bohatera co kwartał, a Eddy powinien dołączyć już na wiosnę.
Na premierę w turnieju żelaznej pięści weźmie udział 32 zawodników, w tym aż trzy zupełnie nowe. Kim są nowe postacie w Tekken 8?
- Victor – Doświadczony trener najemników, zawsze pod rękę z pistoletem i mieczem. Dobrze wpasowany w historię, gdyż okaże się, że miał w przeszłości sporo powiązań.
- Azucena – Zupełnie nowa postać, poniekąd znikąd. Jej główną cechą jest umiejętność… parzenia kawy. Bardzo ruchliwa, a w walce będzie was baitować i wykorzystywać pomyłki. Chociaż styl walki może się podobać, to oparcie charakteru postaci w całości na kawie jest lekko drażniące.
- Reina – Tajemnicza postać, o której właściwie nic nie wiemy. Może poza tym, że jej styl walki zaskakująco przypomina ten używany przez Heihachiego. A jego w grze nie zobaczymy, gdyż fabularnie zginął z rąk Kazuyi w poprzedniej części. Czy to przypadkowa zbieżność? A może jest coś, czego o Reinie nie wiemy?
Swoich reprezentantów dostała Francja (Victor) i Peru (Azucena). Tradycyjnie każda z 32 postaci dostanie swój krótki filmik kończący.
Gameplay w Tekken 8 – to już nie tylko gra imprezowa!
Tekken dla wielu był serią gier “imprezowych”, które można odpalić podczas spotkania ze znajomymi i grać w więcej osób z jednej kanapy. To jest oczywiście wciąż możliwe, ale co dla wielu może być zaskoczeniem – w Tekken 8 dostajemy naprawdę porządne tryby do gry single player. Ba, można śmiało przez wiele godzin nie dotykać multiplayera.
Główny tryb fabularny wystarczy na spokojnie na 3-4 godziny. Jasne, może się nie wydawać zbyt dług, ale warto pamiętać, że nie jest główną atrakcją. W trybie fabularnym walki mają dodane wstawki slow motion dla zapewnienia widowiskowości. Zauważalne są również przejścia między scenkami i grą, ale na szczęście są wykonane na tyle dobrze, że nie kłują w oczy.
Ogólnie fabularnie wszyscy powinni się odnaleźć i nie trzeba “przechodzić” poprzednich siedmiu części. Historia jest prosta do zrozumienia dla nowych, w dodatku zostały zaimplementowane podsumowania (streszczenia) poprzednich części do zapoznania. Doświadczeni fani dostaną za to sporo subtelnego fan serwisu, który można wyłapać w wielu miejscach.
O czym jest sama historia przedstawiona w Tekken 8? Pomijając spoilery, to jest dosyć standardowa, a gracze znający dotychczasowe wydarzenia ze świata gry w ogóle nie będą zaskoczeni. Skoro poprzednio Kazuya dał radę zemścić się na Heihachim, to teraz Jin będzie próbował dokonać swojej zemsty na Kazuyi.
To jednak niecały single player w Tekken 8
“To jednak nie wszystko” to poniekąd zdanie-klucz w tej recenzji. Jeśli chodzi o grę dla pojedynczego gracza, również możliwości nie kończą się wraz z poznaniem fabuły. W Tekken 8 znajdziecie dwa dodatkowe tryby do zabawy dla pojedynczego gracza. Są to:
- Arcade Quest.
- Super Ghost Mode.
Arcade Quest pozwala poruszanie się swoim awatarem po niewielkich rozmiarów świecie zapełnionym przez NPC i innych graczy. NPC pozwalają graczowi zmierzyć się z różnymi stylami gry, które mają odzwierciedlać sposób, w jaki mogą grać prawdziwi ludzie online. NPC dadzą również graczom wiele rad i postarają się nauczyć odpowiedniego podejścia do gry, np. żeby się nie denerwować, gdy nie wszystko będzie szło po ich myśli.
Super Ghost Mode to dosyć niszowy, ale ciekawy dodatek z punktu widzenia samej możliwości. Pozwala na stworzenie swojego “ducha”, który nauczy się waszego stylu walki. Następnie ten duch może zostać wyzwany przez innych graczy lub waszych znajomych. Tak samo wy możecie pojedynkować się z duchami innych.
Online w Tekken 8
Nie sposób tego pominąć. Największy słoń w składzie porcelany, czy też po prostu danie główne i najważniejszy powód kupna gry dla wielu. Gra z innymi online i wspinanie się po drabince rankingowej. Zanim przejdę do szczegółów, pozwólcie mi zakomunikować najważniejsze: online w Tekken 8 działa dużo lepiej niż w poprzedniej części.
Pod względem połączenia wszystko działa dużo sprawniej, a lagi nie powinny być odczuwalne. Bez problemu zagracie również z kolegami z innych kontynentów (chociaż wtedy delikatnie opóźnienia już mogą się zdarzyć). Dużo szybciej działa również opcja rematchu (rewanżu) po walce. Nie trzeba czekać na pełne wyniki. Jeśli obaj gracze zaznaczą tę opcję, gra od razu rozpocznie walkę od nowa.
Do gry online można się dostać na dwa sposoby: po prostu z menu lub używając swojego avatara w Tekken Fight Lounge. Oba sposoby dają dostęp do standardowych meczów, jak i tych rankingowych. Online daje również dostęp do uwielbianej minigierki: Tekken Ball! Nie wiem jak wy, ale coś czuję, że ja spędze czas głównie na odbijaniu piłeczki.
Recenzja Tekken 8 – Podsumowanie
Tekken 8 jest pełny drobnych elementów, które wychodzą oczekiwaniom fanów naprzeciw i na pewno zostaną docenione. Jednym z nich, o którym jeszcze nie wspomniałem, jest jukebox, czyli szafa grająca. Tam wybierzecie soundtrack pod swoje walki i np. dopasujecie, co ma grać w finałowej rundzie. Do wyboru całe mnóstwo piosenek, w tym wiele ze wszystkich poprzednich odsłon gry!
Nie spodziewałem się tego, gdy siadałem do Tekkena 8, ale mogę bez wahania wystawić mu ocenę 9/10. Nie jest to gra w żaden sposób rewolucyjna, ale zachwyca na każdym kroku. Nowości i usprawnień jest wprost zaskakująca ilość. Zaczynając od ciekawych zmian w samej walce, przez bogatą liczbę aktywności dla pojedynczego gracza, a kończąc na bogatych tutorialach.
To właśnie tutoriale i samouczki robią największe wrażenie. Bijatyki zawsze miały wysoki próg wejścia dla nowych graczy, co było problemem dla producentów. Nikt nie lubi ciągle przegrywać, a tak często wyglądały początki wśród nowych graczy. To dodatkowo odrzucało nowych graczy, co wpływa źle na postrzeganie gry oraz oczywiście przekłada się na mniejszy zarobek. Bandai Namco bardzo poważnie podeszło do tego problemu. Jestem bardzo ciekaw, jak to wszystko przełoży się na poprawę doświadczeń z grą początkujących graczy!
Plusy
- Ciekawe zmiany w zasadach walk.
- Rozbudowane możliwości gry dla pojedynczego gracza.
- Skupienie na polepszeniu doświadczeń nowych graczy.
- Duże poprawy w działaniu trybu online.
Minusy
- Gdzie jest najlepszy premier w historii Polski – Lidia Sobieska?!
Użyte grafiki pochodzą z: https://store.steampowered.com/app/1778820/TEKKEN_8/
WARTO PRZECZYTAĆ: