7 lat temu sztuczna inteligencja pokonała mistrza świata w Go i wydawało się, że nic jej nie powstrzyma. Teraz jednak pewien amator dowiódł, że jak najbardziej da się z nią wygrać… i to w całkiem łatwy sposób.
Amator zmiażdżył topowy system
System AlphaGo, stworzony przez należącą do Google firmę DeepMind, pokonał w 2016 roku mistrza świata w Go Lee Sedola cztery razy na pięć rozegranych gier. Nie jest on publicznie dostępny, więc postronne osoby nie mogą się z nim zmierzyć. Za to nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozegrać partyjkę z innymi systemami, uważanymi za równie potężne, takimi jak KataGo i Leela Zero.
Właśnie z nimi zmierzył się amerykański gracz Kellin Pelrine, który ma rangę jedną poniżej maksymalnej, którą może osiągnąć amator. Daleko mu więc do mistrza świata. Udało mu się wygrać 14 na 15 gier rozegranych przeciwko KataGo, pokonał też Leelę Zero.
Jest pewien haczyk. Strategię, która pozwala wygrać z komputerem, odkrył… inny komputer. Kalifornijska firma badawcza FAR AI stworzyła program, który rozegrał ponad milion gier przeciwko systemowi KataGo i opracował dzięki temu odpowiednią taktykę. Jest ona jednak na tyle prosta, że może się jej bez większych problemów nauczyć (i z powodzeniem ją wykorzystać) już średnio-zaawansowany ludzki gracz.
Żeby wygrać, wystarczy odwrócić uwagę AI, jak w grze w kółko i krzyżyk
Żeby wyjaśnić zwycięską, trzeba najpierw pokrótce omówić, na czym w ogóle polega Go. Gracze konkurują ze sobą, układając naprzemiennie czarne i białe kamienie na planszy. Celem jest otoczenie swoimi kamieniami kamieni przeciwnika – zamknięcie go w “pułapce”.
Możliwych kombinacji ruchów jest tak wiele, że nawet AI ma problem z przewidzeniem ich wszystkich. Dzięki temu okazało się, że sztuczna inteligencja jednak nie jest niezwyciężona. Co więcej, jak już wspomniano, strategia pozwalająca ją pokonać nie jest szczególnie skomplikowana.
Polega ona na tym, że gracz musi próbować stworzyć duży okrąg wokół jednej z grup kamieni przeciwnika, ale jednocześnie w niektórych ruchach odwracać uwagę AI, kładąc kamienie w przeciwnym rogu planszy. Dla człowieka taka taktyka jest łatwa do zauważenia, ale nawet najbardziej zaawansowana sztuczna inteligencja wydaje się mieć z nią problem.
Dlaczego? Adam Gleave, dyrektor naczelny FAR AI, twierdzi, że tego typu strategia może być rzadko wykorzystywana przez ludzkich graczy (jako że inni ludzie bez problemu ją dostrzegają, więc szansa na powodzenie jest niewielka), dlatego AI nie ma z nią dużego doświadczenia i nie zdążyło się jej jeszcze jej nauczyć.
Co o tym wszystkim sądzicie? Wypadek przy pracy, czy jednak dowód na to, że sztuczna inteligencja nie jest jednak tak potężna, jak ludziom się wydawało? Dajcie znać w komentarzach!
WARTO PRZECZYTAĆ: