Elon Musk wykupił platformę X, wtedy jeszcze znaną jako Twitter, za 44 miliardów dolarów. Od tego czasu, czyli od października 2022 roku, wiele się na niej zmieniło. Według jednego z inwestorów, który pomógł miliarderowi w sfinansowaniu transakcji, przez nieco ponad rok wartość udziałów dramatycznie spadła względem ceny zakupu.
Musk każe reklamodawcom „iść się pieprzyć”, Fidelity reaguje
Firma inwestycyjna Fidelity, która w październiku 2022 zainwestowała w X, regularnie ujawnia wartość swoich udziałów w prywatnych firmach. Robi to jednak z miesięcznym poślizgiem. Właśnie poznaliśmy dane aktualne dla końcówki listopada 2023 i nie wyglądają one dla platformy Elona Muska zbyt optymistycznie.
Fidelity zaczęło wykazywać stratę w zakresie wartości swoich udziałów w firmie już od miesiąca następującego po ich zakupie. Przez pierwsze pół roku cały czas następowały spadki, przekładane okresami stabilizacji, po czym w okolicy czerwca 2023 coś wreszcie ruszyło do góry. Aktualnie jednak mamy do czynienia z powrotem do wcześniejszego rozkładu jazdy.
W październiku inwestor wyceniał wartość udziałów w X na niemal 65% mniej niż w momencie ich zakupu. Teraz wskazuje na spadek rzędu 71,5%! Co takiego stało się w ostatnim czasie, co mogło być tego przyczyną? Kilka bardzo głośnych kontrowersji, które mogły przyczynić się do spadku przychodów z reklam, które są jednym z głównych paliw napędowych platformy. Pojawiło się nawet stwierdzenie, że bojkot reklamodawców może zabić X. A o co poszło?
Najpierw Musk publicznie wyraził na X aprobatę dla wypowiedzi o charakterze antysemickim, co doprowadziło do zastopowania kampanii na portalu przez szereg dużych reklamodawców, takich jak Apple, Disney, IBM czy Komisja Europejska. Następnie, gdy został o to spytany podczas konferencji DealBook, stwierdził, że „jeśli ktoś będzie chciał mnie szantażować reklamami, szantażować pieniędzmi”, ma „iść się pierdolić”.
Ciężko powiedzieć, na jakiej podstawie inwestor dokonuje obliczeń
Jeśli wierzyć wyliczeniom Fidelity, przez nieco ponad rok wartość X stopniała z 44 miliardów do wciąż ogromnej, ale już nieco mniej imponującej kwoty. Jednak jak wiarygodne są te obliczenia? Cóż, nie wiemy, jakie dokładnie informacje „z wewnątrz” posiada inwestor. Niewykluczone, że… żadne, i bazuje jedynie na publicznie dostępnych informacjach.
W związku z tym do wspomnianych danych należy podchodzić z pewną rezerwą. A co Wy o tym wszystkim sądzicie? Ile uważacie, że teraz warte jest X? Dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: